autor: Maciej Hajnrich
Tony Hawk's Pro Skater 3 - recenzja gry
Tony Hawk's Pro Skater 3 to kolejna część znanej już serii gier sportowych traktujących o niesamowitych wyczynach i ewolucjach wykonywanych przy użyciu deskorolki.
Recenzja powstała na bazie wersji PC.
Śmiało można powiedzieć, ze wszystkie części Tony Hawk Pro Skater, które zostały wydane do tej pory odniosły niemały sukces. Wydawać by się mogło, że tytuł ten skierowany jest przede wszystkim do młodych graczy posiadających konsolę i w dodatku zainteresowanych tym sportem ekstremalnym. Ale na szczęście tak nie jest. Zarówno część pierwsza, jak i druga stały na wysokim poziomie prezentując się od najlepszej strony. Grafika to jedno, a zestawienie symulacji ze zręcznością to drugie. I tak też jest w przypadku THPS3, gry która chociaż nie jest rewolucyjna to skutecznie rozwija ideę najlepszej wirtualnej deskorolki. Jest to pozycja obowiązkowa dla fanów tematu, a i pozostali gracze powinni przyjrzeć się jej bliżej. Wydany w 2000 roku sequel był najlepszym dowodem na to, iż programiści z grupy Neversoft potrafią zrobić kontynuacje godną pierwowzoru. Nie inaczej jest w przypadku części trzeciej – kilka nowinek, kilka ulepszeń i poprzeczka podniesiona...
„Ale... o czym tak naprawdę może być taka gra? O jeździe na desce? Toż to musi być nudne...” Na szczęście tak nie jest. I chociaż faktycznie jest to jazda na deskorolce, to w rzeczywistości istnieje wiele możliwości zabawy w kilku trybach. Całość sprowadza się do wykonywania coraz to bardziej skomplikowanych tricków. Niekiedy liczy się ilość punktów otrzymanych za tricki, kiedy indziej trzeba po prostu potrącić jakiś przedmiot, albo zdobyć kilka liter układających się w dany wyraz. Wszystko ogranicza czas, którego zazwyczaj brakuje. Dlatego też przed rozpoczęciem poważnej gry zalecane jest spędzenie co najmniej kilku godzin na treningu.
Do opanowania jest około 10 klawiszy - wszystkie tricki są wykonywane ich odpowiednimi kombinacjami. Mimo to nauka nie powinna przysporzyć większych problemów i przy odpowiednim samozaparciu można nauczyć się wielu pozornie trudnych do wykonania sztuczek, ot chociażby obrotu o 900 stopni. Zresztą jedną z opcji w grze jest tutorial oprowadzający po THPS3 – takie „prowadzenie za rączkę” jest nowością w serii co z pewnością będzie cieszyć się uznaniem wśród graczy początkujących. Bardziej wtajemniczonym czytelnikom wcześniej wspomniany trick szybko skojarzy się ze skaterem sygnującym grę Neversoftu. To chyba właśnie dla nich przygotowano możliwość wyboru postaci spośród kilku sławnych nazwisk: Steve Caballero, Kareen Campbell, Rune Glifberg, Eric Koston, Rodney Mulen, Bucky Lasek, Chad Muska, Geoff Rowley, Andrew Reynolds, Jamie Thomas no i Tony Hawk, oczywiście. Tym razem brakuje Boba Burniquista ale na jego miejsce wskoczył Bam Margera (znany z „Jackass” z MTV).
Oprócz tego możliwe jest stworzenie własnej postaci, w tym płci żeńskiej. Twarz, odcień koloru skóry, fryzura, wzrost, waga a także ubranie: koszulę, spodnie, spodenki, buty, skarpetki, kask, ochraniacze, okulary, czapkę, zegarek, bransoletkę, itp. Jakkolwiek zawodnicy wyglądają inaczej i zaczynają z różnymi statystykami, to gracz może konfigurować tricki (normalne oraz specjalne) oraz zarządzać punktami w dowolny sposób. Różnice pomiędzy postaciami na szczęście nie ograniczają się jedynie do wyglądu – każdy ze skaterów ma kilka cech charakteryzujących jego styl jazdy oraz wykonywanych tricków. System sztuczek oraz ich łączenia został ulepszony przez co tworzenie nowych kombosów jest łatwiejsze i bardziej wszechstronne. Wprawdzie zdobycie miliona punktów za trick nie należy do błahostek to nikt nie powiedział, że jest to niemożliwe. Nowością jest ‘revert’ czyli szybki obrót o 180 stopni.
Poza ulepszeniami w systemie tricków, poprawiono również poziomy. Część powstała na bazie rzeczywistych torów, np. zamknięty w stanie Rhode Island tor „Skater Island” oferowany jako ‘second competition level’. Tory zostały urozmaicony jeśli chodzi o interaktywność no i są nieco większe niż poprzednio. Przykładowo w „Los Angeles” następuje trzęsienie ziemi tworzące nowe tereny do jazdy, samochód spadający z autostrady na znajdującą się niżej drogę, itp. Z kolei na poziomie pt. „Canada” trzeba odnaleźć chłopaka, któremu przymarzł język do pręta (aby się odlepił trzeba po prostu w niego (chłopaka:) wjeżdżać). Jeszcze innym razem zadanie składa się z dwóch części rozgrywających się na lotnisku: trzeba zdobyć i następnie dostarczyć bilet. W Tony Hawk Pro Skater 3 są trzy poziomy „competition” podlegające punktacji w trakcie jednominutowej jazdy.
Oczywiście tryb kariery jest najbardziej ekscytującym trybem zabawy. Aby móc jeździć na nowych torach trzeba je wcześniej odblokować, a żeby było to możliwe trzeba wykazać się umiejętnościami i wykonać kilka zadań na torze wcześniejszym. I nawet na pierwszej trasie wcale nie jest łatwo, ale na szczęście poziom trudności został tak dobrany, aby nie zniechęcić gracza do dalszych prób. Dowodem na to że warto, są bonusy pod postacią nowych umiejętności czy wyposażenia. Ukończenie każdego zadania w grze jednym z zawodników odblokowuje coś innego, na przykład ukrytego zawodnika, ukryty poziom czy też cheat mode. Zagorzali gracze z pewnością szybko opanują grę, natomiast przejście jej nie będzie sprawiać większych kłopotów. Tym niemniej jednak różne rozlokowanie przedmiotów na poziomach w zależności od zawodnika przyczynia się do zwiększenia grywalności Pro Skater’a.
Możliwość gry w sieci nie jest już niczym nadzwyczajnym, aczkolwiek z całą pewnością można zaliczyć opcję multiplayer do plusów. Także jeśli chodzi o rozgrywkę na jednym komputerze. I w ten sposób do wyboru jest: ‘Trick Attack’ polegający na walce na punkty – gracze w określonym czasie muszą zdobyć jak największą liczbę punktów, wygrywa najlepszy. W ‘Graffiti’ należy zdominować jak największy obszar na mapie. Jego zdobycie polega na wykonaniu na nim wyżej punktowanego tricku. ‘King of the Hill’ został trochę zmodyfikowany w stosunku do THPS2: zawodnicy walczą o koronę, która zmienia właściciela gdy tylko zostanie on przewrócony przez innego gracza. Ten, kto utrzyma koronę przez dany okres czasu (np. 2 minuty) ten wygrywa. Natomiast pewną namiastką deathmatchu z Quake’a jest ‘Slap!”, w którym szybszy gracz przewraca przeciwnika i tym samym zdobywa punkt. Wygrywa ten, kto zdobędzie największą ilość punktów.
Jeśli chodzi o grafikę to stoi na wysokim poziomie. Duża różnorodność tekstur, modeli tras i zawodników, a także mnogość detali zauważalnych na każdym kroku. Fakt, że aby delektować się wszystkimi fajerwerkami trzeba posiadać stosunkowo szybką maszynę, ale i na nieco słabszym sprzęcie gra prezentuje się dobrze. Upadki wydają się być bardziej realistyczne a to za sprawą ulepszonego modelu postaci. Natomiast jeśli chodzi o prawa fizyki to śmiało można powiedzieć, że zostały zachowane, a pewne niedociągnięcia są celowe, bo inaczej gra nie była by już grą. Podobnie zresztą nie mam najmniejszych podstaw aby uczepić się dźwięku czy też ścieżki dźwiękowej. No może jedno „ale”. Szkoda, że do playlisty nie można wrzucić własnych mp3, bo chociaż wachlarz wykonawców nie jest mały (m.in. CKY, Motorhead, Alien Ant Farm, Xzibit, KRS-One, Redman, Del the Funky, Ozomatli) to jednak może się znudzić po kilkunastu godzinach zabawy.
Reasumując Tony Hawk Pro Skater 3 zalicza się do najlepszych gier z gatunku sportów extremalnych w ogóle. Zawiera wszystkie najciekawsze elementy poprzedników natomiast przy pomocy przeróżnych tutoriali powinna pozyskać nowych graczy. Do tego wszystkiego pozostaje tylko dorzucić edytor poziomów, który daje niemałe pole do popisu. Gorąco polecam - zanim wyjdzie planowana już „czwórka”.
Maciej „Valpurgius” Hajnrich