Nie waż się dołączać do pustych. Symulator umierania, który dodaje otuchy
Spis treści
Nie waż się dołączać do pustych
Inni zauważają kolejny pozytywny aspekt gry: fakt, że nie stawia nas w pozycji gwiazdy, wokół której kręci się cały świat. Fakt, ostatecznie to my przedłużamy Epokę Ognia lub rozpoczynamy Epokę Mroku, i to my jesteśmy Wybranym Nieumarłym – ale Lordran zdaje się ledwie zauważać naszą obecność. Postacie wyruszają na wędrówki i pakują się w kłopoty, lecz nie jest naszym obowiązkiem, by wchodzić z nimi w jakiekolwiek interakcje. Jeśli jednak pomożemy komuś lub po prostu z nimi porozmawiamy, często otrzymamy nie tylko jakieś zadanie, nowe umiejętności czy przedmioty, ale usłyszymy też tak rzadko spotykane w tej krainie słowa otuchy. Kowal Andre na pożegnanie rzuca nam: „Nie daj się zabić. Żadne z nas nie chce widzieć, jak pustoszejesz”. Uratowany w Blighttown Laurentius kończy rozmowę z nami słowami: „Bądź bezpieczny, przyjacielu. Nie waż się dołączać do pustych”. Ta ostatnia fraza stała się zresztą zaskakująco pokrzepiającym hasłem społeczności, która wielu kojarzy się raczej z elitarystycznym „git gud”.
Ten tekst nie skupia się na komponencie gry sieciowej, ale nie należy go całkowicie lekceważyć. Kontakty z innymi graczami w Dark Souls mają bowiem dwojaki wydźwięk. Z jednej strony są inwazje i wiadomości, których jedynym celem jest zmuszenie nas do skoczenia w przepaść lub wpakowania się bez przygotowania w grupę wrogów. Z drugiej jednak gra oferuje możliwość uzyskania pomocy od innych i świadczenia jej samemu. Robi to przy okazji w sposób ograniczający komunikację i utrudniający nawiązanie dłuższej współpracy – co pozwala na uświadomienie sobie, w jak dużej mierze społeczność tę tworzą ludzie zdolni do bezinteresownego wspierania innych. W okresach całkowitej beznadziei dłoń wyciągnięta przez kogoś zupełnie nieznajomego potrafi zdziałać cuda.
A nawet jeśli wszystko to nie przekonuje Was, że dla kogokolwiek Dark Souls może być grą przynoszącą otuchę, to nadal pozwala przynajmniej odwrócić uwagę od problemów rzeczywistego świata. Ten eskapistyczny aspekt w żadnym wypadku nie powinien być ignorowany – w końcu dla wielu graczy jest on kluczową zaletą interaktywnej rozrywki. Tutaj również Dark Souls – a wraz z nim cały gatunek soulslike – ma do zaoferowania więcej tym osobom, które przechodzą ciężki okres. Te gry po prostu absorbują całą uwagę, nie zostawiając wiele miejsca na czarne myśli.
Zostało jeszcze 57% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie