autor: Marek Oramus
Szyderstwa, czyli kupa śmiechu. Przemoc i erotyka, czyli jak sprzedawać gry
Spis treści
Szyderstwa, czyli kupa śmiechu
Erotyka nie zawsze musi być wulgarna. Jednym z najlepszych przykładów umiejętnego jej zastosowania jest gra Wiedźmin, którą promowano na łamach magazynu Playboy. Dzięki temu posunięciu produkt znalazł wielu miłośników wśród jego czytelników, a jednocześnie nie oberwało się twórcom, ponieważ grafiki prezentowały wysoki poziom artystyczny. Ze względów patriotycznych warto również wspomnieć dla kontrastu o polskiej produkcji Rezerwowe Psy. Jest to beznadziejna gra turowa opierająca się na mechanice zaczerpniętej z cyklu Jagged Alliance. Autorzy najwidoczniej zdawali sobie sprawę, że w równej rywalizacji z bardziej dopracowanymi konkurencyjnymi tytułami nie mają szans, postawili więc na kontrowersyjność. W związku z tym oprócz napawania się widokiem nagich barmanek mogliśmy zmniejszyć poziom stresu, uprawiając seks z prostytutkami. Niezłe wyniki sprzedaży tego tytułu najlepiej świadczą o tym, że miażdżąca krytyka ze strony recenzentów paradoksalnie potrafi zachęcić do zakupu.
Saints Row 2 – wirtualna wersja gwiazdki filmów porno, Tery Patrick.
Ostatnio pojawił się jeszcze jeden ciekawy sposób na wykorzystanie erotyki do promocji gier – zatrudnianie gwiazdek porno. Prym wiedzie tu seria Saints Row: w drugiej części posłużono się wizerunkiem Tery Patrick i pomysł najwidoczniej chwycił, gdyż w najnowszej odsłonie cyklu pojawiła się Sasha Grey. Obie panie należą do jednych z najpopularniejszych aktorek w swojej branży. Choć w Polsce wciąż bywa to tematem tabu, to w Stanach Zjednoczonych przemysł porno jest znacznie bardziej medialny i w związku z tym zagrania tego typu wydają się być rozsądne z punktu widzenia wydawcy. Jeśli zaintrygował Was ten sposób promocji, zachęcam do obejrzenia pełnej wersji filmiku, w którym Kirsten Price testuje Kinecta.
Ostatnim ze sposobów szokowania odbiorców jest wyśmiewanie otaczającej nas rzeczywistości, pewnych grup społecznych czy ludzkich zachowań. W tym przypadku twórcy są często oskarżani o brak tolerancji oraz propagowanie nienawiści wobec innych. Większość z brylujących pod tym względem tytułów pojawiła się już przy okazji omawiania przemocy i erotyki, gdyż szyderstwa dobrze się z nimi uzupełniają.
Na pierwsze miejsce w tej kategorii wysuwa się ponownie seria Saints Row, która stanowi jedną wielką parodię współczesności. Trzecia część jeszcze przed premierą wywołała szereg kontrowersji. Przykładowo w Japonii postanowiono zastąpić broń w kształcie ogromnego gumowego penisa drewnianym kijem. Trzeba przyznać, że zakrawa to na lekką hipokryzję, skoro wydawane są tam gry pokroju RapeLay. Być może jest to zemsta za dodanie misji polegającej na wzięciu udziału w japońskim programie rozrywkowym – kto oglądał Takashi’s Castle na kanale DSF albo widział jedną ze scen w filmie Między słowami, ten wie, że jest się z czego naśmiewać. W Saints Row 2 wiele groteskowych sytuacji miało miejsce podczas zadań pobocznych. Gracz mógł się w nich wcielić w mściciela – szambiarza opryskującego fekaliami bogate dzielnice i kościoły, próbować wyłudzić odszkodowanie od ubezpieczyciela, jak najefektowniej ginąc pod kołami przejeżdżających pojazdów, czy w przebraniu policjanta „aresztować” przestępców, zabijając ich. Największe pośmiewisko zrobiono jednak z gangsterów – na grafikach oraz plakatach promocyjnych przedstawiano „żołnierzy ulicy” ozdobionymi tonami złotych łańcuchów, pierścieni, a nawet z wstawionymi zębami.
Nietrudno się domyślić, że twórcy marki Saints Row za wszelką cenę starali się przyciągnąć uwagę graczy skupionych wokół serii Grand Theft Auto. W niej mieliśmy bowiem do czynienia z podobnym poczuciem humoru, choć z reguły na mniejszą skalę. Tam także wyśmiewano się z tępych osiłków (pokroju Brucie z GTA IV czy grupek chuliganów ze starszych odsłon, których rozjechanie za jednym podejściem dawało dodatkową premię), stróżów prawa oraz gejów. Z kolei część Polaków mogła poczuć się dotknięta sposobem pokazania imigrantów z Europy Wschodniej
Na naszym rodzimym podwórku również od czasu do czasu pojawiają się tytuły wykorzystujące szyderstwa do przykucia uwagi odbiorców. Wśród nich warto ponownie wskazać Rezerwowe Psy. Oprócz erotyki, wulgaryzmów i kiepskiej jakości produkcja ta charakteryzowała się niemałą dawką sarkazmu. W trakcie zabawy trafiały się nawiązania zarówno do partii politycznych, jak i sekty ojca Rydzyka. Oberwało się także znanym osobistościom ze świata mediów. Jako ciekawostkę warto dodać, że alkohol przyczyniał się tu do poprawy szybkości, zręczności i inteligencji najemników. Wielu studentów ma nieco inne zdanie na ten temat.
Podsumowując, na rynku nie brakuje tytułów, których celem jest zaszokowanie odbiorcy. Nie wątpię, że bez problemu znajdziecie więcej produkcji, których nie udało mi się omówić z powodu braku miejsca. A jak Wy odbieracie takie próby wywierania wpływu na potencjalnych kupujących? Czy zachęcają Was do sięgnięcia po portfel?
Marek "DogGhost" Oramus