Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 4 lipca 2015, 13:00

Street Fighter 2010: The Final Fight. Najgorsze odsłony najlepszych serii

Spis treści

Street Fighter 2010: The Final Fight

  1. Data premiery: 8 sierpnia 1990
  2. Platforma: NES
  3. Metascore: -

Capcom od dawien dawna intensywnie doi cykl Street Fighter na różne sposoby, pobijając rekordy liczby reedycji i spin-offów. Jednak przy produkcji wydanego pomiędzy „jedynką” a „dwójką” Street Fightera 2010 Japończycy przeszli samych siebie. Pierwszy „Uliczny wojownik”, choć nie podbił świata tak jak jego kontynuacja, odniósł umiarkowany sukces, głównie za sprawą nacisku na pojedynki jeden na jednego, będące powiewem świeżości wśród zalewu chodzonych bijatyk. Street Fighter 2010 zrezygnował z tego kierunku i został zaprojektowany jako platformówka akcji, która nie miała nic, ale to absolutnie nic, wspólnego z pierwowzorem – ani miejsca akcji, ani fabuły, ani nawet głównego bohatera.

Na pierwszy rzut oka widać, że to Street Fighter. - 2015-07-03
Na pierwszy rzut oka widać, że to Street Fighter.

Przynajmniej w Japonii, gdyż podczas produkcji wersji dla reszty świata uznano, że chyba jednak wypadałoby, by w Street Fighterze znalazła się choćby śladowa zawartość Street Fightera. I tak, nie ruszając samej rozgrywki czy grafiki, zmodyfikowano całą fabułę, aby jednocześnie pasowała do tego, co dzieje się na ekranie, i miała jakiś związek z oryginalnym „Ulicznym wojownikiem”. Jeśli chcielibyście wcielić się w podstarzałego, ulepszonego bionicznymi implantami Kena, podróżującego między planetami w poszukiwaniu zabójcy swojego kolegi, innej okazji mieć nie będziecie. Na szczęście.

Michał Grygorcewicz

Michał Grygorcewicz

W GRYOnline.pl najpierw był współpracownikiem, w 2023 roku został szefem działu Produktów Płatnych, a od 2024 roku zarządza działem sprzedaży. Tworzy artykuły o grach od ponad dwudziestu lat. Zaczynał od amatorskich serwisów internetowych, które sam sobie kodował w HTML-u, potem trafiał do coraz większych portali. Z wykształcenia inżynier informatyk, ale zawsze bardziej go ciągnęło do pisania niż programowania i to z tym pierwszym postanowił związać swoją przyszłość. W grach przede wszystkim szuka opowieści, emocji i immersji, jakich nie jest w stanie dać inne medium – stąd wśród jego ulubionych tytułów dominują produkcje stawiające na narrację. Uważa, że NieR: Automata to najlepsza gra, jaka kiedykolwiek powstała.

więcej