autor: Krzysztof Żelawski
Silent Hill - recenzja filmu
Rzadko która gra ma tak oddanych zwolenników jak cykl o Cichym Wzgórzu. Producenci filmu wzięli sobie ten fakt mocno do serca i dla fanów Silent Hill jego kinowa wersja jest pozycją całkowicie obowiązkową.
Wiele gier przeniesiono już na duży ekran, ale jeszcze żadna z konwersji nie znalazła pełnego uznania w oczach graczy. Mógł się podobać Tomb Rider chociażby z powodu niewątpliwych zalet Angeliny Jolie lub Resident Evil ze względu na urodę Milli Jovovich. Ale czy horror, w którym brak takich sław, ma szansę przyciągnąć graczy przed ekrany? Wychodząc z londyńskiego kina po obejrzeniu Silent Hill, usłyszałem zdanie wypowiedziane przez jednego z widzów, który zdecydowanie wyglądał na miłośnika gry: „to chyba najgorszy film, jaki w życiu widziałem” – powiedział. Czy faktycznie należy tę produkcję oceniać aż tak surowo? Moim zdaniem zdecydowanie nie i myślę, że wielu fanów serii podzieli moją opinię.
Pierwsze wzmianki o tym, że Sony Pictures, zamierza wziąć się za realizację filmowej wersji Silent Hilla pojawiły się już 3 lata temu i mocno zelektryzowały środowisko graczy. Rzadko która gra ma tak oddanych zwolenników jak cykl o Cichym Wzgórzu. Producenci obrazu wzięli sobie chyba ten fakt mocno do serca, ponieważ do prac nad filmem zaangażowali naprawdę świetnych specjalistów.
Reżyserią obrazu zajął się Francuz Christophe Gans odpowiedzialny m.in. za Braterstwo Wilków. Do spółki z nim pracował również autor zdjęć do tamtego filmu – Dan Laustsen – natomiast za scenariusz odpowiadali Roger Roberts – producent kręconego właśnie Beowulfa – oraz Roger Avary. Człowiek, który w zamierzchłej przeszłości pracował w jednej wypożyczalni video razem z Quentinem Tarantino, a później wspólnie z nim otrzymał oskara za Pulp Fiction. Ostatnią, ale chyba największą gwiazdą w tym gronie jest Akira Yamaoka – twórca muzyki do wszystkich części Silent Hill i również autor ścieżki dźwiękowej do filmu.
Scenariusz oparto w głównej mierze na pierwszej części serii. Wprowadzono jednak pewne istotne zmiany. Christopher DaSilva (czyli niby Harry Mason), w którego wcielił się znany przede wszystkim z roli Boromira Sean Bean, i jego żona Rose, którą gra Radha Mitchell (Melinda i Melinda, Pitch Black) mają poważny problem ze swoją córką. Kilkuletnia Sharon cierpi z powodu nękających ją koszmarów, w czasie których bardzo często wypowiada słowa „silent hiil”. Christopher chce oddać dziewczynkę na leczenie do szpitala psychiatrycznego, jednak Rose nie zgadza się na to. Jest przekonana, że jedynym lekarstwem na dolegliwości córki będą odwiedziny w tajemniczym miasteczku Silent Hill. Pod nieobecność męża zabiera dziecko i wyrusza w drogę. Kiedy zbliżają się do celu, na drodze pojawia się jakaś postać. Próbując ją ominąć Rose doprowadza do wypadku, w wyniku którego traci przytomność. Po obudzeniu zauważa ku swemu przerażeniu, że Sharon zniknęła. Razem ze spotkaną po drodze policjantką Cybil Bennett, zagraną przez Laurie Holden, rozpoczynają poszukiwania w Silent Hill. Tymczasem w ślad za rodziną rusza Christopher.