Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 6 października 2011, 13:04

autor: Maciej Kozłowski

Piekielne szczęście. Przegląd frakcji w grze Might & Magic: Heroes VI - Inferno

Spis treści

Piekielne szczęście

Również magowie i rycerze nie przebierają w środkach. Ogniste kule, podpalenia, napady morderczego szału i płomienne tarcze – oto główny oręż zastępów Inferno. Nieprzebrane oceany zniszczenia wylewają się z demonicznych zamków, niosąc ze sobą płacz i zgrzytanie zębów.

Na szczęście dla Ashanu natura Urgasha i jego dzieci jest największym wrogiem nich samych. Nieprzewidywalność, brak jakiegokolwiek planu i nieustanny szał anihilacji sprawiają, że armia piekielna stanowi tak naprawdę zbiór indywidualności, a nie prawdziwe, karne wojsko. Każdy myśli tylko o sobie, pragnąc krwi i chwały wyłącznie dla siebie – brak tu jakiegokolwiek współdziałania czy taktyki. Z tej też przyczyny, o ile małe zgrupowania demonów są naprawdę niebezpieczne, tak duże armie stanowią stosunkowo niewielkie zagrożenie dla bardziej zdyscyplinowanych ras.

Demony, z racji swej natury, są wprost stworzone do siania zamętu – każdy w zanarchizowanym państwie czuje się władcą samego siebie. Biczujący się maniacy i masochistyczni dręczyciele tarzają się w rozkoszy własnego cierpienia, sukkuby czerpią niewysłowioną przyjemność z uwodzenia ludzi, zaś czarty i niszczyciele – z czystej destrukcji. Do tego dochodzą wiecznie wygłodniałe, przerażające cerbery oraz prawdziwie koszmarne matki roju, bezustannie płodzące i pożerające własne dzieci. Wszystkie te plugawe tałatajstwa stanowią jedno z największych przekleństw Ashanu – a być może również jego prawdziwy kres.

To, że koniec się zbliża, jest dla demonów oczywiste – po to zostały stworzone. Tkwiące dotychczas w czeluściach Sheoghu, swego więzienia, mają niedługo z niego wyjść i szerokim strumieniem wylać się na łąki i pastwiska spokojnej dotychczas krainy. Właśnie dlatego anioły nawołują ludność Przystani, ludzkiego królestwa, do zbrojenia się i dania zdecydowanego odporu piekielnym siłom. Jak na ironię jednak członek królewskiego rodu zdecydował się przejść na stronę potężnych demonów, które skusiły go swymi obietnicami. Któż wie zatem, kto zwycięży w tym boju?

Czarty to najpotężniejsze sługi Urgasha.

Na szczęście ludzkość nie została pozostawiona zupełnie sama sobie – również orkowie czują, że niedługo nastąpią ważne dla krainy wydarzenia. Szamani od dawien dawna przepowiadali nadejście potworów, a barbarzyńcy zwykli słuchać swych mądrych kapłanów. Dlatego też od dzieciństwa każdy ork, centaur czy cyklop wprawia się w polowaniu na diabelskie pomioty. Wytrenowani w bezpośredniej walce, pełni dumy i żądni krwi wojownicy stanowią równorzędnych rywali nawet dla najdzikszych i najbardziej niszczycielskich demonów.

Przed mieszkańcami Inferno niemałe wyzwanie – mimo wielu przeciwności, tak wewnętrznych, jak i zewnętrznych, muszą spełnić wolę swego boga. Ashan ma zostać spalony na popiół – niezależnie od ceny. Dobrze, że piekielne zastępy mogą liczyć na Ciebie, Graczu – być może to właśnie Ty poprowadzisz je do zwycięstwa?

Maciej „Czarny” Kozłowski

Might & Magic: Heroes VI

Might & Magic: Heroes VI

Przegląd frakcji w grze Might & Magic: Heroes VI - Przystań
Przegląd frakcji w grze Might & Magic: Heroes VI - Przystań

To juz trzecie spotkanie z frakcjami występującymi w grze Might & Magic: Heroes VI. Tym razem przyglądamy się Przystani.

Przegląd frakcji w grze Might & Magic: Heroes VI - Nekropolia
Przegląd frakcji w grze Might & Magic: Heroes VI - Nekropolia

W Might & Magic: Heroes VI jedną z najważniejszych ideologii jest nekromancja. Zakazana przez czarodziejów z Siedmiogrodu ma jednak wielu zwolenników wśród najpotężniejszych magów krainy.

Przegląd frakcji w grze Might & Magic: Heroes VI - Świątynia
Przegląd frakcji w grze Might & Magic: Heroes VI - Świątynia

Świątynia, czyli wyspiarskie państwo wzorowane na feudalnej Japonii i jej mitologii, zwiastuje prawdziwy powiew świeżości. Orzeźwiającą bryzę dla wszystkich graczy spragnionych nowych wrażeń – czegoś takiego jeszcze w tej serii nie widzieliśmy.