Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 30 kwietnia 2012, 14:45

autor: Grzegorz Bobrek

Redakcyjny ranking gier z serii Call of Duty

Na dzień przed oficjalnym ogłoszeniem kolejnej cześci cyklu Call of Duty sprawdzamy, które gry z serii najbardziej zapadły nam w pamięć.

Spis treści

Call of Duty to seria tyleż uznana, co budząca ostre kontrowersje. Z jednej strony cykl strzelanin Activision wprowadził ten gatunek na kompletnie inny poziom, z drugiej rozwój marki w ostatnich latach pozostawia wiele do życzenia i frustruje niewykorzystywanie – wydawałoby się – pełnego jej potencjału. Sam wydawca dorzuca swoje trzy grosze, zaniedbując przede wszystkim użytkowników PC. Na dzień przed oficjalnym ujawnieniem nowego CoD-a zrobiliśmy wewnętrzną sondę dotyczącą ulubionych odsłon serii. Tym samym do ręki otrzymaliśmy ciekawy materiał, dzięki któremu stworzyliśmy redakcyjny ranking gier z logiem Call of Duty. Które części darzymy największą sympatią, jakie momenty sprawiły, że zbieraliśmy szczęki z podłogi, i czego chcielibyśmy od następnych, nieuniknionych, odsłon?

Jak sprawdziliśmy popularność?

W głosowaniu wzięło udział 12 osób – redaktorzy gry-online.pl (to my), nasi koledzy z tvgry.pl oraz kilku zaufanych autorów, wyrażających zainteresowanie tematyką wojennych strzelanek. Każdy delikwent musiał wytypować trzy ulubione tytuły z serii, przyznając im jeden, trzy oraz pięć punktów. Gra z największą ich pulą jest zwycięzcą rankingu. Dla szerszego kontekstu podaliśmy też popularność na Raptr, czyli liczbę użytkowników usługi posiadających daną grę w swojej kolekcji.

Wielcy przegrani

Zanim przejdziemy do ścisłej czołówki, przyjrzyjmy się odsłonom, które osiągnęły zaskakująco słabe wyniki. Wysokie oceny na metacritic, ogromna liczba użytkowników, a nawet pozytywne recenzje na gry-online.pl nie uchroniły tych tytułów przed odpadnięciem z naszego rankingu w przedbiegach.

Modern Warfare 3

Wynik: 1 punkt (Lordareon)

Popularność na Raptr: 260 000

Finał historii Soapa i jego charyzmatycznego dowódcy wrócił nieco na ziemię po odjechanym do granic możliwości poprzedniku. Mimo to redakcja zaskakująco milczy na temat tej gry. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta – mało kto, poza mną i UV-im odważył się po nią sięgnąć, spodziewając się powtórki z Modern Warfare 2. W rozmowach dało się wyczuć całkowity brak entuzjazmu, przeplatany cierpkimi uwagami o „odgrzewanych kotletach”. Trochę szkoda – razem z Krystianem uważamy, że single w „trójce” jest naprawdę dobry.

Tryb multi w Modern Warfare 3 to solidny kawałek dynamicznego wygrzewu, ale można odnieść wrażenie, że gra stała się parodią samej siebie. Szczególnie nagrody za skuteczność wprawiają w konsternację – w pierwszym Modern Warfare po nieprzerwanej serii siedmiu zabójstw wzywało się śmigłowiec. W „trójce” nad mapą przelatują ich całe szwadrony, bomby spadają ze straszną częstotliwością, a już konkretnym przegięciem jest AC-130 (swoją drogą występujący już w MW2). Panowie, nie tędy droga!

Modern Warfare 2

Wynik: 4 punkty (drugie miejsce u Dela)

Popularność na Raptr: prawie 520 000

Rozdmuchana do absurdalnego poziomu fabuła i wyeliminowanie wojennego klimatu na rzecz bondowskiej sensacyjki z pewnością nie pomogły w trafieniu w gusta redaktorów. Kampania dla jednego gracza do dzisiaj jest źródłem kiepskich anegdot w redakcji, szczególnie cięty na jej punkcie jest Łosiu.

Dlaczego Modern Warfare 2 nie spotkało się z uznaniem redakcji?

UV: Dobre pytanie, ale odpowiedź jest raczej oczywista – bo inne gry były lepsze. Po rewelacyjnej „jedynce” Modern Warfare 2 musiało sprostać niebotycznym oczekiwaniom fanów, dodatkowo balon skutecznie nadmuchał koncern Activision, przekonując wszystkich, że w listopadzie 2009 roku z niebios zejdzie zbawiciel elektronicznej rozrywki, opus magnum firmy Infinity Ward i najlepsza strzelanina świata. A tymczasem Amerykanie dostarczyli bardzo dobry produkt, skrojony według tego samego, sprawdzonego wzoru i dla wielu było to zdecydowanie za mało. Sam bardzo miło wspominam „dwójkę”, ale gdy mam obdzielić punktami tylko trzy gry z całej serii, Modern Warfare 2 musi uznać wyższość starszych tytułów. „Trójka” i produkty Treyarchu zresztą też.

Czy gwoździem do trumny było potraktowanie po macoszemu społeczności pecetowców? Matchmaking i brak dedykowanych serwerów do dzisiaj śni się po nocach zawiedzionym fanom, a z datą premiery Modern Warfare 2 grupa „hejterów” produkcji Activision wzrosła niepomiernie. Pamiętajmy jednak, że jest to tytuł uwielbiany na konsolach oraz najbardziej popularna część Call of Duty w historii. Stąd z pewnością wysoka – druga – pozycja w rankingu Dela.

Dlaczego właśnie „dwójka”, a nie inna część Modern Warfare?

Del: Modern Warfare 2 w bardzo dobry sposób wykorzystuje potencjał z pierwszej części serii, wprowadza jeszcze więcej efektownej jatki i zakręconej jazdy bez trzymanki. Dodatkowo, zestawiając ze sobą tryb multiplayer pierwszej części i sequela, to właśnie dwójeczka przykuła moją uwagę na dłużej.

Czy porażka ostatnich gier Infinity Ward w redakcyjnym rankingu to też klęska polityki Activision? 12 osób to za mało, aby generalizować wyniki na całą społeczność graczy, ale wniosek z naszej sondy jest jeden – albo Infinity Ward straciło kontakt z rzeczywistością, albo to my nie jesteśmy grupą docelową dla nowych produktów tych niegdysiejszych mistrzów w swoim fachu. Jako stare konie nadal sięgamy po kolejne CoD-y – ba, nawet nam się podobają, ale żaden z nich nie jest w stanie wywalczyć sobie miejsca obok własnych genialnych protoplastów i interesujących alternatyw bratniego studia. Za dużo wybuchów? Walących się wieżowców i nachalnych skryptów? A może to kapitan Price denerwuje nas podświadomie swoim staromodnym zarostem?