autor: Łukasz Malik
LEM – Call of Duty i długo, długo nic. Sukcesy i porażki polskich wydawców, czyli co kupowali Polacy w 2012
Spis treści
LEM – Call of Duty i długo, długo nic
- lokalizacja Skylanders (opóźniona, ale zawsze).
- potraktowana po macoszemu premiera nowego Call of Duty;
- zbyt mało interesujących z punktu widzenia polskiego gracza tytułów w ofercie.
Tak w jednym zdaniu można podsumować politykę firmy LEM, której głównym wydarzeniem co roku jest premiera nowego COD-a. O ile na świecie Activision wciąż pompuje w akcję PR-ową i reklamową spore ilości gotówki, o tyle polski dystrybutor zdaje się liczyć, że efekt fali uderzeniowej z amerykańskiej kampanii dotrze również nad Wisłę. Konkurencja w postaci ostro promowanego przez polski oddział EA Battlefielda 3 sprawiła, że tego typu myślenie jest niebezpieczne. Black Ops II stanął w tym roku do walki z Medal of Honor: Warfighter, czyli słabym, ale mocno wylansowanym przeciwnikiem. Jednak przyszłoroczne starcie potencjalnego Modern Warfare 4 z Battlefieldem 4 może okazać się dla LEM-u dość bolesne. O grach Activision można powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że wpisują się w gusta polskiego gracza. Bazowanie na Marvelu w Stanach Zjednoczonych zdaje się być bardzo sensowne, ale w kraju, który nie traktuje amerykańskiego komiksu z pozycji kultu, trudno sprzedać (zwykle przeciętne) gry z superbohaterami w roli głównej.
Polonizacja maszynki do generowania pieniędzy, jaką okazała się dziecięca seria Skylanders, warta jest odnotowania, ale należy też zadać pytanie, czy rok po premierze to nie za późno, zwłaszcza gdy polscy rodzice zalewani są reklamami Wonderbooka Sony. LEM próbuje szukać nowych tytułów – jednak robi z umiarkowaną skutecznością. WRC i Sniper Elite V2 to zdecydowanie zbyt mało, by dostatecznie wzbogacić katalog.
Techland – rok symulatorów
- kilka mniejszych i interesujących tytułów w ofercie...
- ...których premiera odbyła się zbyt późno;
- zamieszanie wokół Symulatora Farmy.
Brak dużych premier gier z własnych studiów nie oznaczał dla wydawniczego Techlandu okresu wegetacji. Firma wzbogaciła swoje portfolio mniejszymi, dość atrakcyjnymi tytułami, jak Endless Space, Krater, Jagged Alliance: Back in Action czy przeznaczona dla casuali Zumba Fitness Core. Jednak trudno nie ulec wrażeniu, że firma działała po omacku, zakupując licencje zbyt późno, przez to część tytułów ukazywała się ze sporym opóźnieniem względem światowych premier.
Warte odnotowania jest także zamieszanie wokół Symulatora Farmy. Do polskiego tytułu prawo ma Techland, a umowę wydawniczą na kontynuację przebojowego Farming Symulatora 2011 podpisał CDP.pl. Co zrobili więc wrocławianie? Wydali wyraźnie słabszego Agrar Simulatora pod nazwą Symulator Farmy 2012, ale na powtórzenie sukcesu sprzedażowego wersji z 2011 roku nie ma co liczyć.
To nie jedyna walka, jaką o specyficznego konsumenta stoczyli dwaj wydawcy – Techland ze swoimi Niesamowitymi maszynami konkurował ze Światem symulatorów CD Projektu (później CDP.pl). Jednak na dłuższą metę trudno wierzyć w komercyjny sukces obydwu serii – nawet przypadkowy klient skuszony oryginalną tematyką szybko zauważy niską jakość większości „symulatorów” i prawdopodobnie nie sięgnie po kolejne odsłony tych masowo produkowanych gier.
2013 rok zapowiada się dużo lepiej, bo do sklepów trafią Call of Juarez: Gunslinger oraz Dead Island: Riptide. Z zaciekawieniem wyglądamy także tworzonego na oczach graczy Project Hell.