10 postaci filmowych, które WKURZYŁY widzów
Stworzenie frustrującej postaci w filmie jest sztuką. To przecież nie serial, czyli forma dająca twórcom czas na rozwinięcie bohaterów. Czasem jednak ta sztuka wymyka się spod kontroli, a występ wzbudza wśród widowni większy gniew, niż zamierzono.
Spis treści
Niczym w Gwiezdnych wojnach, występuje tutaj niepisana „zasada dwóch”. Po pierwsze: twórca, aby wykreować irytującą postać filmową, musi wykazać się nie lada zręcznością w kształtowaniu scenariuszowych zagrywek, a także znaleźć aktora, który podoła swemu zadaniu. Wtedy też taka postać frustruje nas celowo, a efekt wynika z bardzo przemyślanego planu działania. Po drugie – a to jest przeciwieństwem pierwszego – cała rzecz może wydarzyć się przez przypadek, bo po prostu scenariusz okazuje się na tyle słaby, że nawet najlepszy aktor nie wpasuje się w założenia twórców, a widzowie to bezbłędnie wyczuwają. Rola okazuje się wtedy groteskowa albo przeszarżowana. Porozmawiajmy o obu tych wariantach.
UWAGA!
W tekście znajdują się spoilery z wymienianych filmów!
W poprzednim odcinku…
Poprzednio pisaliśmy o podobnych przypadkach w serialach. Jeśli chcecie sobie podnieść ciśnienie, zapraszamy do tego tekstu.
Wiceadmirał Vicelyn Holdo – Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi
- Skąd znamy tę postać: Ostatni Jedi (2017)
- Kto ją odgrywa: Laura Dern
- Gdzie obejrzeć film z jej udziałem: vod.pl, Player.pl, Chili
Gwiezdne wojny mieliśmy już we wstępie, dlatego zestawienie rozpoczynamy od wiceadmirał Vicelyn Holdo, (anty)bohaterki, która wśród fanów budzi nad wyraz skrajne uczucia. Od premiery filmu minęły prawie cztery lata, a dyskusja trwa nadal. Jedni uważają, że była to naprawdę dobra przywódczyni niebojąca się sięgać po ekstremalne metody, a jej samobójcze poświęcenie (Holdo swoim statkiem wskakuje w hiperprzestrzeń, by zniszczyć okręt flagowy Snoke’a) na zawsze zapisało się w historii galaktycznej sagi, i to pozytywnie. Drudzy nazywają ją toksycznym liderem, i to prawdopodobnie dlatego większość widzów odebrała tę postać z tak ogromną ambiwalencją.
„Toksyczny lider” to fraza używana przez fanów w kontekście wszystkich działań Vicelyn Holdo w filmie Riana Johnsona. Założeniem tej postaci było ukazanie Vicelyn jako pewnej siebie kobiety, która dzięki swojemu twardemu charakterowi potrafi ominąć pewne wojenne zasady dla własnych, ambitnych celów czy zdobyć zaufanie Rebelii. Na papierze brzmi to jak szansa na filozoficzną rozprawę o moralnej dwuznaczności dowódcy w świecie Gwiezdnych wojen. Ale postać Laury Dern zachowuje się tak, jakby pozjadała wszystkie rozumy: nie słucha nikogo, dowodzi tak, jakby opinie współpracowników w ogóle nie były wygłaszane, a do tego ufa wyłącznie sobie samej. Natomiast jej konflikt z Poe Dameronem opiera się głównie na krzykliwie wygłaszanych przez Holdo opiniach, które oparte są na stereotypach. Obie postaci przedstawiają swoje racje, sprzeczają się, ale finalnie wcale nie wychodzą z tego nieporozumienia mądrzejsze. Brak tu jakichkolwiek konkluzji, wątek zostaje ucięty tak szybko, jak wiele innych z Ostatniego Jedi.
Mówi się, że wiceadmirał tym słynnym ostatecznym manewrem uratowała swój honor. Bzdura! To tylko kolejna skrajna decyzja, która, choć skuteczna, była po prostu zbyt śmiała i ryzykowna.