SteelSound 5H v2
Steel Sound 5H v2 to naprawdę dobre słuchawki, bardziej wytrzymałe od swoich poprzedników, ale ich użytkowanie ma sens wyłącznie wtedy, gdy dużo gramy, zwłaszcza w sieci.
Niespełna rok temu opublikowaliśmy na łamach naszego serwisu obszerny test słuchawek Steel Sound 5H, stworzonych przez duńską firmę Steelpad, znaną z produkcji rozmaitych gadżetów dla graczy (m.in. profesjonalnych podkładek pod mysz). Dziś powracamy do tego tematu za sprawą drugiej generacji wspomnianego wyżej urządzenia, które jest już dostępne na polskim rynku.
Chociaż pierwsze słuchawki z serii Steel Sound 5H charakteryzowały się bardzo solidnym wykonaniem, nie oznacza to, że były one niezniszczalne. W trakcie długotrwałej eksploatacji najsłabszym elementem konstrukcji okazywały się na ogół cienkie kable, które przez przypadek można było poważnie uszkodzić. Nic dziwnego zatem, że podczas projektowania drugiej wersji słuchawek, duńska firma postanowiła zrobić coś z tym fantem.
W słuchawkach Steel Sound 5H v2 delikatne przewody chronione są przez gruby bawełniany sznurek. Dzięki takiemu podejściu do sprawy, Duńczycy całkowicie wyeliminowali groźbę zagięcia kabla, a także powstawanie supełków. Teraz trzeba się naprawdę postarać, żeby uszkodzić ten element. Trudno również przypadkiem wyrwać przewód ze słuchawki – jest to oczywiście możliwe, ale nie bez użycia znacznej siły.
Jeśli chodzi o pozostałe elementy konstrukcji, urządzenie na pierwszy rzut oka nie różni się od pierwowzoru. Diabeł tkwi jednak w szczegółach. Słuchawki są trochę większe i w całości zasłaniają uszy, dzięki czemu ilość dźwięków dochodzących z zewnątrz została ograniczona do absolutnego minimum. Po drugie, urządzenie jest nieco lżejsze od swojego poprzednika, co szybko doceniłem po kilku godzinach ciągłej eksploatacji. Ściągając słuchawki nie czułem się tak, jakbym solidnie dostał przez łeb, co nieraz zdarzało się w przypadku innych zestawów tego typu.
Niewielkie zmiany dotknęły również mikrofonu, który można całkowicie schować w lewej słuchawce, gdy jest on niepotrzebny. Elastyczny przewód stał się nie tylko dłuższy, ale i grubszy – wyginanie go na wszystkie strony nie zaowocuje jakimkolwiek uszkodzeniem. Miło, że i w tej kwestii doczekaliśmy się małych poprawek, bo spora część użytkowników poprzedniej wersji narzekała na jego zbyt delikatne wykonanie.