Faust - Wąwóz Os, Karawanseraj | Jazz i Faust poradnik Jazz i Faust
Ostatnia aktualizacja: 17 października 2019
FAUST - Wąwóz Os
Czy mógłby mi ktoś powiedzieć jak ja mam tędy przejść?! Przecież tu są miliardy os! Kłębią się tak straszliwie nad mostkiem... Widać, że ktoś już przede mną próbował... Niedaleko od krzaka, na którym zatknięta była czaszka, leżał stary płaszcz. Narzuciłem na krzak i oto mam... stracha na osy. Teraz potrzebowałem jeszcze przynęty.
Nieopodal znalazłem kołczan ze strzałami oraz stary miecz. Może uda mi się na targu wymienić to na coś, co przywabi osy? Handlarz pokiwał głową nad moją głupotą, że chcę tamtędy się pchać, ale w zamian za kołczan dał mi garnuszek miodu. Polałem nim płaszcz. Głupie pszczoły... Ale dzięki temu bezpiecznie znalazłem się po drugiej stronie mostu.
Ledwo wydostałem się z Wąwozu, kiedy oczom moim ukazała się przerażająca scena. Oto na karawanę wezyra napadła banda jakiś paskudnych stworzeń. A przecież tam była moja ukochana! Ze zdobycznym mieczem w dłoni ruszyłem na odsiecz... Atak udało się odeprzeć, ale ja zostałem ranny. Ale co tam rany, kiedy ujrzałem ją, moją piękną rudowłosą! Chciałem z nią uciekać, moją cudowną Luisą, choćby na pustynię, ale uznała, że to zbyt niebezpieczne i radziła, byśmy spotkali się w Czerwonych Piaskach. Wezyr był mi równie wdzięczny za uratowanie życie i zaproponował, że pozostawi ze mną swojego sługę, bym wypoczął w zajeździe dla karawan, a potem dołączył do niego w stolicy sułtana. Tak więc okazało się, że wszystkie drogi prowadzą do... Miasta Czerwonych Piasków.
FAUST - Karawanseraj
W zajeździe nie pozwoliłem sobie na zbyt długie wypoczywanie. Czas mi było w drogę. Ze skrzyni w noclegowni zabrałem swoje lekarstwa oraz bandaż, ale nie mogłem przejść przez pustynię nie znając drogi do miasta Czerwonych Piasków. Poprosiłem kupców o wskazanie drogi, ale ci postanowili raczej odwieść mnie od tego pomysłu. Widząc mój upór zaoferowali mi mapę, o ile w zamian dostarczę im podków dla ich mułów. Chyba kowal mi w tym pomoże...
Ten jednak nie miał żelaza, więc oddałem mu swój stary miecz. Mam nadzieję tylko, że nie będzie mi już potrzebny... Po chwili miałem w rękach kilka podków oraz gratis hak z linką. Poszedłem do kupców i odebrałem od nich mapę za podkowy. Teraz czekała mnie droga przez pustynię...