autor: Daniel Stroński
Bardziej realistyczna grafika. The Sims 5 – 4 rzeczy, których się obawiamy
Spis treści
Bardziej realistyczna grafika
Seria The Sims jest nie tylko symulatorem życia, ale też jego swoistą karykaturą, pokazującą nasze wady w krzywym zwierciadle. Przesadna mimika czy ekspresyjne animacje całego ciała sima świetnie współgrają z obecnym w grze humorem, prowadząc do wielu zabawnych sytuacji. The Sims 3 postawiło na dużo bardziej stonowaną oprawę graficzną i chociaż otoczenie sporo na tym zyskało, same postacie przestały być tak wyraziste. Nic dziwnego, że w czwartej części powrócono do znacznie bardziej żywych barw i przerysowanego zachowania, które lepiej pasuje do tej serii. Trudno jednak nie zauważyć, że jak na tytuł z 2014 roku „czwórka” prezentuje się zwyczajnie słabo.
Jednym z najważniejszych aspektów gier wideo jest wysokiej klasy oprawa graficzna, szczególnie w przypadku największych wydawców na rynku. „Elektronicy” na pewno będą mieć na uwadze, że w Simsy często gra się na laptopach ze średniej półki i nie można przesadzić z wymaganiami nowej części. Nie mogą oni jednak też pozostać w epoce piksela łupanego. Powstaje więc pytanie, w którą stronę pójdzie producent z nowym stylem graficznym. Miejmy nadzieję, że znajdzie on złoty środek, bo wampiry, duchy czy kosmici są już stałym elementem serii, a bez odpowiednio karykaturalnego designu możemy dostać prawdziwe okropieństwa.
MODY NA (JAKO TAKI) RATUNEK
Z jednej strony nieco kreskówkowy styl graficzny serii idealnie pasuje do rozgrywki i klimatu, z drugiej – gracze ciągle szukają modów udoskonalających oprawę, a w szczególności modele postaci. Wprawdzie ogromnej poprawy simowie nie zaliczają, ale może to i dobrze, bo fotorealizm z obecnymi animacjami mógłby być co najmniej dziwny. Tak czy inaczej, chętni bez problemu znajdą całą masę modyfikacji pozwalających uzyskać np. naturalne brwi, realistyczny kształt nosa czy bardziej żywe oczy. Ciekawe, jakie wnioski EA wyciągnie z popularności tych modów.
Przyszłość serii wydaje się pewna. Nowa część cyklu zostanie wydana i miliony osób zechcą w nią zagrać. Nie mogę się jednak wyzbyć obaw o jakość tej zabawy. Dla nikogo nie jest tajemnicą, że The Sims to kopalnia złota. To ogromna pokusa dla wydawcy, żeby posunąć się jeszcze o krok dalej, jeszcze bardziej przesunąć granicę i zarobić jeszcze więcej. Oby tylko EA wiedziało, kiedy się zatrzymać.