Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 17 listopada 2011, 11:03

autor: Marek Oramus

Erotyka, czyli silikon rządzi światem. Przemoc i erotyka, czyli jak sprzedawać gry

Spis treści

Erotyka, czyli silikon rządzi światem

Tytuły epatujące brutalnością można by wymieniać w nieskończoność, ale wspomnę jeszcze tylko o pozostałych produkcjach studia Rockstar. W przypadku serii Grand Theft Auto ponownie największe zarzuty dotyczyły nagradzania zabijania cywilów. Często jednak było to traktowane z przymrużeniem oka – przykładem jest tu misja z San Andreas polegająca na zabetonowaniu toi-toia z uwięzionym facetem. Jeszcze dalej posunęli się twórcy Saints Row, ale o tym tytule szerzej opowiem w dalszej części artykułu.

Samo strzelanie nie wystarczy, trzeba strzelać do cywilów.

O skali zjawiska świadczy chociażby fakt, że w ciągu ostatnich dni wydawcy próbowali zastosować ten chwyt do wypromowania gry Call of Duty: Modern Warfare 3, pokazując zamach bombowy, w którym ginie mała dziewczynka i jej matka, a także Rainbow Six Patriots, gdzie zademonstrowano porwanie mężczyzny, przypięcie mu ładunków wybuchowych i przemoc wobec jego rodziny. Kontrowersyjny marketing to w przypadku serii Modern Warfare niemal tradycja, chyba wszyscy pamiętają scenę masakry cywilów na lotnisku z drugiej części gry, która wywołała prawdziwą burzę w mediach.

Po przyjrzeniu się dziesiątkom produkcji z gatunku MMO, które pojawiły się na rynku w ostatnim czasie, można dojść do wniosku, że z powodu braku pomysłów na oryginalne elementy mechaniki, twórcy starają się pozyskać graczy poprzez rywalizację w kwestii wielkości biustu żeńskich bohaterek. Wystarczy wpisać nazwę dowolnego tytułu w Google`u i prawie na pewno pokażą się piękne wojowniczki ubrane w bardzo praktyczne zbroje, uwypuklające ich największe „atuty”.

Lara Croft – największa seksbomba branży gier.

Oczywiście trend ten nie ogranicza się do gatunku MMO. Nie da się ukryć, że pod tym względem niedoścignionym „wzorem” jest Lara Croft, czyli główna bohaterka serii Tomb Raider. Twórcy doszli chyba jednak do wniosku, że nie można powiększać biustu w nieskończoność i w zapowiedzianej na 2012 rok kolejnej odsłonie cyklu wydaje się mieć on rozsądniejsze rozmiary. Czyżbyśmy wreszcie doczekali się jakiejś zmiany w podejściu autorów gier do ich bohaterek? Cóż, na to chyba jeszcze za wcześnie, ponieważ kształtne heroiny wciąż stanowią dodatkową zachętę dla wielu (szczególnie młodych) graczy, wśród których wciąż dominują mężczyźni.

W powyższych przypadkach erotyka stanowiła jedynie skromny dodatek i w gruncie rzeczy nie wzbudzała kontrowersji. Skupmy się teraz na tytułach, w których odgrywała znacznie większą rolę. Wśród nich warto wymienić kultową serię Duke Nukem. Od zawsze stawiała ona na pikantne dodatki. Zarówno w wiekowej grze Duke Nukem 3D, jak i w tegorocznym Duke Nukem Forever gracze mogli nacieszyć oko widokiem skąpo ubranych pań tańczących na rurach czy zerkających z bilbordów. Już w zwiastunie pojawiły się odziane w szkolne mundurki biuściaste bliźniaczki, co zresztą spowodowało szereg zarzutów pod adresem tej reklamy między innymi w brytyjskich mediach.

Geralt wiedział co dobre…