Najpopularniejsze seriale o młodzieży (ale niekoniecznie dla)

Dlaczego producenci wolą historie dla dorosłych osadzać w realiach życia nastolatków? Z bardzo prostych powodów. Po pierwsze obejrzą to także same nastolatki. Po drugie dorośli oczywiście też. W innym wypadku mogłoby być różnie. Po trzecie wreszcie – tak łatwiej wywołać szok, niekończące się gów internetowe dyskusje i kontrowersje. No i nastolatkom zawsze bardziej się współczuje. Nawet kiedy biorą twarde narkotyki, sprowadzają na świat kosmiczną grozę albo dokonują masowych morderstw. Niekoniecznie w tej kolejności.

Dragi, zbrodnia i kara – Euforia i 13 powodów

Euphoria, showrunner: Sam Levinson, Little Lamb, HBO 2019

Euforia to widowisko dla dojrzałego widza, eksperymentujące z przełamywaniem czwartej ściany, odważnie operujące kolorystyką i przede wszystkim niemoralizujące. Ten serial nie powie Wam, czy narkotyki są złe, co najwyżej pozwoli samodzielnie ocenić siłę ich wpływu na osobowość osoby je zażywającej. A że jest nią porywająca Zendaya, to już inna para kaloszy.

Produkcja wzbudzająca w 2017 roku duże, by nie powiedzieć: ogromne, kontrowersje to 13 powodów. Serial też próbuje opowiadać o uzależnieniach i przemocy jako takiej. Skupia się jednak na motywie samobójstwa jednej z dziewczyn. Niestety, odbywa się to kosztem innych postaci, niejako rozdzielając winę za jej śmierć po równo. Poza tym, choć serial z założenia miał uczulić na problem samobójstw, w pewien sposób je zromantyzował, co właśnie było owych kontrowersji przyczyną. Jedynie wątek poruszający kwestię przestępstw seksualnych wydaje się tu naprawdę mocny, potrzebny i na miejscu.

Dwa seriale łączy podobna tematyka, ale nic więcej. Postacie w 13 powodach są w większości spłaszczone i bardziej zinfantylizowane, nawet kiedy dopuszczają się przerażających rzeczy. Euforia zaś to produkcja o nastolatkach dla dorosłych. I to niekoniecznie tych najmłodszych. Lekka obojętność Rue na otaczające ją problemy, kiedy jakby ukradkiem odleci, wydaje się kusząco łatwo dostępnym stanem. Szczęście na wyciągnięcie ręki. Tyle że zaraz potem jesteśmy świadkami rozstania, śmierci i długów u dilera...

Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!