„Wiele firm pracuje w trybie przetrwania”, twierdzi Jason Schreier. Historia Cyberpunka 2077 stanowi promyk nadziei dla deweloperów
W trakcie tegorocznej gali D.I.C.E. Awards dało się wyczuć ponury klimat związany z trudną sytuacją, w jakiej znalazło się wielu deweloperów. Tak przynajmniej uważa dziennikarz Jason Schreier.
Branża gamingowa przeżywa naprawdę trudny okres. Tylko w 2023 roku na bruk trafiło przeszło 10 tysięcy osób zajmujących się tworzeniem gier, a pierwsze miesiące 2024 r. wcale nie zwiastują poprawy tej sytuacji. Ponury nastrój związany z masowymi zwolnieniami i zamknięciem wielu studiów udzielił się uczestnikom tegorocznej gali D.I.C.E. Awards.
Do problemów gamedevu odniósł się m.in. Michael Douse, dyrektor wydawniczy Larian Studios, który podczas wydarzenia odebrał nagrodę za najlepszą grę roku dla Baldur’s Gate 3.
Wiele, wiele osób zostało zwolnionych na początku tego roku. Chcę, żebyście wszyscy wiedzieli, że jesteście utalentowani, dużo znaczycie i jesteście przyszłością tej branży – wygłosił ze sceny (via Bloomberg).
Obecny na imprezie dziennikarz Jason Schreier zasugerował, że aktualnie „wiele firm pracuje w trybie przetrwania”, lecz istnieją zespoły, które nie tylko przezwyciężyły problemy, ale wyszły z nich znacznie silniejsze. Jednym z nich jest polskie studio CD Projekt Red, które po katastrofalnej premierze Cyberpunka 2077 znalazło się w bardzo trudnej sytuacji. Deweloperzy nie dali jednak za wygraną i konsekwentnie opracowywali kolejne poprawki do swojej flagowej produkcji. Ukoronowaniem ich starań były aktualizacja 2.0 oraz dodatek Phantom Liberty, który został bardzo pozytywnie przyjęty i zgarnął kilka ważnych nagród.
Sporo otuchy w serca zebranych na konferencji wlał reżyser owego rozszerzenia, Gabe Amatangelo.
Deweloper, który piastuje taką samą funkcję przy kontynuacji Cyberpunka 2077 o kodowej nazwie Projekt Orion, zdradził, że po debiucie oryginału w 2020 roku cała firma doświadczyła presji i ogromnego stresu zarówno w biurze, jak i poza nim. Lekarstwem na tę sytuację było rozbudzenie w zespole motywacji do ulepszenia tytułu.
Wszyscy byliśmy bardzo zaangażowani i chętni do zmian. Przechodzenie przez trudną premierę uczy pokory – tłumaczył ze sceny Amatangelo.
Reżyser Phantom Liberty dodał, że cały ten trud się opłacił i teraz „można się z tego śmiać”.