

Najciekawsze materiały do: Dragon Age: Początek

Dragon Age: Początek - DA:O Fix v.0.0.3
modrozmiar pliku: 1,1 MB
DA:O Fix to mod do gry Dragon Age: Origins, którego autorem jest Lyall. Jeśli mod przypadnie Ci do gustu to warto rozważyć wsparcie jego twórcy za pośrednictwem serwisów Patreon lub Ko-Fi.
- Dragon Age: Początek - mod Thirst (New Campaign) v.1.8.3 - 360,1 MB
- Dragon Age: Początek - mod Trouble in Rainesfere v.1.1 - 61,2 MB
- Dragon Age Origins - 100% Save ze szlachcicem - mod 17,1 MB
- Dragon Age: Początek - mod FtG Quickbar - Center and Multi Rowsx v.1.0 - 306,8 KB
- Dragon Age: Początek - mod FtG UI Mod - More Readable Fonts and UI v.2.1 - 6,6 MB

Dragon Age: Początek - poradnik do gry
poradnik do gry10 czerwca 2024
Poradnik do gry Dragon Age: Początek zawiera bardzo szczegółowe opisy zadań wykonywanych w trakcie rozgrywki, włącznie z przedstawieniem ich możliwych rozwiązań, które z racji dużej nieliniowości zabawy w znacznym stopniu się między sobą różnią.

Dragon Age: Początek - recenzja gry
recenzja gry6 listopada 2009
Światowa premiera 3 listopada 2009. Doczekaliśmy się! Dragon Age: Początek po trwającej kilka dobrych lat produkcji trafił w końcu na sklepowe półki. Czy BioWare po raz kolejny udowodniło swoje mistrzostwo w dziedzinie tworzenia gier cRPG?

Kolekcja remasterów Dragon Age na wzór Mass Effect: Edycji Legendarnej okiem dyrektora serii. Problemy są dwa: technologia i zmiany w BioWare
wiadomość5 listopada 2024
Co powiecie na remastery pierwszych trzech odsłon cyklu Dragon Age? Niestety, szansa na ich powstanie nie jest duża. Problemem jest silnik napędzający Dragon Age: Origins oraz Dragon Age II.

„Biblia Dragon Age” powstała, gdy BioWare tworzyło DA: Origins. Dokument, który kryje największe tajemnice uniwersum, został użyty podczas prac nad Strażą Zasłony
wiadomość31 października 2024
Scenarzysta pierwszych części serii Dragon Age zabrał głos w kwestii połączeń między elementami historii i sekretami w uniwersum. David Gaider zdradził, że sporządzono tajny dokument zawierający odpowiedzi na największe zagadki cyklu.

Reżyser Dragon Age: Origins i Dragon Age 2 nie pozostawia złudzeń: nie zaczynajcie tworzenia gier tylko dla pieniędzy
wiadomość9 sierpnia 2024
Mark Darrah ma sporo rad dla osób pragnących zacząć przygodę z tworzeniem gier. Były pracownik BioWare stwierdził m.in., że zarabianie pieniędzy nie powinno być główną motywacją do założenia studia.
- To wyśmienite RPG od dawna nie było tak tanie. Dragon Age Origins dostępne za 15,79 zł 2024.01.14
- Twórca Dragon Age krytykuje modę na multiwersum, przytacza własne błędy z tego RPG ku przestrodze 2023.06.24
- Twórca Dragon Age sceptycznie o AI w grach: „Zmarnujemy na to dużo czasu” 2023.05.31
- Współtwórca Dragon Age Origins pragnie remake'u; chce specyficznych zmian 2023.02.25
- Dodatki do Dragon Age i Mass Effect za darmo; koniec punktów BioWare 2022.07.13
- Wyszedł nieoficjalny remaster Dragon Age Origins, zobacz porównanie 2022.05.13
- Dragon Age Origins - mod poprawia ponad 790 błędów w grze 2019.01.21

Dragon Age: Początek - v.1.05
patchrozmiar pliku: 96,5 MB
wersja: v.1.05 Patch przeznaczony do gry Dragon Age: Origins. Poniżej opis aktualizacji:

Najlepsze gry RPG wszech czasów - lista top 100 erpegów. Edycja 2024
artykuł28 listopada 2024
Mamy już listopad, a 2024 rok nadal nie przyniósł nam takiej perełki w gatunku RPG jak ubiegłoroczny Baldur's Gate 3. Czy to oznacza, że w tym roku fani produkcji role playing nie mają w co grać? Bynajmniej.
- „Dojrzałe opowiadanie historii". Świat Dragon Age'a budowano tak, by nie był czarno-biały
- W oczekiwaniu na Baldur's Gate 3 - najlepsze izometryczne gry RPG
- Towarzysze z gier RPG, o których nigdy nie zapomnimy
- 8 dobrych piesków, które zginęły w grach [SMUTNO]
- Ranking 100 najlepszych gier RPG wszech czasów – edycja 2016
Jedna z najlepszych gier od Bioware razem z Mass Effectami 1-3 i zdecydowanie najlepsza część Dragon Age pod względem fabuły, klimatu, i towarzyszy. Pomimo przeciętnej grafiki jak na swoje czasy, to właśnie takimi grami BIoWare zyskało sympatie graczy na całym świecie, później już poszło to w złym kierunku, lub bardzo złym.
Właśnie powróciłem do tej gry po prawie 10 latach i powiem że, dawno tak dobrze się nie bawiłem, niestety nie ma już takich gier :(
Masakra jak Origins się zestarzał. Wygląda jak pierwszy Dungeon Siege (chociaż wiem, że jak teraz bym odpalił screena pierwszego DSa to też bym się grubo zdziwił). Uwielbiam jak mózg upiększa nasze wspomnienia.


Historia świetna, klimat również. Doskonały RPG od BioWare! Polecam bardzo mocno każdemu chociaż raz poznać historię.
Zapraszam na serię: [link]
Najlepsza gra w jaką grałem. Świetny dubbing - wiele razy czekałem przed rozpoczęciem jakiejś akcji, chcąc do końca posłuchać dialogów moich towaryzszy.


Ognisko i muzyka która leci to coś czego nie dostałem potem ani wcześniej od żadnej inne gry. Klimat tułaczki, wielkiej przyjaźni i podróży. Tę grę wspominam tak jak serię BG.
https://www.youtube.com/watch?v=RXNvDzlXqSA
Właśnie powróciłem do tej gry po prawie 10 latach i powiem że, dawno tak dobrze się nie bawiłem, niestety nie ma już takich gier :(

W końcu udało mi się skończyć tego giganta, co zajęło mi ponad 10 miesięcy grania, ale ze sporymi przerwami - licznik gry zatrzymał się gdzieś koło 92 godziny, więc to tyle co cała trylogia Mass Effecta, co wiele mówi o opasłości Origins.
Nie umiem w recenzje, więc będzie to bardziej opinia.
Gra jest absolutnie warta polecenia, mimo że fabularnie to typowa bioware'owska sztampa o ratowaniu świata i zbieraniu drużyny - ale sposób w jaki to robimy jest już dużo ciekawszy (choćby z uwagi na dwie przeciwności z którymi walczymy, jednym jest Plaga, drugim wojna domowa).
Osobnicy z drużyny jak to u Bioware - różnorodni, w większości solidnie napisani i o wyrazistych osobowościach i poglądach, które czasami stanowczo komunikują (jak Sten w pewnym momencie, który totalnie mnie zaskoczył). Świat ma bogatą i barwną historię, swoje legendy i mity, jest tego dużo, ale akurat na tyle, by nie przytłoczyć tym i zaciekawiać do samego końca. Świat z którym wchodzimy w interakcję żywo reaguje na nasze postępki, tu nawet drugo i trzecioplanowi enpece wiedzą co się dzieje i odpowiednio to komentują. Bardzo duży plus za to. Miejsca przez naszą drużynę odwiedzane są też różnorodne, ale wizualnie były przeciętne już kiedy gra wychodziła, więc teraz wydają się czasem wręcz ubogie i surowe. Mają swój klimat, podbijany przez odpowiednią muzykę (która ogólnie jest naprawdę udana i odpowiednia do momentu), ale do dziś broni się chyba jedynie Orzammar, w którym naprawdę czuć potęgę krasnoludzkich budowniczych. Reszta to raczej zbieranina korytarzowych miejscówek o prostej geometrii, ale nadal potrafią dostarczyć odrobinę eksploracyjnej przyjemności. Mimo to grafika mi się podobała, ma w sobie jakąś taką oleistą malarskość, a i koncepcyjnie jest całkiem nieźle, mimo że to high fantasy.
Rozgrywka jest dość casualowa, ale sprawia frajdę i nawet na normalnym poziomie trudności potrafi być wyzwaniem. Rozwój postaci jest prosty i mi podpasował, każdy poziom witałem z radością, by szybko przypisać punkty i nabyć umiejętności, a nie spędzać na mozolnym planowaniu builda długie minuty - dla jednych oczywiście będzie to minus.
Gra ma zatrzęsienie misji pobocznych i mimo że nie są zbyt odkrywcze, to robi się je z chęcią - ich widok w dzienniku w zakładce "ukończone" cieszy oko i satysfakcjonuje.
Najbardziej wkurzało mnie zachowaniu kompanów w boju - tak niezorganizowanej bandy nie miałem w żadnym innym erpegu. Trwała walka, a zdarzało się że troje stało i radośnie patrzyło, jak jeden jest szlachtowany przez pomioty i dopiero manualny nakaz ataku sprawiał, że ruszali tyłki. Wiem, że są opcje taktyczne, ale szczerze wyznam że nie chciało mi się z nich korzystać - jednak coś takiego jak automatyczne podejmowanie walki gdy dwa metry obok szaleje wróg, powinno być czymś oczywistym.
Na koniec o polskim dubbingu - biorąc pod uwagę zatrzęsienie postaci i tekstów, to wyszło bardzo dobrze. Genialny Allister, Sten i Zevran, reszta bardzo w porządku, a i nawet do Morrigan szło się przyzwyczaić. Postacie które spotykamy w świecie również w większości przemawiają dopasowanymi do charakteru i wyglądu głosami, choć bez paru dziwnych castingów się nie obeszło.
Po drodze było kilka słabszych lokacji, jak ta w Pustce oczywiście, a i z Orzammaru myślałem że już nie wyjdę na powierzchnię, ale koniec końców udało się Plagę zażegnać i z lekkimi feelsami pożegnałem się z drużyną - na osłodę pozostał duży dodatek i parę mniejszych, a potem druga, kontrowersyjna część. To była dobra przygoda.


Nie potrafię zrozumieć do w tej grze jest takiego , za każdym razem jak słyszę https://www.youtube.com/watch?v=CdKwLkEGjhg muzykę z credits to po prostu wracam pamięcią do szkoły średniej i przypomina mi się te wrażenie jakie ta gra na mnie wywarła , coś niesamowitego , ta gra przewyższa nawet W3 ale to chyba nostalgia za mocna dla mnie. Pamiętam jak koleżanka mówi do mnie żebym w to zagrał i chyba do końca życia będe jej dziękował za to. Niezapomniani bohaterowie (alister, morrigan, sten, leliana, zevran, wynne, no i piesek Kuba XD) , muzyka , fabuła , po prostu nie zastanawiaj się tylko zagraj przełam te pierwsze 2-3h nudy a potem wessie cię do oporu.
Uwielbiam ten system walki i sposób rozbudowy postaci. Do tego świetna fabuła i można zatopić się w tej grze na grube godziny.
Dalej jedna z najlepszych gier bioware :D jak dla mnie na drugim miejscu mimo ze znam ich starsze gry :D
to dalej moje ulubione to dragon age poczatek i mass effect 2

Nie ma co się zbytnio rozpisywać 13 lat po premierze. Dragon Age zawsze był dla mnie w cieniu Mass Effecta (także Wiedźmina i Gothica), nawet jeśli lubię fantasy bardziej niż science fiction. Dla mnie, jak na dzisiejsze standardy DA Początek jest zbyt oldschoolowy. To tak, jakby BioWare nie wiedziało, co chcą zrobić, czy kolejnego klasycznego cRPGa jak Baldur's Gate/Neverwinter Nights, czy coś bardziej nowoczesnego. Rozgrywka strasznie się zestarzała. System walki jest po prostu fatalny. Nasi towarzysze są kompletni głupi. Podczas walki nie mogą nic zrobić sami, chyba że im sami zaprojektujemy ich taktykę co niby powinno być fajne ale ostatecznie jest w cholerę męczące i irytujące. Fabuła nie jest zła, ale to tylko jedna wielka klisza o ratowaniu świata przed starożytnym złem. Jeszcze ze zdradą i zemstą w tle. Postacie są w większości niezłe, a dialogi solidne chociaż dosyć mało emocjonalne przez co wydają się trochę monotonne. Klimat jest dosyć mdły, absolutnie nie czuć tutaj żadnego mroku czy nadciągającego zagrożenia. Najlepszą rzeczą w tej grze jest lore i świat. Można powiedzieć, że Początek jest czymś w rodzaju podręcznika wiedzy o świecie gry. Czytanie kodeksu i chłonięcie wiedzy o świecie może być ciekawszym zajęciem niż to co się dzieje w grze. Tym bardziej, że wydarzenia z Początku umówmy się, mają bardzo mało znaczenia dla fabuły kolejnych odsłon serii.
Ogólnie jest to nadal dobra gra, ale szczególnie w dzisiejszych czasach jest dość przestarzała, nawet w porównaniu z grami sprzed dekady.

Gra jest epicka 9/10 dla mnie bo bohater mógłby otworzyć usta. Akurat teraz sobie ją odświeżam i nawet nowe produkcje blakną przy niej ale ocenie ją inaczej.
Gra jest niesamowicie zabugowana i jeszcze te błędy które muszę odkopywać z przed 10 lat jak rozwiązać problem np w DLC z twierdzą strażników (ostatnia potyczka), w Denerium co chwila wywala do pulpitu i po którymś razem wczytanie save działa prawidłowo, po wczytaniu któregoś save otrzymałem za free wszystkie specjalności bez zdobywania ich w zadaniu czy rozmowie, w niektórych budynkach szalały piksele, zacinanie postaci na schodach (szczególnie uciążliwe w zdaniu z wilkołakami w ruinach), kilka razy nie odpaliły się cut-scenki.
Wstyd Bioware w jakim stanie gra została zostawiona. Ostatnim razem grałem w nią 13 lat temu i jeszcze później w DLC ale dzisiaj ilość bugów mnie bardzo negatywnie zaskoczyła bo liczyłem na to, że gra została naprawiona.
Ja juz w dragon age origin mam grubo kolo 5k godzin :D
w innych czesciach niestety duzo ale to duzo mniej godzin bo tam nawet nie ma po co przechodzic gry tyle razy malo opcji, malo zmienia sie cokolwiek.
ale coz moje ulubione gry w podlog wszystkich (a gralem w tysiące) to mass effect 2 i dragon age origin. Divinity Original Sin 1-2, pillarsy, tyranity, baldur gate 3 (na ktorego czekam najbardziej) dalej sie nie umywa do dragon age origin. (udzwiekowienie, klimat, swiat, postacie to jest to, jakosc dialogow, ilosc dialogow, duzo wyborów które cos znacza, styl artystyczny/graficzny) Stary Bioware skonczyl sie wlasnie po dragon age origin. I pokazuje to nawet fakt jakie osoby opusily ta firme oraz ich ilosc do teraz.
potem dostajemy mass effect 3 z 2 zakonczeniami, niedorobiona gre jaka jest dragon age 2, dragon age inkwizycja na frosbite z elementami mmo, przedluzaczy rozgrywki i loadingami, bardzo nudny ale dalej nie poziom far cry 6 ktorego ogralem nie dawno "mass effect andromeda w tej grze wina nie byl silnik bo akurat frostbite zdania nie zmienie powinien dac rade mass effectowi ale wyszedl gorszy od inkwizycji"
Masakra jak Origins się zestarzał. Wygląda jak pierwszy Dungeon Siege (chociaż wiem, że jak teraz bym odpalił screena pierwszego DSa to też bym się grubo zdziwił). Uwielbiam jak mózg upiększa nasze wspomnienia.

Wcale się nie zestarzał, nadal gra się super. Jedyne co jest dość słabe to granie "złą" postacią, ale to problem większości RPG


Jeden z najpiękniejszych momentów w historii gier wideo, ta piosenka to legenda. Chciałbym kiedyś zobaczyć remaster Origins.
https://www.youtube.com/watch?v=efa9Wr5j9Wo&ab_channel=imhafdhom
beznadziejna żal, xd, nie podoba mi sie, zarządzanie drużyną to żenada, wole sam wybijać wrogów xd

Przeszedłem grę po raz pierwszy od jej premiery, więc nic dziwnego, że mało co pamiętałem. Pierwsze co przyszło mi na myśl po jej odpaleniu, to że się konkretnie zestarzała, przynajmniej jeśli chodzi o grafikę. Jestem jednak z rocznika '86, więc nie stanowiło to dla mnie problemu. Zresztą z czasem i tak do niej przywykłem. Przejście całej podstawki z wszystkimi "małymi" DLC zajęło mi ok 60h, więc trochę mnie już pod koniec zmęczyła (inne niedzisiejsze rozwiązania dają się we znaki przy takim czasie gry), ale nie zmienia to faktu, że to naprawdę dobrze spędzone 60h :) Poniżej moje "spostrzeżenia":
Zalety
- Klasyczna rozgrywka, mięsiste dobre (c)RPG
- Wciągająca fabuła
- Wysoka grywalność
- Wyraziści towarzysze, którzy mają swoje poglądy, sympatie i antypatie
- Dialogi między nimi - biegałem z Alistairem, Morringan i Oghrenem i świetnie się bawiłem słuchając ich rozmów
- Ciekawy system rozwoju
- Świetna misja "Pustka"
- Wiele możliwości rozwoju bohatera
- Sporo dobrych misji pobocznych
- Połączenie ze sobą niektórych czarów wyzwala dodatkowe efekty
- Dość wymagający poziom trudności (w dzisiejszych czasach gry są raczej prostsze)
- Nieźle napisane dialogi
- Emocjonujące walki, zwłaszcza w drugiej części gry, gdy zdobędziemy już parę leveli
- Krwawa (dziś to też rzadkość)
- Dużo mniej bezsensownego biegania niż w ukończonym przeze mnie niedawno (i duuuuuuużo młodszym) Greedfall
- Dźwięk zakładania zbroi jest wzięty wprost ze starych Baldur's Gate ;)
Wady
- Grafika naprawdę się postarzała
- Bardzo niewyważona rozgrywka - w niektórych miejscach (Orzammar!) zdecydowanie za dużo walki, w innych za mało
- Niektóre etapy są zdecydowanie za długie (np. Głębokie Ścieżki)
- Główny bohater jest niemy
- Polski dubbing to jakiś żart (po usłyszeniu paru dialogów od razu zmieniłem język na angielski)
- Podczas dużych potyczek czasem ciężko się zorientować w sytuacji (choćby przez przenikanie się postaci)
- Brak możliwości otwarcia niektórych skrzyń, bo wymagają najwyższego poziomu otwierania zamków czasem już na początku rozgrywki
- Mimo wszystko trochę za długa
- Nie można stawiać własnych znaczników na mapie - ułatwiłoby to orientację w terenie
- Brak skrzyni w obozie, przez co trzeba taszczyć ze sobą cały czas wszystkie przedmioty
- Wady wynikające typowo z wieku gry (niewidzialne ściany, puste mapy itp.)
Zalety zdecydowanie przeważają nad wadami i z radością muszę stwierdzić, że grało mi się naprawdę sympatycznie. Oczywiście czuć tu wiek gry na każdym kroku, ale czuć też pasję i talent Bioware do tworzenia wybitnych RPGów. Na pewno, obok Knights of the Old Republic, Dragon Age Origins zasługuje na pełnoprawny remake. W momencie premiery gra na pewno zasługiwała na minimum "dziewiątkę", teraz - prawie po 15 (!!!) latach - bardzo solidne 8/10.

Piszę ocenę dopiero w 2024 i co tu dużo mówić... grając daaaaawno temu miałem wielkie WOOOOW i grając teraz też mam wielkie WOOOOOW. Genialna fabuła, barwne postacie, muzyka piękna, system walki, który sprawia radość oraz różnorodność lokacji pozwala dać tej gierce 10/10.
Co do grafiki to nie widzę sensu oceniać tego obecnie ;)
Ukończyłem ponownie po wielu latach i bawiłem się świetnie, czasami tylko walk było trochę za dużo i przynudzało, mimo że system potyczek jest taktyczny i satysfakcjonujący.
Rozwój postaci daje dużo frajdy, jest wiele możliwości , aż chciało by się zagrać ponownie i sprawdzić coś innego.
Świat nie jest jakiś mega oryginalny, nie jest to planescape torment, raczej mix znanych już motywów w fantastyce, widać duże inspiracje wiedźminem,Shianni krótkowłosa ruda dziewczyna w obcowisku elfów na pewno wzbudzi pewne skojarzenia, ale dodali też coś od siebie, lore jest dość interesujący, gra nie stroni od mrocznym i niepoprawnie politycznych tematów, chce się go poznawać.
Mogłoby być trochę więcej sprzętu, szczególnie dla mojego łotrzyka było z tym biednie w pewnym momencie.
Największe plusy tej gry poza walką to ogrom wyborów mających konkretne konsekwencje, naprawdę kształtujemy ten świat i swojego bohatera, czasami ciężko zdecydować co zrobić, warto zagrać co najmniej dwukrotnie a i tak pewnie wszystkiego nie odkryjemy, drugim najjaśniejszym punktem ponownie są towarzysze, aż trochę nostalgicznie się poczułem przy końcówce, kiedy każdy idzie w swoją stronę i wiem że już ich nie zobaczymy przy naszym szarym strażniku:(
( po za jednym kompanem w dodatku)
Szkoda że ta seria tak się stoczyła, ta marka zasługiwała na więcej.
Jestem ciekawy jak się obroni 2 po latach, no i może nawet spróbuje inkwizycji choć się obawiam, a teraz przebudzenie:)

Właśnie skończyłem po raz kolejny, jaka ta gra jest kurde zarąbista. Widać niestety że się źle zestarzała ale wciąż ma wspaniałą historię, ciekawych bohaterów, świat, zadania i całą resztę.
jedyne co to chyba nigdy nie przeboleje tego że nasza postać jest ... niema.

A ja właśnie wróciłem do Origins, tym razem dla odmiany grając kobietą i to elfką....Nie znałem tego wariantu prologu, jest świetny, jakże ciekawszy od prologu dla człowieka.....
Nic się nie zestarzała.

No dobra. Gram tą elfką. Lotrzyk. Stawiam na dwie bronie. Dobrze, czy lepiej łuk? Walka dwiema broniami w połączeniu z umiejętnościami złodzieja wydaje mi się bardziej zabójcza niż łuk.
Z takimi kajdanami poprawności politycznej kiedy wszystko jest problematyczne po prostu nie da się napisać dobrego scenariusza do mrocznego fantasy, efekt widzimy, wszystko wygładzone, ugrzecznione, nawet nekromancja jest pluszowa.
Skorzystałem z obecnych promocji na trzy pierwsze części Dragon Age i akurat zacząłem grać w Origins. Chyba się zakocham w RPG-ach. Co prawda grafika jest na poziomie Wiedźmina z 2007 roku (lub miejscami nawet gorsza) i nie ma możliwości sterowania padem (a nie lubię klawiaturą i myszą), ale to co najważniejsze w grach dla mnie - sama historia i możliwość różnych wyborów, kreowania swojej postaci i jej historii - to wszystko zapowiada się rewelacyjnie.
Czy wybierając na starcie gry daną postać (do wyboru człowiek, elf i chyba krasnolud z tego co pamiętam? No i trzy różne "frakcje" - mag, szlachcic i ktoś tam jeszcze ) są jakieś duże różnice w fabule? Ja wybrałem na początek człowieka - maga. Jestem ciekaw, czy warto zagrać za jakiś czas kimś innym, żeby może zobaczyć w dużej części nową historię.
Bo np. w takim Cyberpunku (wiem, pewnie słabe porównanie) też są do wyboru 3 opcje, ale większość część gry poza początkiem, jest później taka sama niezależnie od wyboru.
Napisałem tu dłuższy komentarz, ale zanim zdążyłem go wysłać, byłem już wylogowany - co za badziew czasami z tą stroną....

Pierwszy raz się zabrałem za Origins, chciałem czegoś na odtrutkę po zobaczeniu co bajołer odwala dzisiaj. Miejscami czuć upływ czasu, ponadto wieje pustkami w lokacjach. Tylko, że to nie ma znaczenia bo ta gra ma "to coś", czego już raczej w nowych grach bajołeru nie uświadczymy.
Gdyby nie te walki, które psują trochę przyjemność z gry, to byłoby super. Wiadomo, że walki to nieodłączny element takich gier, ale chodzi mi o sam ich system i częstotliwość. Gram na najłatwiejszym poziomie, żeby po prostu cieszyć się historią. Zdecydowanie jest za dużo tej walki na fabularnym poziomie, ze zbyt dużą ilością przeciwników na raz - i tak wszyscy się zwalają na jedną kupę, zaraz mi się nie udaje znowu wycelować w tego przeciwnika, w którego chcę (przy takich rozgrywkach aż chciałoby się sterować padem, jest o wiele wygodniej). Towarzysze są też słabi i stanowią marne wzmocnienie. Parę razy już się przez to zacząłem niecierpliwić, ale pociągnę ten tytuł do końca.
A chciałem zagrać w najnowszego Baldura... jeśli tam walka wygląda podobnie, to nie wiem.

Najlepszy Dragon Age i najlepsza gra po 2000 roku od Bioware, niestety po ludziach którzy tworzyli tą grę nie ma już śladu, w porównaniu z 2 częścią, Inkwizycją i z tym Lgbtowym badziewiem jakie ostatnio wyszło, cudowna gra, grafika ma już swoje lata, ale to chyba wszystko o co można się przyczepić.. postacie/ towarzysze/ dialogi, historia świetna gra, w grze mamy wszystko: pogardę, rasizm, sadyzm, i mroczny klimat, oraz ogromny ładunek emocjonalny , grając elfem miejskim gdzie szlachetkowie chcą zgwałcić naszą przyszłą wybrankę, albo grając Krasnoludem plebejuszem gdzie nasza siostra aby zapewnić byt rodzinie musi pracować jako prostytutka, lub Człowiek szlachcic gdzie z rozkazu wuja mordują nam całą rodzinę, masz po prostu ochotę przelać trochę krwi :P nowy DA to przy tym gra dla 5 latków... wchodząc do Orzamaru i gdy pierwszy raz ujrzałem Matkę Lęgu, ciary!. Na ogromny plus walka, cios mieczem to cios mieczem, a nie jak teraz pierdyliard świecidełek, animacji, wodotrysków, a łotrzyk to zabójca totalny, bomby/kamuflaż/ ciosy od tyłu. Świetna gra, szkoda tylko że nasz bohater jest niemy.