Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 4 maja 2001, 12:29

autor: Fajek

Tribes 2 - recenzja gry

Dzięki Tribes 2, pojęcie „gra zespołowa” zyska nowy wymiar. Bogactwo broni, trybów rozgrywki, pojazdów i postaci da nam tak dużą ilość wariacji pojedynków i bitew, że nawet fani popularnych FPS’ów dostrzegą potęgę drzemiącą w Tribes 2!

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Parę lat temu, gdy triumfy święciły gry z gatunku FPS (First Person Shoter) takie jak Quake 2, Unreal, Half-Life, Shogo czy Sin coraz większą popularnością cieszyły się rozgrywki w wyżej wymienione tytuły za pomocą sieci lokalnych. Ileż to nocy spędzonych nad Half-Life’m zarywano, aby kończyć o 6 rano z przekrwionymi oczami i pragnieniem przespania się przez kilka godzin. To był sygnał, że coraz więcej ludzi na świecie zaczyna cenić rozrywkę w trybie „multiplayer” ponad wszystko inne. Każda gra, bez względu na to do jakiego gatunku się zaliczała, obowiązkowo posiadała możliwość gry poprzez sieć lub modem. Kolejna generacja gier, określanych mianem FPS początkowo zaskoczyła użytkowników. Poza oczywiście wspaniałą grafiką, dźwiękiem i wieloma innymi udogodnieniami, gry te były nastawione przede wszystkim na pojedynki wieloosobowe. Gdy id Software, twórca takich hitów jak Doom czy Quake ogłosił, że ich najnowsze dzieło Quake 3: Arena będzie posiadał jedynie tryb „multiplayer”, z wielu stron podniosły się głosy żalu. – Jak to? Nie będzie można pograć samemu? A co z tymi co nie mają Internetu ani możliwości połączenia się przez sieć lokalną? – takie skargi można było słyszeć z wielu stron. Ale dziś już wiemy ... był to strzał w dziesiątkę. Odpowiedni produkt w odpowiednim czasie. W zasadzie idący w ślady gry ze stajni id Software produkt z konkurencyjnej firmy Epic pod tytułem Unreal Tournament korzystał z popularności jaką wypracowywał już od jakiegoś czasu Quake 3: Arena. I zaczęło się! Wszyscy zaczęli grać w gry „multiplayer”. W różnego rodzaju klubach i kafejkach internetowych, w domach przy pomocy kilku spiętych ze sobą komputerów. Celowo pomijam tutaj gry z gatunku MMO (Massive Multiplayer Online) które istniały już na rynku od kilku lat (np. Ultima Online) do dzisiaj ciesząc się niesłabnącą popularnością. Sęk w tym, że to właśnie Quake 3 i Unreal Tournament wprowadził w pełnym tego słowa znaczeniu pod nasze strzechy rozgrywki wieloosobowe. Producenci gier zauważywszy sukces tytułów przeznaczonych głównie do rozgrywek multiplayer, zaczęli anonsować coraz to kolejne gry z naciskiem no rozbudowaną opcję grania wieloosobowego. Zawsze jak do tej pory (istnieją pewne wyjątki) mamy możliwość pogrania samemu w daną grę np. z inteligentnymi przeciwnikami symulującymi żywych przeciwników (tzw. BOT’y). Jednak nie jest to sposób na czerpanie maksymalnej przyjemności z takich gier jak Quake 3: Arena czy Unreal Tournament.

Po tym krótkim wstępie który miał pokazać w jakim stopniu gry „multiplayer’owe” zdobyły popularność na świecie, chciałbym przedstawić grę oczekiwaną od wielu lat, nadzieję wszystkich zwolenników gier drużynowych takich jak Half-Life: Counter Strike. W końcu mamy szansę zagłębić się w Tribes 2.

Pierwsza część gry Tribes znana jako Starsiege: Tribes poruszała jako pierwsza temat rozgrywek drużynowych. Generalnie już dużo wcześniej mogliśmy grać w ten sposób choćby w Quake 1. Tyle, że był to klasyczny „deatch match” z podziałem na grupy. I od tego czasu w każdej grze z gatunku FPS możemy zagrać w jakiejś drużynie i walczyć z zawodnikami z przeciwnych zespołów. Ale tak jak wspomniałem wcześniej dopiero Starsiege: Tribes kładło nacisk na walkę drużyny jako jedności. Podobny nacisk był położony w przypadku modyfikacji Quake’a i Half-Life pod tytułem Team Fortress. MOD ten (ang. Modification) oferował kilka klas postaci takich jak snajper, zwiadowca, lekarz, komandos czy technik dzięki którym wykonanie zadania było możliwe (np. zdobycie flagi przeciwnej drużyny). I tak jak to w grach zespołowych bywa (niekoniecznie komputerowych) liczył się sukces i wynik całego zespołu a nie pojedynczego gracza. Również Starsiege: Tribes powstało opierając się na takich zamierzeniach. Natomiast Tribes 2 to: więcej map, nowe bronie, piękna grafika i dźwięk. Wszystko lepsze i wspanialsze! Ale przejdźmy do konkretów.

Patch patchem patcha pogania

Gdy w moje ręce dostała się wydana na zachodzie wersja Tribes 2, czym prędzej wsunąłem płytkę do napędu CD i zainstalowałem ją na swoim komputerze. Wszystko przebiegło bezproblemowo, więc zdecydowałem się uruchomić grę w trybie „online”. Spodziewałem się, że zanim gra w ogóle się uruchomi, niezbędne będzie zainstalowanie jakiejś poprawki. No i mocno się pomyliłem, bo nie była to poprawka ale całe ich tony. Najpierw gra uaktualniła sobie program instalacyjny. Potem zaczęła ściągać pierwszego patcha, drugiego, trzeciego ... Z tego co pamiętam ściągnęło się pięć uaktualnień, zanim gra się uruchomiła. Rozumiem, że było to w momencie premiery tego tytułu i nie wszystko działało tak jak powinno, ale takie rzeczy mogą człowieka zirytować. Od razu przychodzi mi na myśl posiadacz modemu. W tej chwili wystarczy ściągnąć jedno uaktualnienie które zawiera wszystkie poprzednie. Inna sprawa, że mniej więcej raz w tygodniu pojawia się kolejna poprawka którą należy ściągnąć, gdyż inaczej nie będzie można w ogóle dostać się do gry. W każdym razie po załatwieniu wszelkich problemów systemowych możemy przystąpić do gry.

Legalny inaczej – nic z tego!

Pierwszą rzeczą jaką musimy zrobić to stworzenie konta i użytkownika jakim będziemy posługiwali się podczas gry. A do tego potrzebny jest numer umieszczony na oryginalnej płycie. Oznacza to, że na serwerach ujrzymy posiadaczy jedynie legalnych kopii tej gry. Ten sposób zabezpieczenia sprawdza się bardzo dobrze np. w przypadku Diablo 2, gdzie aby zagrać na serwerach Battle.net’u musimy mieć legalną kopię.

Skok na głęboką wodę

Gdy już udało mi się dostać na jeden z serwerów Tribes 2, moim oczom ukazał się widok dużych połaci przestrzeni usianych pagórkami, dolinami, jeziorami i przemykającymi gdzieniegdzie postaciami. Pewnie trzeba gdzieś pobiegać i postrzelać – pomyślałem. Niestety zaraz potem ekran zrobił się czerwony i ujrzałem swojego żołnierza leżącego na ziemi. Nie myśląc wiele nacisnąłem klawisz odpowiedzialny za „respawn” i mogłem ponownie zabrać się do „pobiegania i postrzelania”. Moja kolejna próba trwała 10-15 sekund, by potem nastąpiła nagła anihilacja mojej osoby. Sytuacja powtórzyła się jeszcze kilka razy. O nie! – pomyślałem sobie. Najpierw zobaczę o co w tym wszystkim chodzi. Zrezygnowałem z trybu „online” i postanowiłem przebrnąć przez trening.

Aby „postrzelać i pobiegać”

Zabawę należy rozpocząć od treningu. Być może wielu z was uważa, że nie potrzebuje uczyć się biegać i strzelać ale akurat w tym wypadku jest to potrzebne a nawet niezbędne. Do wyboru mamy kilka misji treningowych, które dadzą nam możliwość zaznajomienia się z podstawowymi elementami gry jak: sterowanie, zmiana i używanie broni, wykorzystanie wskaźników na pulpicie. Misje treningowe nauczą nas również jak korzystać z pojazdów. Ale o tym za chwilę. Najważniejszą rzeczą o której powinniśmy zawsze pamiętać grając w Tribes 2 to sposób rozgrywki. Tutaj nie ma miejsca na samotne bieganie i eliminowanie przeciwnika. T2 to gra w samej rzeczy zespołowa, gdzie na globalny sukces pracują wszystkie jednostki. Każdy z żołnierzy/zawodników ma jakieś konkretne zadania których wykonanie jest niezbędne do odniesienia końcowego zwycięstwa.

W co się bawią duzi chłopcy?

Do wyboru mamy osiem rodzajów rozgrywek: Capture the Flag, Capture and Hold, Deathmatch, Hunters, Team Hunters, Siege, Bounty i Rabbit. Pierwszy z nich to klasyczny pojedynek pomiędzy dwoma zespołami, które próbują ukraść sobie nawzajem flagę która znajduje się w bazie. Capture and Hold to z kolei pojedynek na zasadzie “przejmij i utrzymaj”. Do przejmowania mogą posłużyć niektóre przyczółki i bazy, które należy utrzymać pod swoim panowaniem. Następny to znany wszystkim tryb Deathmatch polegający na strzelaniu do wszystkiego i wszystkich. W Hunters naszym zadaniem będzie zbieranie flag i zanoszenie ich do odpowiednio oznaczonych miejsc. Odmiana drużynowa tego trybu, Team Hunters, wygląda bardzo podobnie a różnicą jest jedynie to, że działamy w grupie. Bardzo ciekawą formą rozgrywki jest Siege, gdzie naszym zadaniem jest obrona bazy przed najazdem przeciwników. Gdy nieprzyjacielowi uda się ją zdobyć, role się zamieniają i teraz to my musimy zdobyć bazę. Wygrywamy jeśli uda nam się to zrobić w czasie krótszym aniżeli przeciwnikowi. Ostatnim i chyba najbardziej zabawnym trybem jest Rabbit. Jeden z zawodników gdy zdobędzie flagę, powinien jak najdłużej ją utrzymać, a wszyscy pozostali muszą mu to uniemożliwić. W tym trybie rozgrywka wygląda dość zabawnie, gdyż jeden zawodnik biega po całej mapie a cała reszta go ściga jednocześnie strzelając ze wszystkiego co ma pod ręką. Bogactwo różnych trybów w zasadzie gwarantuje, że każdy znajdzie cos dla siebie. Tribes 2 dzięki dużej różnorodności możliwych rozgrywek zdobywa swoich zwolenników zarówno na polu gier stricte deathmatch’owych (Quake 1,2,3, Unreal Tournament) jak i pojedynków grupowych w stylu Half-Life: Counter Strike.

Co ma Tribes 2 czego nie mają inni?

Jak już wspomniałem wcześniej Tribes 2 kładzie większy nacisk na grę zespołową. I aby była ona ciekawa musi być jak najbardziej urozmaicona. Poza standardowymi cechami takimi jak: duża ilość broni, bardzo zróżnicowane mapy mamy również możliwość wykorzystania pojazdów. Pojazdy opancerzone, myśliwce, skutery grawitacyjne, bombowce, transportery i czołgi oto sprzęt który pozwoli nam odnieść zwycięstwo. Ale możliwość używania pojazdów to nie tylko bezwartościowa ciekawostka dodana przez programistów. W niektórych misjach bez nalotów bombowych prowadzonych przez członków naszego oddziału nie damy rady zdobyć bazy przeciwnika czy jednego z jego przyczółków. Innym razem zaś nie dostaniemy się w głąb terytorium wroga jeżeli nie dostarczy nas opancerzony transporter którym kieruje kolega z team’u. Czasem jedynym sposobem na wykonanie jakiś czynności w dwóch odległych krańcach mapy w krótkim czasie jest skorzystanie ze skutera antygrawitacyjnego. W Tribes 2 zaskakuje również połączenie dwóch światów: pierwszego, zlokalizowanego wewnątrz futurystycznych baz i budynków (coś jak w Unreal Tournament) i drugiego, otwartego i przestronnego, zlokalizowanego na ogromnych obszarach usianego drzewami, jeziorami i pagórkami. Dzięki temu zarówno zwolennicy walki w zamknięciu jak i na otwartych przestrzeniach będą zadowoleni.

Co widać, słychać i ...

Gdyby chcieć określić stronę audiowizualną gry Tribes 2 to właściwym określeniem byłoby słowo ... wspaniała. I wcale nie przesadzę twierdząc, że jest to jedna z najładniejszych o ile nie najładniejsza gra tego typu. Przede wszystkim na słowa uznania zasługuje silnik graficzny na jakim została gra oparta. Szybki na rozsądnym sprzęcie (Duron 700, GeForce 2MX, 128MB RAM) co przy otwartych przestrzeniach jest bardzo ważne. Nawet przy większej liczbie graczy (32) radził sobie bardzo dobrze. Bardzo ładnie wykonano wnętrza wszystkich budowli (wieże, stanowiska obronne, podziemne bazy) gdzie użyto całej masy dodatkowych efektów (różnokolorowe źródła światła, efekty odbić i mapowania powierzchniowego wybojów). W zasadzie do grafiki nie można przyczepić się pod żadnym względem. Oprawa dźwiękowa również zasługuje na pochwałę, szczególnie świetnie dobrana muzyka nadająca całej grze klimat pojedynku i rywalizacji. Dobrą informacją jest fakt, iż jest ona zapisana w formacie MP3 co umożliwia słuchanie jej nie tylko w grze, natomiast tym którym się ona nie podoba daje możliwość zastąpienia jej jakimś innym utworem.

Co z tego wszystkiego wynika

Chyba czas na kilka słów podsumowania. Przede wszystkim ta długo oczekiwana przez wielu graczy pozycja na pewno ich nie zawiedzie. Walka, współzawodnictwo, piękna grafika, klimatyczna muzyka pozwoli prowadzić kipiące dynamizmem i zażartością pojedynki pomiędzy graczami i ich zespołami. Pamiętajmy również, że Tribes 2 jest nastawione przede wszystkim na grę w Internecie, a co za tym idzie nasz przeciwnik będzie zapewne „ciekawszy” aniżeli sterowany przez komputer BOT. Oczywiście możemy zagrać po sieci LAN, jednak wtedy ciężko jest zgromadzić 40 osób w jednym miejscu. Na szczęście istnieje już cała masa serwerów do Tribes 2 (około 1000) na których gra mnóstwo osób. Na koniec pozostaje mi zachęcić Was do zagrania w tą grę ponieważ na pewno jest tego warta. Jest to zupełnie nowe spojrzenie na rozrywkę wieloosobową dodatkowo wspaniale ubraną w szatę graficzną.

PS. Portal GRY-OnLine uruchomił pierwszy w Polsce serwer do gry Tribes 2. Będzie to jedyny polski serwer dostępny w dniu premiery tej gry. Wszystkie dane na jego temat możecie znaleźć na stronach serwisu GRY-OnLine w dziale Serwery Gier.

Marcin „FAJEK” Hajek

Recenzja gry Indiana Jones and the Great Circle - Indy powraca, choć z kryzysem tożsamości
Recenzja gry Indiana Jones and the Great Circle - Indy powraca, choć z kryzysem tożsamości

Recenzja gry

Indiana Jones i Wielki Krąg zabierze Was na epicką wyprawę po trzech kontynentach, dobrym fanserwisie, wielu błędach i kilku niedopracowanych mechanikach. Zapnijcie pasy, bo nachodzą turbulencje.

STALKER 2: Heart of Chornobyl - recenzja. Po 70 godzinach to wciąż gra, którą kocha się pomimo wad
STALKER 2: Heart of Chornobyl - recenzja. Po 70 godzinach to wciąż gra, którą kocha się pomimo wad

Recenzja gry

Po latach oczekiwań STALKER 2: Heart of Chornobyl w końcu ponownie zaprasza do czarnobylskiej Zony. Ogrom i surowe piękno tego świata miażdży większość innych open worldów, ale sequel ugina się też pod ciężarem błędów i niedoróbek technicznych.

Recenzja Call of Duty: Black Ops 6 - dobry kandydat na najlepszego współczesnego COD-a
Recenzja Call of Duty: Black Ops 6 - dobry kandydat na najlepszego współczesnego COD-a

Recenzja gry

Po zeszłorocznej porażce Call of Duty wraca do formy w Black Ops 6. Nowa odsłona błyszczy zupełnie nową mechaniką poruszania się, która rządzi w multiplayerze, i kompletnie zaskakuje paroma motywami w kampanii fabularnej. I jeszcze jest w Game Passie!