autor: Redakcja GRYOnline.pl
Dead Island – wrażenia naszych czytelników
Jakiś czas temu pięciu naszych Czytelników wybrało się do wrocławskiej siedziby firmy Techland by zobaczyć grywalną wersję Dead Island. Poniżej prezentujemy ich wrażenia!
Poniższy tekst został nadesłany przez naszego czytelnika i został opublikowany w oryginalnej formie.
Grubyzula
Już powstało wiele gier o tematyce "zombie", jedne udane drugie mniej udane. Czym w takim razie próbuję się przebić Techland ze swoim Dead Island?. Przede wszystkim sporym kawałkiem świata jakim jest wyspa Banoi, na którym jak wiecie toczy się akcja. Na duży plus zasługuje fakt że rzeczową wyspę będzie można przemierzyć wzdłuż i wszerz Sama wyspa wraz ze swoimi mieszkańcami wygląda bardzo świetnie, widać że gołym okiem różnice między starszą wersją Chrome ( silnik gry ) a obecną zastosowaną w DI. Należy wspomnieć też wspomnieć o kapitalnym wyglądzie NPC i samych zombie. Następnym wielkim dla mnie plusem jest walka, która bardzo efektownie wygląda. Tutaj widać efekty machania bronią, maczetą możesz naciąć zombiaka a także odciąć poszczególne części ciała. Starym poczciwym bejsbolem możesz połamać ręce ( niech cie teraz zombiak chwyci ) albo nogi ( będzie kulał ) ewentualnie efektownie pozbawisz go głowy, a zamach ciężkim młotem może wyrwać kawał "mięska" i pokazać co zombie ma w środku ;). Jest też opcja rzucania w bronią w zombie, najlepiej sprawdza to się w użyciu broni białej.
Każda broń po jakimś czasie się niszczy, i widać to wizualnie podczas "pracy" z taką bronią np: na ostrzu maczety oblepionej czerwoną juchą zombiaka ( ta bardzo lubi się kleić ) widać coraz wyraźne szczerby, bejsbol po jakimś czasie się połamie itp. Broń można oczywiście w pewnych miejscach naprawiać oraz za pomocą pewnych komponentów ulepszać. Sama walka wydaję się troszkę trudniejsza niż w Dead Rising zwłaszcza z większą grupą zombie. Nie dość że broń może się zniszczyć to jeszcze nasz bohater ( lub bohaterka ) też nie może bez końca machać bronią. Wtedy pozostaje ucieczka ( o ile nie jesteśmy zbyt zmęczeni od machania bronią ) i omijanie tego miejsca dopóki nie wbijemy odpowiedni poziom, ewentualnie można poprosić znajomego ( co-op ) o pomoc. Jak dla mnie miły ukłon w stronę survival horror, i kolejny duży plus. Jak już wspomniałem postać bohatera będzie miała miała małą otoczkę rpg. Awansując ją na wyższy poziom nie tylko zwiększamy jej jej statystyki ale możemy wybierać też skille ze trzech drzewek rozwoju ( przynajmniej tak było u Sama.B ) które pomogą w walce czy w przeżyciu. Kolejną fajną rzeczą co wspominałem jest eksploracja wyspy jako ze graficznie gra trzyma poziom zwiedzanie jej będzie świetną przygodą. Oprócz spotykania jej martwych gości i tubylców, można natrafić na różne zdarzenia jak zamkniętego kolesia w samochodzie wzywającego pomocy ( uratujemy to da questa ), czy też lecący samolot na bardzo niskim pułapie ( można w tym kierunku pójść i zobaczyć czy się gdzieś na wyspie się nie rozbił ). Fabuła nie każe nam wypełniać sztywno zadania, i w każdym momencie ( nawet w czasie misji ) można się pobawić w poszukiwacza. Podsumując Dead Island będzie w moim przekonaniu kolejną solidną produkcją, dla dorosłych którą z radoscią przywitam w napędzie mojej konsoli. Tropikalny raj przepełniony krwawym koszmarem, przemocą, sugestywnymi scenami gore ( znaczek 18+ ma nie od parady ) wniesie w kanon survivali horrorów świeży oceaniczny powiew. Taki jaki był na wyspie Banoi....