Publicystyka 26 października 2016, 13:55

The Last Journey. Najciekawsze polskie gry z Poznań Game Arena

Spis treści

The Last Journey

Oto najmniejsza z gier wystawionych na stoisku IMGN. Robiona z doskoku, niszowa i pixelartowa historyjka o eksploracji kosmosu w poszukiwaniu nowego domu. The Last Journey to lekko inspirowana serialem Battlestar Galactica międzygwiezdna zabawa w eksplorację. Mamy mały statek (było ich 10, ale ocaleliśmy tylko my), mamy wielki, składający się z 6 tysięcy kwadrantów, kosmos i mamy jeden cel. Latamy więc, szukamy, znajdujemy paliwo, surowce, ulepszenia do maszyny i dzienniki pokładowe pojazdów, które podróży nie przetrwały.

Niewiele się tu dzieje, niemniej oldskulowy klimat Asteroids połączony z echami No Man’s Sky (warto w tym momencie podkreślić, że pomysł na The Last Journey pojawił się wcześniej niż zapowiedź NMS!) i opakowany w formę gry za kilka dolarów ma szansę kogoś skusić.

Filip Grabski

Z GRYOnline.pl współpracuje od marca 2008 roku. Zaczynał od pisania newsów, potem przeszedł do publicystyki i przy okazji tworzył treści dla serwisu Gameplay.pl. Obecnie przede wszystkim projektuje grafiki widoczne na stronie głównej (i nie tylko) oraz opiekuje się ciekawostkami filmowymi dla Filmomaniaka. Od 1994 roku z pełną świadomością zaczął użytkować pecety, czemu pozostaje wierny do dzisiaj. Prywatnie ojciec, mąż, podcaster (od 8 lat współtworzy Podcast Hammerzeit) i miłośnik konsumowania popkultury, zarówno tej wizualnej (na dobry film i serial zawsze znajdzie czas), jak i dźwiękowej (szczególnie, gdy brzmi ona jak gitara elektryczna).

więcej

Błyskawiczne gry – 7 hitów, które wymyślono w kilka dni

Czasem nie trzeba budżetu i ośmiu lat pracy, by stworzyć przebój. Niektórym wystarczy kilkadziesiąt godzin, czteropak energetyków i pizza. Niemożliwe? Na imprezach zwanych Game Jam nie takie rzeczy się robi…

Jak straszą Polacy? Ciekawe polskie horrory, które wyszły lub dopiero nadchodzą

Polskie gry to często produkty z najwyższej półki. Dzisiaj sięgnęliśmy po horroru z nad Wisły, wśród których znajdziecie parę perełek do ogarnia lub gorącego wyczekiwania (bo na dwie jeszcze czekamy).