autor: Luc
Najważniejsze rasy żyjące na pustkowiach. Wszystko, co powinieneś wiedzieć o Falloucie
Spis treści
Najważniejsze rasy żyjące na pustkowiach
Krypta 108
Krypta, w której umieszczono także ośrodek klonowania. Co ciekawe, niemal wszystko w schronie zostało stworzone w taki sposób, aby w ciągu kilku lat całkowicie się zepsuły. Nawet Nadzorca miał z uwagi na swoją chorobę umrzeć po 40 miesiącach. Eksperyment miał sprawdzić jak ludzie zachowają się w sytuacjach takich, jak „konieczność” walki o władzę i przetrwanie w zamkniętym środowisku. To, jakie były rezultaty nigdy się nie dowiedzieliśmy – proces szybko wymknął się spod kontroli, a klony okazały się być niezwykle agresywne w stosunku do pozostałych mieszkańców. Ostatecznie wszystkich wymordowały i to pomimo tego, że nie grzeszyły inteligencją – jedyne co potrafiły powiedzieć to imię „Gary”.
Krypta 112
Tę Kryptę powinien kojarzyć każdy, kto grał w Fallout 3. Łącznie umieszczono w niej 85 osób i po zamknięciu wrót schronu wszystkich podpięto do wirtualnej rzeczywistości. W cyfrowej utopii mieli pozostawać aż do zaplanowanego otworzenia Krypty, jednak plan ten „rujnuje” nadzorca Braun, który popada w szaleństwo i zaczyna kontrolować wirtualną rzeczywistość dla zabawy, skazując mieszkańców Krypty na niekończące się męki.
Ludzie
Ludzkość najwyraźniej jest w stanie przetrwać wszystko, choć z zamiłowaniem doprowadza do swojej „niemal-zagłady” regularnie co kilkaset lat. Po wybuchu wielkiej wojny wydawać się mogło, że i tym razem ludzka cywilizacja naprawdę jest skazana na wyginięcie, dzięki systemowi schronów nielicznej garstce udało się jednak przetrwać. Z serii Fallout dowiadujemy się głównie o losach tych, którzy zamieszkiwali Stany Zjednoczone, jednak wiele wskazuje, że ludzie przetrwali w niewielkich grupach także i w innych miejscach świata. Tak jak homo sapiens miewają to w naturze, pomimo nowej rzeczywistości, nie potrafią się wyzbyć agresji i pośród nich nieustannie dochodzi do walk.
Supermutanci
Brahminy to jedne z najbardziej rozpoznawalnych zwierząt w grach wideo. Dwugłowe krowy towarzyszyły serii Fallout od jej początku i chyba nikt nie wyobraża sobie, aby mogły kiedykolwiek zniknąć. Mieszkańcy Indii niestety nigdy oficjalnie ich nie ujrzeli – wszystko z uwagi na delikatną kwestię hinduskiej religii, w której krowy (oraz kapłanów nazywanych brahminami lub braminami właśnie) oddaje się ogromną cześć. Fallouty nie były nigdy w tym państwie publikowane, choć w pewnych miejscach mimo to można je dostać.
Sztucznie wykreowana rasa, mająca swoje korzenie w czasach jeszcze sprzed wielkiej wojny. Za ich powstanie odpowiada rząd Stanów Zjednoczonych. Próbując walczyć z zagrażającymi im Chińczykami, rozpoczęli opracowywanie wirusa, który pozwoliłby na kreowanie superżołnierzy. Niestety nikt nie przewidział skutków ubocznych – w większości przypadków bardzo niskiej inteligencji oraz ogromnej agresji w stosunku do pozostałych. Po nuklearnym holokauście ich liczba zaczęła w pewnym momencie gwałtownie rosnąć. Jak się później okazało, wszystko za sprawą eksperymentów przeprowadzanych przez niejakiego Mistrza – jego plan zarażenia wirusem FEV wszystkich ludzi, aby zakończyć wojny i podziały zniweczył dopiero Przybysz z Krypty w pierwszym Falloucie. Supermutanci jako rasa przetrwali, jednak z uwagi na swoją niepłodność i brak organizacji, ich szeregi w najlepszym przypadku po prostu wolniej się kurczą. Wszyscy przedstawiciele – bez względu na swoją inteligencję – wyróżniają się odpornością na promieniowanie, zieloną lub szarawą skórą oraz ogromną wytrzymałością, czyniącą z nich prawdziwy koszmar dla przeciwników. Część pokojowo koegzystuje z innymi gatunkami, inni wciąż z nimi walczą.
Ghoule
To dawni ludzie, którzy zbyt długo wystawieni byli na działanie promieniowania. W większości przypadków przyjęcie dużej dawki z jednej strony powoduje znaczne wydłużenie życia, ale jednocześnie przemienia ofiary nie do poznania. Zaczynają oni świecić w ciemności, ich skóra staje się sucha i obwisła, a z ciała często zaczynają wyrastać nietypowe elementy. Choć zazwyczaj są pokojowo nastawieni i chętnie rozmawiają z innymi, ludzie starają trzymać się od nich z daleka. Pojedynczy osobnicy zostają jednak zaakceptowani w „ludzkich” społecznościach, a w Republice Nowej Kalifornii mają nawet status „normalnych” obywateli.
Szpony Śmierci
Ktokolwiek postawił swoją stopę na postnuklearnych pustkowiach wie, czego się po nich spodziewać – niemal wszystko chce Cię zabić. Śmierć da się jednak podzielić na kilka osobnych kategorii – ta, której ciężko życzyć nawet najgorszemu wrogowi to ta, z „rąk” Szponów. Te potężne, odstraszające już samym wyglądem kreatury, wyewoluowało pod wpływem promieniowania ze stosunkowo niewielkiego gatunku kameleona. Dzikie Szpony Śmierci bywają groźniejsze nawet od Supermutantów, choć i tak nie mogą mierzyć się z „odmianą” sztucznie stworzoną przez Enklawę. Te ze Szponów, które zainfekowano wirusem FEV zyskały zaskakującą inteligencję, pozwalającą im między innymi na opanowanie mowy i komunikację z ludźmi. Budząca się w nich moralność doprowadziła ostatecznie do dezercji z szeregów Enklawy. Inteligentny gatunek Szponów Śmierci prawdopodobnie wymarł – reprodukcja pomiędzy osobnikami zarażonymi FEV i czystymi dawała „niestety” potomstwo pozbawione zdolności rozumowania.