Premiery gier – w jakie nowe gry zagramy w kwietniu 2020
W kwietniu przyjdzie nam uciekać przed przerażającym Nemezisem w remaku Resident Evil 3, sprawdzić czy Square z powodzeniem odtworzyło magię Final Fantasy 7 i przekonać się, czy Fallout 76 zdołał odkupić swoje winy.
Spis treści
Dwa słowa, które sponsorują kwiecień w branży gier, to „remake” i „spin-off”. Do tych dwóch kategorii można zaliczyć dużą część najważniejszych premier miesiąca. Nowe wersje dawnych hitów reprezentują długo wyczekiwane Resident Evil 3 i Final Fantasy VII Remake, natomiast do ciekawie zapowiadających się odsłon pobocznych znanych serii należą Gears Tactics, Minecraft Dungeons i... Fallout 76, który w końcu dostał drugą szansę na zrobienie pierwszego wrażenia.
Resident Evil 3
Data premiery: 3 kwietnia
INFORMACJE
- Gatunek: survival horror
- Platformy: PC, PS4, XONE
- Przybliżona cena: ok. 225 zł
Znowu remake Residenta?
I tak, i nie. Resident Evil 3 to dwie gry w jednej. Moduł single player rzeczywiście będzie remakiem klasycznego Resident Evil 3: Nemesis z 1999 roku, stworzonym w podobnym stylu co zeszłoroczny Resident Evil 2 Remake. W grze znajdzie się również opracowany całkowicie od podstaw tryb multiplayer dla pięciu graczy, zatytułowany Resident Evil Resistance.
Czego można się spodziewać po trybie single player Resident Evil 3?
Kampania dla pojedynczego gracza będzie oparta na tej, którą mogliśmy przejść w grze z 1999 roku. Ponownie wcielimy się w byłą agentkę STARS Jill Valentine, która przemierzy opanowane przez zombie ulice Raccoon City. Na bohaterkę czyhać będą nie tylko zombie, ale również Nemesis – śmiertelnie niebezpieczny, niepowstrzymany potwór, którego celem jest eliminacja wszystkich członków STARS. Gra nie powinna znacząco odbiegać od tego, co widzieliśmy w Resident Evil 2 Remake – kamera pokaże wydarzenia z perspektywy trzeciej osoby, fabuła w ogólnym zarysie pokryje się z historią z oryginału, różniąc się od niej tylko detalami, a rozgrywka skupi na walce, eksploracji i rozwiązywaniu zagadek. Główną nowością ma być wspomniany Nemesis, który będzie utrudniać nam dużą część zabawy w znacznie większym stopniu niż znany z poprzedniej odsłony cyklu Mr. X.
Czym będzie Resident Evil Resistance?
Moduł sieciowy zaoferuje asymetryczną rozgrywkę dla maksymalnie pięciu graczy. Czterech z nich wcieli się w ocalałych, próbujących wydostać się z pułapki, piąty zagra złowieszczego złoczyńcę, który z ukrycia będzie nasyłać na nich potwory i stosować inne sztuczki mające na celu zniweczenie starań o przeżycie całej czwórki.
NASZE OCZEKIWANIA
Nie mogę doczekać się trybu single player Resident Evil 3. Zeszłoroczny remake był świetny – nim formuła zacznie nużyć, bez najmniejszego problemu zniesie jeszcze jedną podobną grę. Zresztą obecność Nemesisa, który dzięki dużej szybkości stanowi o wiele większe zagrożenie niż powolny (a mimo to przerażający) Mr. X, może i tak dość konkretnie zmienić sposób, w jaki będziemy musieli grać, by znowu przetrwać w Raccoon City. Będzie hit!
Więcej wątpliwości mam co do trybu multiplayer. Mam wrażenie, że Capcom dorzucił go do gry nie dlatego, że ma na niego dobry pomysł, tylko żeby uzasadnić pełną cenę za pozycję, która zaoferuje krótszą kampanię niż poprzednia. Eksperymenty z graniem w sieci w tej serii rzadko się udawały, gatunek asynchronicznych gier multiplayer też nie jest najłatwiejszy do zbalansowania. Tutaj na cuda się nie nastawiam.
Michał „Czarny Wilk” Grygorcewicz
Osobiście uważam, że Resident Evil 3 to jedna z najbardziej niedocenianych części kultowej serii Capcomu. Jej zaletą było to, że wzbogacała klasyczną formułę survival horroru o autentyczne poczucie zaszczucia, wynikające z bycia prześladowanym przez przeciwnika, którego tak naprawdę nie jesteśmy w stanie pokonać (w kolejnych latach tę samą sztuczkę zastosowało wielu innych deweloperów, robiących produkcje tego typu). Mam nadzieję, że remake nie zatraci tego elementu, a nawet jeszcze go wzmocni, odświeżając przy tym wszystko, co tego wymaga. Patrząc na to, z jaką pieczołowitością Japończycy podeszli do odnowienia RE2, jestem dość spokojny o jakość finalnego produktu.
Bartosz „Aquma” Świątek