Karaluchy, ręce Gabena i apel do Ikei - rozmawiamy z twórcami House Flipper 2
Na zapowiedź House Flipper 2 czekało mnóstwo ludzi na całym świecie. Pierwsza część sprzedała się świetnie, a druga zapowiada się jeszcze lepiej. Odwiedziliśmy studio Frozen District, aby porozmawiać o ich nowej grze.
Spis treści
House Flipper 2 został oficjalnie zapowiedziany. Parę dni temu wybrałam się powyciągać trochę informacji na temat drugiej części od Jakuba Bujasa, producenta House Flippera 2, i Macieja Knota, CMO w studiu Frozen District. Przy okazji posłuchałam o karaluchach obdarzonych sztuczną inteligencją, dłoniach Gabena, naprawianiu ścian zupkami chińskimi, budynku naszej redakcji odtworzonym w grze i dlaczego przy przeprowadzce należy odkręcić klapę z tyłu pralki. Ale też np. o tym, jak długo zespół zamierza wspierać pierwszą część najsłynniejszego symulatora house flippingu.
To, co przeczytacie poniżej, to jeden z najzabawniejszych wywiadów, jakie opublikowaliśmy kiedykolwiek. Ekipa Frozen District okazała się bowiem tak otwarta i przyjazna, że nie obyło się bez śmiechów i wielokrotnego zbaczania w naprawdę odległe rejony. Postanowiliśmy więc pozostawić ten wywiad bez większej weń ingerencji, aby pokazać, że twórcy do swojej pracy podchodzą na luzie. Nie musicie się bać, że House Flipper 2 okaże się pozbawioną polotu i finezji kopią „jedynki”.
Siedziba studia Frozen District, którego logo to wielki lodowiec, mieści się 450 metrów od krakowskiego Centralnego Ośrodka Chłodnictwa z wielką błękitną lodową mozaiką na fasadzie – przypadek? Kolejne 100 metrów spacerkiem i jesteśmy w naszej redakcji. Nie znam się na numerologii i horoskopach, ale te wszystkie zbiegi okoliczności połączone z portalem numerologicznym 222 – anielską liczbą o wysokiej częstotliwości – to musi być przeznaczenie. Tak przeczytałam w internecie, naprawdę nie mam o tym zielonego pojęcia.
Boskie ręce Gabena
Julia Dragović: Czy te ręce, którymi robi się wszystkie rzeczy w House Flipperze, to są te same ręce, którymi Jezus walczy z demonem w I Am Jesus Christ PlayWaya?
Jakub Bujas: Nie, nie, ręce robiliśmy sami – a przynajmniej ich kolejne wariacje. Te pierwsze, które były na premierę House Flippera, rzeczywiście były assetowe. Na samym początku, jak jeszcze pracowało u nas parę osób, stworzenie takiego modelu po prostu nie wchodziło w grę.
Maciej Knot: Te ręce Jezusa wyglądają lepiej niż te w House Flipperze.
JD: Są boskie.
JB: To są na pewno te same ręce, co Gabena, jeden do jednego.
JD: Kto gra w House Flippera? Bardziej kobiety czy mężczyźni? Są to grupy zawodowe związane z grą – hydraulicy, monterzy, remontowcy, budowlańcy, osoby sprzątające, projektanci, house flipperzy?
MK: Raczej mężczyźni, ale gra też dużo kobiet. Chciały się bardziej utożsamiać z grą, dlatego wprowadziliśmy kobiece ręce. A co do zawodów – to zależy. Dostawaliśmy maile typu: „Zajmuję się house flippingiem i jak wracam do domu, to pierwsze, co robię, to odpalam House Flippera”. Ja się zajmuję marketingiem i jak wracam z pracy, to ostatnia rzecz, jaką chciałbym wtedy robić, to grać w symulator marketingowca. Wypromuj swoją nieistniejącą firmę w grze i spędź na tym 20 godzin.
JB: Ale mówiłeś, że jakby był jakiś marketing symulator, to byś spróbował.
MK: Spróbować, to bym spróbował, ale to nie tak, że byłbym wielkim fanem. W każdym razie są tacy ludzie. Pisali nam, że podobało im się, jak podeszliśmy do tematu – hydraulik pisał, że montaż jest fajny, że pominęliśmy kilka rzeczy, ale ogólnie wszystko się zgadza. Mimo wszystko jednak większość naszych graczy to po prostu gracze casualowi.
JB: Napisał do nas kiedyś człowiek, że wraca do domu i zaczyna grać w House Flippera, a jego żona się strasznie wkurza, bo zamiast sprzątać mieszkanie, to sprząta jakieś wirtualne pomieszczenie.
JD: O! Ze mnie też się śmiali w pracy, bo wyszło na jaw, że w trakcie firmowej lekcji angielskiego kosiłam w House Flipperze trawę przed domem. Przyznaję, że się strasznie wkręciłam w oglądanie czyszczenia dywanów na YouTubie, i dlatego chciałabym zapytać trochę we własnym interesie: będzie czyszczenie dywanów w House Flipperze 2?
JB: Czy będzie? Jest to na pewno dobry pomysł.
JD: Zauważyliście, że po premierze Waszej gry temat house flippingu zyskał w Polsce na popularności?
MK: Może częściowo. Na pewno gra uświadomiła Polakom, że jest w ogóle taki zawód. Bo w Polsce dużo osób o tym nie wiedziało. Też pytanie, na jaką skalę uświadomiła, bo graczy może tak, ale czy gracze są aż tak silnym medium, by wpłynąć na cały 40-milionowy wspaniały kraj? Nie wiadomo.
JB: Na pewno obserwujemy zmiany od premiery. Gdy rozmawialiśmy z ludźmi i wspominaliśmy o grze o tematyce house flippingu, to totalnie to ludziom nic nie mówiło; musieliśmy całą historyjkę opowiadać. Że to jak Simsy, tylko bez simów i z perspektywy pierwszej osoby; trzeba było tłumaczyć, o co chodzi. W tej chwili to się zmieniło – teraz słyszymy: „Aaa, to wiem, oglądałem taki filmik na YouTubie albo jakiś program” czy też: „Grałem w waszą grę, ale nie wiedziałem, że jest wasza”. Więc ewidentnie widać, że jest trend, napędza się i rośnie z każdym rokiem.
JD: No tak, nawet były konkubent Kourtney Kardashian zajmował się house flippingiem.
MK: A myślałem, że grał w House Flippera.
JD: No właśnie, a myśleliście o tym, żeby wysłać grę komuś, kto się tym zajmuje, jakiemuś celebrycie na przykład?
JB: Kourtney Kardashian, zapisz sobie.
JD: I Scottowi Disickowi – tak się nazywa ten były konkubent.
MK: Scott Disick. Brzmi jak z uniwersum DC. [śmiech] Może jednak coś do picia ci podamy?
JD: A propos programów – ktoś od Was z firmy ogląda np. Property Brothers, tych bliźniaków, którzy remontują domy, albo inne tego typu produkcje?
MK: My tutaj siedzący – nie. Ale mamy w firmie osoby, które z przekonania oglądają – i nawet powstał dodatek HGTV.
JB: Mamy designerów, którzy zajmują się contentem, i oni przy takim dodatku jak HGTV muszą pooglądać takie programy, żeby wyciągnąć z tego esencję i być w stanie przenieść to do gry. Mamy np. jednego designera, który co drugi dzień chodzi do Ikei bo, mieszka blisko, i przegląda wszystkie meble, aktualizuje sobie wiedzę. To są ludzie, którzy są pasjonatami, lubią to i chcą być na bieżąco.
Droga IKEO
JD: Myśleliście o współpracy z IKE-ą?
MK: Wszyscy z IKE-i, którzy czytacie ten wspaniały wywiad z twórcami House Flippera: chcemy z Wami współpracować od trzech lat, ale nie ma żadnej osoby decyzyjnej gotowej podjąć się tego wyzwania. Więc jeśli to czytacie, możemy podjąć z Wami współpracę i zarobić... przepraszam, i sprawić, by Wasi odbiorcy i nasi gracze byli szczęśliwsi. Skontaktujcie się z nami, pozdrawiamy, Frozen District.
JB: Próbowaliśmy nawiązać kontakt. Okazuje się, że jest to bardzo skomplikowany proces. Odbiliśmy się, ale jesteśmy bardzo chętni do nawiązania współpracy.
JD: Chodzicie do IKE-i, sklepów budowlanych, oglądacie wnętrzarskie programy – tak wygląda Wasz research? Czy macie jakieś kursy, spotkania z fachowcami? Uczycie się o śrubkach, jak pralkę podłączyć, po co jest odkręcanie tej płyty z tyłu pralki...
MK: A wiesz, po co jest odkręcanie tych śrubek z tyłu?
JD: Nie mam pojęcia.
MK: Jak transportujesz pralkę, to ona nie może mieć ruchomego bębna w środku. Musisz odkręcić tę blokadę i z powrotem przykręcić płytę, tylko już bez tej śruby blokującej. Oglądaliśmy bardzo dużo filmików na YouTubie o montowaniu różnych sprzętów. Kontaktowaliśmy się też ze specjalistami, ale nie od wszystkiego. Jeśli mieliśmy własne doświadczenia, coś znaleźliśmy na YT albo ktoś robił jakiś remont i się już z tego doktoryzował, to to implementowaliśmy. Z tym, że zawsze z uproszczeniami, bo to jednak gra komputerowa. Gdybyśmy oddali wszystko 1:1, to gracze po upływie pół godziny już nigdy więcej nie chcieliby w to zagrać.
JB: No i od kiedy House Flipper stał się popularną grą, to też content creatorzy zaczęli tworzyć więcej materiałów związanych z House Flipperem i pojawiły się te słynne filmiki typu „Specjalista z danej dziedziny komentuje...”. Filmiki, w których profesjonalny house flipper komentuje naszą grę, są dla nas bardzo cenne, bo to konfrontuje rzeczywistość z tym, co stworzyliśmy, i jesteśmy w stanie z tego wyciągnąć bardzo cenny feedback.
Nawet na ostatnim PGA [polskie targi gier wideo organizowane w Poznaniu – dop. red.] grał w naszą grę profesjonalny flipper. Feedback od niego był bardzo pozytywny i jednocześnie bardzo szczegółowy, więc wszystko notowaliśmy i okazało się to bardzo przydatne.