Gra na podstawie najbardziej znienawidzonej misji z GTA: Vice City zniknęła z PS Store. Najpewniej to efekt interwencji Take-Two
„Nowoczesny” i nieoficjalny remake nielubianej misji z GTA: Vice City chyba nie był dobrym pomysłem.
Naśladownictwo w branży gier nie jest czymś nagannym samo w sobie… o ile nie oznacza to bezczelnego kopiowania części gry bez absolutnie żadnych zmian. Inaczej tytuł może skończyć jak wycenione na 2 dolary HellCity Demolition Man, które zniknęło ze sklepów – najpewniej po interwencji firmy Take-Two Interactive.
Jeśli graliście we wszystkie odsłony GTA po angielsku, tytuł gry może wydać się Wam znajomy. I słusznie, bo „dzieło” studia Erika Games było niczym innym, jak „zapożyczoną” misją z Grand Theft Auto: Vice City. Wątpliwości rozwiewał już opis: w grze kontrolowaliśmy „potężny helikopter burzący” i „strategicznie podkładaliśmy ładunki wybuchowe” na ogromnym placu budowy, przy okazji mierząc się z „nowymi i nieprzewidywalnymi przeciwnikami”.
Wszystkie materiały z gry zostały usunięte z sieci, wliczając w to kartę gry na platformie PlayStation Store oraz zwiastun. Na szczęście (?) nadal można znaleźć opis przejścia gry, zamieszczony na kanale Pozermobil. Filmik nie pozostawia żadnych wątpliwości co do „inspiracji” Erika Games.
Tego typu „kreatywne” gry nie są niczym nowym. Co jednak zastanawia internautów, to dlaczego studio Erika Games uznało, że zrobienie gry na podstawie tej konkretnej sekcji z GTA: Vice City jest dobrym pomysłem. Demolition Man jest bowiem jedną z mniej lubianych misji w historii cyklu, przez wielu fanów krytykowaną za poziom trudności (choć, jak zwykle w sieci, da się też znaleźć głosy, jakoby ta powszechna opinia była mocno przesadzona).