"Chcemy dokręcić gameplay i samo doświadczenie polowania na potwory" - rozmawiamy z twórcami Wiedźmina 4
Co usprawniono w Wiedźminie 4, korzystając z doświadczenia zdobytego przy Wiedźminie 3 i Cyberpunku 2077? Dlaczego zmieniono głos Ciri? O tym i o kilku innych rzeczach porozmawialiśmy z Sebastianem Kalembą i Małgorzatą Mitręgą ze studia CD Projekt RED.
Minął tydzień od gali wręczenia The Game Awards, na której CD Projekt RED prezentacją pierwszego zwiastuna swojej nowej gry przyćmił nie tylko inne ważne zapowiedzi, ale i też samych laureatów. Dowiedzieliśmy się, że kolejna część serii o wiedźminie będzie zatytułowana po prostu Wiedźmin 4 i że protagonistką tym razem będzie Ciri. Sam trailer, choć pełen detali i nawiązań sięgających jeszcze do pierwszego Wiedźmina, jedynie zaostrzył nasz apetyt – i wygenerował mnóstwo pytań co do tego, czego się po kolejnym „wiedźminie” spodziewać.
Na szczęście na kilka z tych pytań otrzymaliśmy już odpowiedź od twórców ze studia CD Projekt RED – krótkiego wywiadu w warszawskiej siedzibie studia udzielili nam Sebastian Kalemba, reżyser Wiedźmina 4, oraz Małgorzata Mitręga, producentka wykonawcza nowej wiedźmińskiej sagi.
Michał Mańka: Czy tematy dotyczące świata w Wiedźminie 3 są jeszcze jakkolwiek relewantne dla ludzi, którzy zamieszkują kontynent podczas Wiedźmina 4? Wcześniej tłem wydarzeń była wojna z Nilfgaardem. Co teraz spędza wszystkim sen z powiek?
Sebastian Kalemba: Na tym etapie możemy powiedzieć, że Wiedźmin 4 jest kontynuacją tego, co zrobiliśmy do tej pory. Co prawda zamieniliśmy protagonistę na protagonistkę, ale w Dzikim Gonie ona jednak była drugą główną bohaterką, więc już wtedy puściliśmy oko do graczy, że być może nowa saga to będzie „nowa ja”, w tym przypadku Ciri. Podchodzimy do poprzednich gier i do kanonu bardzo poważnie. Wchodzimy do tego świata parę lat po Dzikim Gonie i mam nadzieję, że fani pamiętają, że traktujemy to wszystko z ogromnym szacunkiem.
MM: Ile z Wiedźmina 3 znajdziemy w Wiedźminie 4?
Małgorzata Mitręga: Na pewno znajdziemy tu wiedźminów [śmiech], bo cała profesja, cały ten świat istnieje. Wciąż jest mrocznie i ciężko. Chcemy przedstawić nowe rejony, jak znajdująca się dosyć daleko na północy wioska Burzyny, którą widzieliście na trailerze; traficie tam w grze. To, co na pewno jest wspólne między Wiedźminem 3 i 4 – obie gry żyją historiami; tak zawsze było w przypadku Wiedźmina i naszych wszystkich gier. Tego na pewno można spodziewać się więcej, chcemy jeszcze bardziej eksplorować barwne postacie, z którymi można się związać emocjonalnie, wracać do nich i przeżywać z nimi przygody.
Sebastian Kalemba: Tak jak Gosia mówi, ramy świata są na 100% ustanowione. Będą delikatnie zredefiniowane tylko i wyłącznie dlatego, że robimy fabułę mocno napędzaną przez postacie. Poznajemy ją teraz z perspektywy Ciri, chcemy więc ten świat przeżywać troszkę inaczej, na jej sposób. A przecież ona będzie się też stawać wiedźminką, co już widać w trailerze. Bardzo nam zależało, by w tym materiale zawrzeć pigułkę tego, co świat w sobie niesie, że jest dość mroczny. Chcieliśmy zarazem pokazać, że konsekwencje naszych działań bywają różne, są też takie, które niosą jakąś nadzieję. Na sto procent gracze, którzy przeszli trylogię, zwłaszcza „trójkę”, znajdą w Wiedźminie 4 niuanse i nawiązania. Nie zmienia to jednak faktu, że nowa gra to będzie świetny moment, by zacząć przygodę z Wiedźminem, bo to w gruncie rzeczy origin story. Dostajemy Ciri, której cały character arc [łuk fabularny - dop. red.] jest rozpisany na całą trylogię.
Małgorzata Mitręga: I najważniejsze, będą potwory [śmiech]. To jest coś, co jeśli chodzi o jakość, chcemy eksplorować bardziej. Potwory są częścią opowiadania historii, będą więc powiązane z regionami, z opowiadanymi historiami, żeby to wszystko było spójne i interesujące. Zresztą, nawet ten bauk [z trailera – dop. red.] jest czymś więcej niż zwykły potwór; ma swoją psychologiczną nutkę, gdy kusi Ciri.
MM: Minęło już prawie 10 lat od ostatniej przygody w tym świecie. Wy tworząc od tego czasu więcej, mam tu na myśli choćby Cyberpunka, na pewno dużo się też nauczyliście. Czy jest coś z Wiedźmina 3, co świadomie porzucacie?
Sebastian Kalemba: Powiedziałeś o 10 latach, ale ja bym popatrzył z perspektywy na to, w jaki sposób my tworzymy gry, biorąc pod uwagę Cyberpunka. Tak, jak tworząc Cyberpunka, wiele się nauczyliśmy z Dzikiego Gonu, tak teraz podczas produkcji Wiedźmina 4 wiele się nauczyliśmy z Cyberpunka. Nie możemy ci teraz powiedzieć dokładnie, co odrzuciliśmy, a czego nie, ale mogę obiecać, że z każdym następnym tytułem podnosimy sobie poprzeczkę. I tak jak np. w Wiedźminie 3 sprawczość gracza była niezwykle istotna w narracji, ale było jej trochę mniej w gameplayu, zatem w Cyberpunku miała ona dużo większe znaczenie w rozgrywce. To jest na pewno coś, co chcielibyśmy przemycić do Wiedźmina 4. Sposób, w jaki tworzymy te gry, ma pewien wspólny mianownik, jakim jest dowożenie single-playerowych RPG z otwartym światem. Biorąc pod uwagę, że gramy gotową postacią, to zawsze stawiamy na immersyjność i chcemy, żeby gracze zatapiali się w tej rozgrywce i w tej historii.
Małgorzata Mitręga: Warto dodać, że uczymy się na własnych tytułach, ale patrzymy też, co dzieje się na rynku, bo przez 10 lat ogromnie się zmienił. Najbliższe naszemu sercu jest nasze niezwykle silne community i zawsze super go posłuchać, bo mają dużo pomysłów i sugestii co do kierunku. Można tam znaleźć sporo naprawdę inspirujących rzeczy i staramy się na to zwracać uwagę.
MM: Czy było coś, co z perspektywy czasu wydawało Wam się np. w Wiedźminie 3 słabszym elementem i zależało Wam, by to dokręcić?
Sebastian Kalemba: Zdecydowanie. Na pewno chcemy dokręcić gameplay i samo doświadczenie polowania na potwory. Między innymi dlatego w trailerze tak istotną częścią był wspomniany przez Gosię bauk. To nie tylko to, że chcieliśmy pokazać nowego stwora, który zamieszkuje koszmarny las, tylko chcieliśmy też oddać tę organiczność, strach, jaki te potwory niosą. Pokazać, że to jest prawdziwy problem w tym świecie i że pokonanie tego potwora, skracanie dystansu w trakcie polowania za każdym razem jest kluczowe. Ta walka, choreografia i feeling, to doświadczenie, czym jest polowanie na potwora, było dla nas bardzo istotne w trailerze i to nie był przypadek, że chcieliśmy to podać w ten sposób. W tym świecie gramy profesjonalną wiedźminką, która poluje na monstra i to jest w centrum jej profesji. Zależało nam na tym, żeby ten potwór i ta walka miały w sobie ładunek emocjonalny, ale też potencjalnie oddawały feeling gameplayu, który chcemy osiągnąć w przyszłości.
MM: Wraz z czwartym Wiedźminem zmienia się głos głównej bohaterki. Czego szukaliście w nowych odtwórczyniach roli Ciri, które zatrudniliście do Wiedźmina 4?
Małgorzata Mitręga: Zacznijmy od strony postaci. To jest decyzja, która zapadła bardzo wiele lat temu, dlatego postać Ciri jest grywalna już w poprzedniej części serii. Geralt jest już bardzo doświadczonym wiedźminem, wyszkolił Ciri i otworzył jej ścieżkę. Ciri zaś z jednej strony ma już bardzo zdefiniowany charakter i wiele rzeczy się jej przydarzyło, a z drugiej strony przez to, że ona dopiero wchodzi na tę drogę [bycia wiedźminką – dop. red.], to jest super materiał, żeby z nią więcej pracować i zapewnić doświadczenie gracza, który też może stać się wiedźminem, razem z nią przejść tę podróż w sadze, którą teraz otwieramy. Ciri ma taki ogień w środku i nie uznaje takiego podejścia jak „jestem neutralna” czy „nie wybieram”. Ona zawsze walczy, zawsze podejmuje decyzje i bierze za nie odpowiedzialność. Chociaż, jak pokazujemy w trailerze, konsekwencje tych decyzji nie zawsze są takie, jak myśleliśmy. Dlatego nasza wiedźminka pod wieloma względami była niezwykle kuszącą postacią, żeby z nią kontynuować wiedźmiński świat.
Sebastian Kalemba: Stało za tym spore wyzwanie, Dziki Gon powstał 10 lat temu, kto wie, kiedy wyjdzie Wiedźmin 4, a teraz mówimy o nowej trylogii. To są następne lata pracy. Wiemy, że Ciri jest młoda, dużo młodsza od Geralta, więc szukaliśmy kogoś, kto tę młodą iskrę wykrzesa z siebie, biorąc pod uwagę nie tylko sam głos, ale pełen wachlarz emocji i tego, co ją [Ciri – dop. red.] spotka na drodze do stania się wiedźminką. Mieliśmy więc w głowie to, że są przed nami całe lata, a my potrzebowaliśmy nie tylko głosu, ale też pewnej zwinności, kiedy chcemy nagrać postać w sesji motion capture. To była decyzja bardzo istotna i casting nowej Ciri, (czyli w tym wypadku Ciary Berkeley), zajął „naście” miesięcy ciężkiej pracy i rozpatrywania setek aktorek, więc nie ma tu przypadku. Podeszliśmy do tego bardzo skrupulatnie.
MM: Wyszliście z preprodukcji, zaczęliście już pełną produkcję. Biorąc pod uwagę, ile się mówi o zmianie procesów produkcji gier w Waszym studiu, to co z gry już istnieje, co jest dopiero przed Wami? Jak ten proces będzie teraz wyglądał?
Małgorzata Mitręga: Nie możemy zdradzić za dużo szczegółów, ale istnieje już zespół, który pracuje w tym momencie już nad całą grą. Jesteśmy przygotowani, mamy pipeline’y, są procesy, w których mamy pracować, ludzie są już połączeni w interdyscyplinarne zespoły, są już wdrożeni w tryb pracy w ten konkretny sposób. Dzięki temu dużo łatwiej nam, jeśli chodzi o komunikację, o priorytetyzację, transparencję. Bardzo zależało nam na tym, by wizja gry była jasna i żeby cały zespół, to jest ponad 400 osób plus zewnętrzni zleceniobiorcy, rozumieli, że w tym uczestniczą i jak dokładają swoją cegiełkę do całości. Mam nadzieję, że to nam się udało i czujemy się w pełni gotowi, żeby dostarczyć to, co obiecujemy.
Sebastian Kalemba: Tak, fundamenty są super solidne, mamy tę „gwiazdę północy” [north star, łac. polaris, była do pewnego czasu nazwą kodową gry Wiedźmin 4 – dop. red.] w postaci wizji, którą każdy rozumie; ponad 400 osób oddycha tą wizją, co jest niebywałym wyzwaniem, biorąc pod uwagę skalę, z którą obcujemy każdego dnia. Jest to jednak też kluczowe, żeby dowieźć spójną grę narracyjnie, ale też wizualnie czy gameplayowo, w oparciu o Ciri, która będzie tu protagonistką.
Małgorzata Mitręga: Także jesteśmy wszyscy na pokładzie, gra się piecze [śmiech].
Sebastian Kalemba: “Let us cook!”
- „Wszyscy będziemy musieli wymieniać karty graficzne”. Komentujemy pierwszy konkretny materiał z Wiedźmina 4
- Ciri w Wiedźminie 4 będzie słabsza, ale za to szybsza i zwinniejsza. Twórcy zapewniają, że bez problemu dostrzeżemy w niej wychowankę Geralta
- CD Projekt Red ujawnia, dlaczego Ciri jest główną bohaterką Wiedźmina 4. „To tak, jakby była nam przeznaczona"