Twórcy moda re3 do GTA 3 pozwani przez Take-Two Interactive
Twórcy modów re3 i reVC do GTA 3 i Grand Theft Auto: Vice City zostali pozwani przez firmę Take-Two. Spekuluje się, że wydawca po cichu pracuje nad własnymi remasterami tych gier.
- Take-Two pozwało autorów modów re3 i reVC,
- projekty pozwalają odświeżyć GTA 3 i Vice City oraz przenieść obie produkcje na inne platformy,
- spekuluje się, że wydawca pracuje nad odświeżonymi wersjami tych gier i nie chce konkurencji ze strony fanowskich projektów.
Firma Take-Two Interactive ostatnio ma na pieńku z wieloma moderami. Najnowszym tego przejawem stało się pozwanie twórców re3, czyli projektu oferującego ulepszony silnik dla Grand Theft Auto III. Modyfikacja pozwalała na zabawę w tę klasyczną produkcję w znacznie unowocześnionej formie, jak również przenoszenie jej na nowe platformy sprzętowe, w tym na Nintendo Switch. Nadal wymagane były pliki gry, ale to nie wystarczyło, aby ochronić autorów przed kłopotami.
Wiele osób spekuluje, że agresywne działania Take-Two Interactive wynikają z faktu, iż wydawca po cichu pracuje nad własnymi remasterami GTA 3 oraz Vice City i nie chce konkurencji ze strony fanowskich projektów. Plotki o tym krążą od dłuższego czasu i każdy kolejny atak na modyfikacje dodaje im wiarygodności.
Przypomnijmy, że pozew stanowi jedynie najnowszy rozdział tego konfliktu. Mod re3 zadebiutował w lutym tego roku wraz z pobocznym projektem reVC, robiącym to samo dla Grand Theft Auto: Vice City. Po kilku dniach administratorzy serwisu GitHub, gdzie hostowane były te modyfikacje, usunęli pliki ze strony na żądanie firmy Take-Two Interactive, która powoływała się na Digital Millennium Copyright Act, czyli funkcjonującą w USA ustawę z zakresu prawa autorskiego.
Przy okazji usunięto również wszystkie tzw. forki, czyli projekty innych deweloperów bazujące na kodzie pierwowzoru. Jeden z tych twórców, Theo Morra, wystosował sprzeciw, na co pozwala wspomniana ustawa. W rezultacie jego wersje re3 oraz reVC znowu stały się dostępne do pobrania na GitHube.
Warto zwrócić uwagę, że Take-Two Interactive pozywa nie tylko Theo, ale również oryginalnych autorów, którzy nie przywrócili projektów do dystrybucji. W pozwie wydawca tłumaczy jednak, że zachęcali oni innych deweloperów do „wystosowywania w złej wierze sprzeciwu”, jak również pomagali w przygotowywaniu wniosków tego typu.
Trudno ocenić, czy autorzy mają szansę na wygraną w sądzie. Twierdzą, że re3 zostało opracowane przy użyciu tzw. inżynierii wstecznej i nowy kod nie zawiera elementów będących własnością Take-Two Interactive. W praktyce jest to jednak bez znaczenia. Deweloperzy najpewniej nie mają bowiem środków, które pozwoliłyby im skutecznie obronić się w sądzie. Tego typu sprawy najczęściej kończą się ugodami, w ramach których twórcy fanowskich projektów zobowiązują się do ich porzucenia i zapłacenia odszkodowania – mniejszego jednak, niż gdyby przegrali sprawę.
Deweloperzy zdawali sobie zresztą sprawę, jak to się może skończyć. Przyznali bowiem, że starali się jak najdłużej utrzymać przedsięwzięcie w tajemnicy. W ten sposób wypuścili w pełni funkcjonalną i dopracowaną wersję projektu, zanim wydawca był w stanie ich powstrzymać. Nawet jeśli teraz Take-Two Interactive zmusi ich do jego porzucenia, to kopie tych plików już zawsze będą krążyły po sieci.
- Grand Theft Auto 3 – recenzja gry
- GTA 3 – poradnik
- Grand Theft Auto: Vice City – recenzja gry
- GTA: Vice City – poradnik