autor: Luc
Dick Richardson. Wszystko, co powinieneś wiedzieć o Falloucie
Spis treści
Dick Richardson
Zastanawialiście się kiedyś dlaczego mistrz sztuk walki obecny w wiosce Arroyo nazywa się Lucas? Zapewne nie, to w końcu imię jak każde inne i nie wyróżnia się niczym szczególnym. Rzeczywistość jest jednak nieco bardziej skomplikowana – postać ochrzczono w ten sposób na cześć… Polaka, który wziął udział w konkursie studia Black Isle w roku 1998. Łukasz Kawarski w nagrodę otrzymał możliwość wybrania imienia dla jednego z NPC.
- Wystąpił w: Fallout 2
„Prezydent” Stanów Zjednoczonych oraz przywódca Enklawy w XXII wieku. Razem z resztą wysoko postawionych funkcjonariuszy, rezydował na platformie wiertniczej należącej do frakcji od momentu wybuchu wielkiej wojny. Swoją karierę polityczną rozpoczął dzięki ojcu, który pełnił rolę prezydenta Enklawy. Dick, jako wpływowy kongresmen, po jego śmierci przejął pozycję z zamiarem poprowadzenia swoich ludzi ku nowej, lepszej przyszłości. Szczerze wierzył, że świat stanie się lepszym miejscem, gdy uda się wyeliminować z niego wszystkich zmutowanych i w tym celu zainicjował prace nad modyfikacjami wirusa FEV. Po jego wypuszczeniu, wszyscy „nieczyści” mieli po prostu zginąć. Richardson zdawał sobie sprawę z tego, jak okrutna jest to perspektywa, ale jednocześnie dla dobra ludzkości był w stanie ponieść za ten czyn moralną odpowiedzialność. Szczęśliwie, Wybrańcowi udało się powstrzymać ten okrutny plan, a sam Dick zginął najprawdopodobniej podczas eksplozji platformy wiertniczej.
John Henry Eden
- Wystąpił w: Fallout 3
Enklawa po śmierci Richardsona nie została oczywiście bez władzy. Fotel prezydenta objął niedługo po nim John Henry Eden, który w rzeczywistości… jest superkomputerem. Zaawansowana sztuczna inteligencja po roku 2242 na skutek manipulacji i oszustw doprowadziła do skupienia w swoich „dłoniach” władzy nad całą frakcją. Było to o tyle proste, iż o Johnie już wcześniej słyszeli niemal wszyscy członkowie Enklawy – doradzał on bowiem Dickowi Richardsonowi. Nie trudno było więc przekonać ocalałych, że to właśnie jemu powinni być o teraz posłuszni. Jedyną osobą, która mogła „spotykać” się z prezydentem Edenem był pułkownik Augustus Autumn, który nikomu nie zdradził jednak prawdy o tożsamości Johna. Superkomputer bazując na informacjach i analizach zebranych przez lata służby poprzedniemu prezydentowi, doszedł do wniosku, że jedyną słuszną drogą ocalenia ludzkości jest wyeliminowanie jakichkolwiek form mutacji. Decyduje się więc kontynuować plan prezydenta Richardsona, jednak zamiast rozpylać zmodyfikowanego wirusa FEV drogą powietrzną, chce umieścić go w systemie oczyszczającym wodę. To czy Samotny Wędrowiec z Fallout 3 spełnił prośbę prezydenta Edena i faktycznie zatruł zbiornik nie jest jednoznacznie ustalone – kanoniczne zakończenie wyjaśni się prawdopodobnie dopiero po premierze Fallout 4.
Robert House
- Wystąpił w: Fallout: New Vegas
Robert House jest prawdopodobnie jedynym, nie zmutowanym człowiekiem, który pamięta czasy sprzed wielkiej wojny. Jeszcze przed spadnięciem pierwszych nuklearnych głowic był jednym z najbogatszych i najbardziej wpływowych ludzi w Las Vegas, odpowiada również za założenie potężnego RobCo. Do swojej pozycji nie doszedł jednak przez przypadek – niezwykła inteligencja pomogła mu „ograć” praktycznie całą konkurencję, ale wyrobiła w nim także niezwykłą przezorność. Robert regularnie przeprowadzał symulacje przyszłości i w jednej z nich, „przewidział” wojnę nuklearną. Pokrętnym drogami dowiadując się, że w kierunku Las Vegas i jego kasyn wycelowano łącznie 27 głowic, postanowił przygotować się także i na taki scenariusz. W obrębie kasyna Lucky 38 zbudował cały kompleks antyrakietowy, a sam wprowadził się w stan hibernacji i podłączył swój mózg do superkomputera pozwalającego mu zarządzać ośrodkiem, nawet podczas „snu”. Decyzja o tak drastycznych środkach okazała się słuszna, atomowa wojna w końcu nadeszła, a House oczywiście przeżył ją w nienaruszonym stanie. Po kilkudziesięciu latach funkcjonowania, stworzony przez niego system zaczął jednak szwankować, przez co House zapadł w śpiączkę, choć nieustannie otrzymywał wszystkie substancje niezbędne do „wiecznego życia”. Gdy się z niej obudził, jego ukochane Vegas znajdowało się w ruinie, ale na samodzielne wyjście na zgliszcza zdecydował się dopiero po blisko 150 latach, gdy przekonał się o istnieniu jakiejkolwiek postnuklearnej cywilizacji. Korzystając z własnych robotów zaczął z wolna podbijać pobliskie wioski i odbudowywać miasto. Nowe Vegas funkcjonowało doskonale, ale to w końcu przyciągnęło uwagę innych frakcji – Legionu Cezara czy Republiki Nowej Kalifornii – które rościły sobie prawa do przejęcia miasta. To, czy komukolwiek się to udało czy też House pozostał niezależny nie jest jednoznacznie ustalone.