Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 8 października 2024, 22:00

autor: Zuzanna Domeradzka

Pierwsze recenzje Dragon Ball: Sparking! ZERO. Gra jawi się jako spełnienie marzeń także według nabywców płatnego wczesnego dostępu na Steamie

Pierwsze recenzje Dragon Ball: Sparking! ZERO spływają do sieci. Według krytyków bijatyka ta jest niemalże idealną pozycją. Podobnego zdania są pierwsi gracze wczesnego, płatnego dostępu.

Źródło fot. Bandai Namco
i

Aktualizacja #2 (8 października, godz. 22:00)

Od godz. 17:00 możemy obserwować na Steamie wyniki aktywności graczy Dragon Ball: Sparking! ZERO, którzy skusili się na płatny wczesny dostęp. Trzeba przyznać, że jest co śledzić – już przy pierwszym pomiarze w tytuł grało jednocześnie 86 322 osoby. Przed chwilą padł zaś rekord wynoszący 90 787 osób. Jest to znakomity wynik, z którym w parze idą „bardzo pozytywne” recenzje – jest ich już ponad 6,5 tys., z czego tych przychylnych cały czas 94%. Można założyć, że po właściwej premierze gry – zaplanowanej na 11 października – liczby te mocno poszybują w górę.

Aktualizacja #1 (8 października, godz. 12:12)

Wcześniejszy płatny dostęp do Dragon Ball: Sparking! ZERO, który ruszył o północy na komputerach (429 zł) i konsolach PlayStation 5 i Xbox Series X/S (469 zł), cieszy się świetnym odbiorem na Steamie. Aktualnie gra może się pochwalić 94% pozytywnych opinii (na podstawie blisko 3500 wystawionych recenzji graczy). Liczba aktywnych graczy póki co nie jest znana.

Oryginalna wiadomość (7 października, godz. 18:01)

Za kilka dni na rynku zadebiutuje Dragon Ball: Sparking! ZERO, czyli kolejna odsłona kreskówkowych bijatyk od Bandai Namco, należąca do lubianej serii Budokai Tenkaichi. Premiera ostatniej części tego cyklu miała miejsce niemalże 17 lat temu, więc najwięksi fani musieli czekać naprawdę długo na jej powrót. Czy było warto wypatrywać debiutu Sparking! ZERO, powiedzą nam pierwsze opinie na temat gry.

O północy z 7 na 8 października ruszy wczesny dostęp do produkcji, więc wtedy otrzymamy wgląd w oceny samych graczy, którzy zakupili tytuł w przedsprzedaży. Dziś do sieci trafiły natomiast pierwsze recenzje branżowych krytyków. Wynika z nich, że Bandai Namco bardzo dobrze podeszło do powrotu znanej serii. Świadczy o tym średnia ocen gry w serwisie Metacritic wynosząca 85/100 (na bazie 17 not dla konsoli PS5).

Nasza recenzja Dragon Ball: Sparking! ZERO zostanie opublikowana bliżej oficjalnej premiery gry.

Dragon Ball: Sparking! ZERO – wybrane oceny

  1. Press Start – 8,5/10
  2. TechRaptor – 8,5/10
  3. GamerGuides – 8,3/10
  4. Game Rant – 8/10
  5. Gamereactor – 7/10
  6. TheGamer – 4,5/5
  7. ComicBook – 5/5

Dragon Ball: Sparking! ZERO jest chwalone przede wszystkim za ogromną ilość zawartości – deweloperzy oddają bowiem w ręce graczy prawie 200 grywalnych postaci, a także kilka ciekawych trybów. Według recenzentów tym najbardziej wartym uwagi jest „Custom Battle”, w którym tworzymy własne starcia.

Jeśli zaś chodzi o same walki, to mają być one wciągające, chociaż w pewnych przypadkach konkretni bohaterowie posiadają znaczącą przewagę nad innymi. Niektórzy krytycy wyszczególniają także, że „combosy” i ataki specjalne są satysfakcjonujące, lecz da się zbyt łatwo wyrobić swoją taktykę, dzięki której wyjdziemy z każdego starcia zwycięsko (co może nieco zawieść tych „hardkorowych” graczy). Na wyróżnienie ma za to zasługiwać świetna oprawa audiowizualna gry, w tym mnogość efektów specjalnych widocznych podczas walk.

Krytykom ciężko jest doszukać się wad w bijatyce, gdyż jawi się ona jako idealna produkcja dla największych entuzjastów Dragon Balla (przez odniesienia do anime), a także samego gatunku, gdyż nawet po kilkudziesięciu godzinach zabawy można odkryć kolejne sekrety czy mechaniki. Zauważalnymi wadami są natomiast dość słaba optymalizacja, a także błędy dotyczące aktywowania umiejętności (wynikające z nie do końca dopracowanego sterowania).

Oficjalna premiera Dragon Ball: Sparking! ZERO nastąpi 11 października na PS5, XSX/S oraz PC.

Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!