Amerykański naukowiec zauważa, że walka w Helldivers 2 przypomina działania piechoty w operacjach wojskowych
Zdaniem jednego z amerykańskich historyków rozgrywka w Helldivers 2 może przypominać działanie współczesnych wojsk piechoty podczas operacji prowadzonych na dużą skalę.

Nieco niespodziewany hit ostatnich tygodni, kooperacyjny shooter Helldivers 2, nie przestaje zachwycać (i zadziwiać). Nie dość, że produkcja studia Arrowhead Game jest stale rozszerzana o ciekawą zawartość, to jeszcze zawiera masę detali i „smaczków”, które wzmacniają immersję.
Na jedną z takich drobnych rzeczy nadających starciom w Helldivers 2 wiarygodności, zwrócił uwagę amerykański historyk i miłośnik militariów, Bret Devereaux. Naukowiec utworzył „nitkę” na platformie X (poniżej), w której podkreślił, jak, w sensie taktycznym, rozgrywka w Helldivers 2 przypomina współczesne działanie wojsk piechoty.
Devereaux zauważył, że, podobnie jak żołnierze w Helldivers 2, działające w małych grupach współczesne wojska lądowe w trakcie tzw. operacji prowadzonych na dużą skalę (ang. LSCO) skupiają się na utrzymywaniu pozycji o znaczeniu taktycznym i dostarczaniu odpowiednich informacji potrzebnych do przeprowadzenia zmasowanego ataku – czy to artylerii, czy wsparcia powietrznego.
Zabawną rzeczą w Helldivers 2 jest to, że nieco parodystyczny model walki w rzeczywistości jest bliski wizji obecnej / przyszłej taktyki piechoty w LSCO – polegającej głównie na utrzymywaniu pozycji możliwie minimalnym nakładem sił i dostarczaniu informacji o celu dla ognia pośredniego na większą skalę [sposób celowania oraz prowadzenia ostrzału bez widoczności celu – dop. red.].
Historyk zwrócił uwagę, że w trakcie walki z bossami w Helldivers 2 najskuteczniejszą bronią nie jest karabin, a przyzwanie lasera orbitalnego i nakierowanie go na oponenta. Podobnie sprawa ma się podczas współczesnych konfliktów zbrojnych – tyle że zamiast lasera śmiertelne żniwo zbiera królowa pola walk, czyli artyleria. No i nie ma żadnego bossa, a są ludzkie życia…
Podobnie jak w samouczku, gdzie wrzucanie granatów do gniazd owadów i fabryk robotów jest kluczową umiejętnością, każda grupa po prostu wzywa nalot. Często kilka. Tak dla pewności. Uniwersalna porada odnośnie do walk z bossami brzmi: „strzelaj w nich laserem orbitalnym, dopóki nie zginą”.
Przypomnę, że gra Helldivers 2 miał premierę 8 lutego tego roku. Tytuł wyszedł na PC oraz PS5.