Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 17 września 2024, 15:00

Gry naprawdę mogą wyglądać tak samo, bo Chińczycy używają Wiedźmina 3 i RDR2 do trenowania nowego AI

Chińska firma Tencent zaprezentowała projekt mogący być pierwszym krokiem w stronę silników gier AI. GameGen-O ma za zadanie usprawnić i uprościć proces ich tworzenia.

Źródło fot. CD Projekt Red
i

Możliwości sztucznej inteligencji rosną momentami wręcz w zastraszającym tempie. Na porządku dziennym jest już generowanie obrazów, materiałów wideo czy fanowskich dubbingów. Chińska firma Tencent idzie jednak o krok dalej i niedawno opublikowała projekt, który może stanowić podwaliny pod silniki gier AI.

Silnik GameGen-O

GameGen-O to pierwszy model transformatora dyfuzyjnego dostosowany do generowania gier wideo z otwartym światem.

Jak czytamy na oficjalnej stronie projektu, GameGen-O umożliwia generowanie – w ramach domeny publicznej – wielu wysokiej jakości elementów, takich jak postacie, dynamiczne środowiska, złożone akcje i wydarzenia. Ma to oczywiście na celu usprawnić i uprościć proces tworzenia gier, tym samym skracając czas ich powstawania i zmniejszając zasoby, które są do tego wymagane.

Model do treningu wykorzystuje dane z „ponad 100 gier z otwartym światem nowej generacji”. Wymienia się tu takie produkcje, jak Wiedźmin 3: Dziki Gon, Grand Theft Auto V, Cyberpunk 2077 czy Assassin’s Creed: Valhalla. Nie będę się rozwodził nad procesem szkolenia, gdyż jest to stricte techniczny aspekt, i przejdę do najważniejszej części – efektów. Ich sklejkę możecie obejrzeć poniżej, natomiast na stronie projektu zostały one podzielone na rozmaite kategorie.

Już na pierwszy rzut oka widać, że jest tu jeszcze sporo rzeczy do poprawy, niemniej może to być znaczący kamień milowy w tworzeniu gier wideo. Co więcej, owo narzędzie wykorzystają nie tylko deweloperzy, ale również „zwykli” użytkownicy, którzy będą w stanie swobodnie tworzyć wirtualne światy (co ciekawe, niedawno mówiła o tym nawet legenda branży – Peter Molyneux). Jeśli technologia ta rozwinie się dostatecznie, to może mieć znaczący wpływ na cały gamedev.

Nasza redakcja skontaktowała się również ze spółką CD Projekt w celu uzyskania komentarza w tej sprawie. W odpowiedzi otrzymaliśmy zapewnienie, iż firma analizuje temat, ale na tę chwilę wstrzymuje się od komentarza. Co Waszym zdaniem powinien zrobić CD Projekt?

Obserwując taki projekt, trudno nie zadać sobie pytania: czy jest to przyszłość gier? Jeszcze trudniej jest chyba na nie odpowiedzieć. Z jednej strony, tego typu narzędzie mogłoby znacząco skrócić proces tworzenia gier, w przypadku produkcji AAA trwający niekiedy wiele lat. Z drugiej, może wywoływać obawy, iż tytuły staną się bardziej odtwórcze i generyczne (nie żeby już teraz takich nie brakowało). Co z tego wyniknie, przekonamy się z czasem.

Marcin Bukowski

Marcin Bukowski

Absolwent Elektroniki i Telekomunikacji na Politechnice Gdańskiej, który postanowił poświęcić swoje życie grom wideo. W czasach dzieciństwa gubił się w Górniczej Dolinie oraz „wbijał golda” w League of Legends. Dwadzieścia lat później gry nadal bawią go tak samo. Dziś za ulubione tytuły uważa Persony oraz produkcje typu soulslike od From Software. Stroni od konsol, a wyjątkowe miejsce w jego sercu zajmuje PC. Po godzinach hobbystycznie działa jako tłumacz, tworzy swoją pierwszą grę bądź spędza czas na oglądaniu filmów i seriali (głównie tych animowanych).

więcej