Test bezprzewodowego zestawu Cordless Desktop Optical
Test bezprzewodowego zestawu Cordless Desktop Optical, składającego się z dwóch części: klawiatury okraszonej mianem „Zero Degree Tilt” oraz myszy Cordless MouseMan Optical.
Doskonały profil, nazwany „Zero Degree Tilt” jest naprawdę bardzo funkcjonalny. Ułożenie klawiszy jest identyczne jak w starych klawiaturach i nie ma mowy o jakichś „ergonomicznych schodkach” – wszystko jest doskonale przemyślane i rozlokowane. Nie będzie problemu z przyzwyczajenie się do nowego nabytku, gdyż tak naprawdę nie ma się do czego przyzwyczajać. Jest to bardzo dobre rozwiązanie, szczególnie patrząc na ostatnie wymysły producentów starających się przyciągnąć klientów właśnie „ergonomicznymi” klawiszami. Miałem do czynienia z takimi produktami i muszę się przyznać, że do dzisiaj nie wspominam ich najlepiej. Stara dobra zasada, że nowości wcale nie są takie wspaniałe, jak się może na pierwszy rzut oka wydawać, pasuje w tym miejscu jak ulał.
Ale w żadnym wypadku nie mogę tego powiedzieć o nowości, jaką zaserwowali inżynierowie z Logitech. Chodzi oczywiście o dodatkowe przyciski i inne urządzenia „doklejone” do klawiatury. Nie było by w nich nic szczególnego, gdyby nie pełna możliwość konfiguracji. I tak mając pod ręką dziewięć dodatkowych przycisków, można ustawić dla nich odpowiednie dla siebie funkcje – od otwierania konkretnych stron, przez włączenie dodatkowych menu po uruchamianie wybranych programów. Niestety w naszym kraju nie można za bardzo skorzystać z fabrycznych możliwości łączenia się ze stroną firmową Logitech w celu przekierowania na inne strony (finanse, zakupy, wyszukiwarka), ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby samemu wpisać swoje ulubione adresy.
A to nie koniec nowości. Pośrodku całego układu klawiatury, na samej górze znajduje się menu do obsługi multimediów. Współpraca z najnowszymi programami do odtwarzania audio oraz wideo (m.in. Windows Media Player, Creative Play enter) ułatwia wykorzystanie przycisków sterujących, jak Pay, Stop czy Next/Previous Track. Najciekawszym elementem wydaje się być pokrętło obsługujące głośność na systemowym wyjściu dźwiękowym, co w połączeniu z firmowym oprogramowaniem wyświetlającym pasek Volume podobny to tego oglądanego na telewizorze robi wrażenie. Szczególnie podczas oglądania filmów, na przykład na DVD.
Nie można zapomnieć jeszcze o funkcji wspomagającej przeglądanie stron internetowych – iNav. Dwa przyciski oraz rolka umieszczone w lewej części keyboardu wydają się również świetnym pomysłem, ale nie grzeszą funkcjonalnością. Rolka w porównaniu z tą przy myszce działa dużo gorzej, a przyciski Go (otwierający żądaną stronę) oraz Back (wracający do poprzedniej strony) nie wydają się dobrym rozwiązaniem w przypadku możliwości zrobienia tego samego jednym kliknięciem myszki.
W grach klawiatura spisuje się znakomicie, a brak przewodów pozwala ułożyć ją sobie w dogodnym miejscu. Analogicznie korzystanie z tego urządzenia podczas prac w edytorze tekstu czy bazie danych jest bardzo przyjemne i to właśnie wydaje się być jej przeznaczeniem. Dla gracza cena za ten luksus jest za wysoka. I dlatego z przykrością stwierdzam, iż cały zestaw jest bliski doskonałości i z chęcią zaproponował bym jego kupno, gdyby nie gigantyczna jak na nasze warunki cena. Ponad 500 PLN za klawiaturę i mysz to naprawdę sporo pieniędzy i zapora nie do przeskoczenia. Ale jeśli już się na to zdecydujecie – będą to najlepiej wydane pieniądze na zestaw do obsługi „blaszaka”.
Piotr „Zodiac” Szczerbowski