Test słuchawek Steel Sound 5H
Steel Sound 5H to świetny produkt firmy Steelpad. Solidne wykonanie, wysoka jakość dźwięku oraz niezbyt wygórowana cena to oferta, nad którą warto się zastanowić. Zwłaszcza, jeśli dużo czasu spędzamy przy FPS-ach, rozkoszując się trybem multiplayer.
Słuchawki dla graczy? To brzmi dumnie. Duńska firma Steelpad, która znana jest z wielu wysokiej klasy akcesoriów dla entuzjastów elektronicznej rozrywki, pokusiła się o kolejny gadżet. Tym razem są to słuchawki, przygotowane z myślą o użytkownikach produktów z gatunku FPS. Do ich skonstruowania autorzy przygotowali się bardzo starannie, zasięgając opinii potencjalnych klientów, czyli graczy. Na pudełku można przeczytać, że w procesie tworzenia słuchawek udział brali m.in. członkowie internetowego klanu Ninjas in Pyjamas. Czy Steel Sound 5H jest produktem tak rewelacyjnym, jak mówią jego producenci? No cóż, zobaczymy (a właściwie usłyszymy)...
Steel Sound 5H
Już na pierwszy rzut oka widać, że twórcy słuchawek Steel Sound 5H poświęcili mnóstwo uwagi ich projektowi. Poszczególne elementy, utrzymane (zgodnie z nazwą) w stalowej barwie, prezentują się bardzo solidnie. Dodatkowe zaufanie wzbudza w fakt, że w łączeniu poszczególnych elementów nie użyto kleju, ale małych śrubek.
Jedynym elementem, który z łatwością możemy odseparować od reszty zestawu, są widełki (autorzy utrzymują, że ma tu ułatwić transport poszczególnych komponentów i trudno się z tym nie zgodzić). Wyposażono je w gąbkę, dzięki czemu głowa nie będzie bezpośrednio stykać się z grubym plastikiem. Nie ma w tym rozwiązaniu co prawda nic nadzwyczajnego, ale z obowiązku należy o nim wspomnieć. Widełki zatrzaskuje się w owalnym elemencie, z którego wyprowadzony jest uchwyt podtrzymujący duże, okrągłe głośniki. Te ostatnie nie są na stałe umocowane i można je regulować pod niewielkim kątem w poziomie. Istnieje też regulacja zestawu w pionie, ale to już standard – chodzi przecież o to, aby słuchawki zmieściły się na każdej głowie, zarówno dużej, jak i małej.