Test bezprzewodowego zestawu Cordless Desktop Optical
Test bezprzewodowego zestawu Cordless Desktop Optical, składającego się z dwóch części: klawiatury okraszonej mianem „Zero Degree Tilt” oraz myszy Cordless MouseMan Optical.
Każdy gracz na pewno słyszał o firmie Logitech, produkującej wszelkiej maści sprzęt mogący z powodzeniem pretendować do miana najlepszych, jeśli chodzi o jakość wykonania. Manipulatory do gier, głośniki, kamery – słowem wszystko, co można zmieścić na biurku, to asortyment oferowany przez tego producenta. Nie nudząc dłużej, przejdę do sedna sprawy – wspaniałego bezprzewodowego zestawu Cordless Desktop Optical.
Jeśli zastanawiacie się, którą mysz wybrać do gry czy do pracy (lub obu tych czynności), macie dość wysłużonej klawiatury, budzącej podczas pisania w nocy wszystkich domowników, zapraszam do przyjrzenia się bliżej wspomnianemu wyżej produktowi.
Na zestaw składają się dwie części: niesamowita klawiatura okraszona mianem „Zero Degree Tilt” oraz uważana przez wielu użytkowników za jedną z najlepszych myszy Cordless MouseMan Optical. Oba urządzenia prezentują najnowsze rozwiązania techniczne i stylistyczne, oba są w szaro-popielatym kolorze. Na szczęście, w tym całym uganianiu się za nowoczesnością i estetyką, nie zapomniano o tak ważnym czynniku, jak funkcjonalność.
Spore, jak na klawiaturę, pudełko, nie wabi szczególnym wyglądem. Ładna klawiatura na pierwszym planie, wybijająca się z mało ciekawych kolorów tła, już na obrazku prezentuje się doskonale. Obok widnieje rysunek trochę dziwnej myszy, o której można by nawet rzec: na pierwszy rzut oka – „dziwna i mało estetyczna”. Na pudełku, które dostałem, próżno szukać jakichś opisów w rodzimym języku. Mimo napisu „Wersja międzynarodowa” jakimś dziwnym trafem Polski do tej grupy nie dołączono.
Zaglądamy do środka. Sprzęt jest dobrze zabezpieczony w nylonowych kopertach, więc nawet o rysie nie ma mowy. Jest jeszcze mała książeczka z opisem, jak to wszystko zainstalować (zgadnijcie, jakiego języka nie uwzględniono) oraz płytka ze sterownikami. A cóż to za karteczka na dnie? Super, jest nawet coś po polsku… „Jeśli jesteś użytkownikiem Windows XP, prosimy, abyś przeczytał te kilka zdań”. Zgadza się, jestem użytkownikiem wspomnianego systemu, więc doczytałem krótką informację o braku sterowników na dołączonym CD. Na szczęście podano adres strony internetowej, gdzie można takowe odnaleźć.