autor: Jakub Kowalski
Dzień 8 – Single. Jak Age of Conan mnie pokonan
Spis treści
Dzień 8 – Single
W gospodzie dostaję zadanie, które przełącza mi grę w tryb single player – super. Szkoda, że takie coś będę miał tylko raz na 10 leveli (z tajemniczym pominięciem jednej z dyszek, ale to nie jedyne takie tajemnicze pominięcie w tej grze). Ale na razie fajnie jest skradać się w ciemnościach, unikać strażników i walczyć z niektórymi z nich, szczególnie tymi oznaczonymi słówkiem: boss. Bossowie rzucają dobry loot, a ja lubię dobry loot. Dobry loot to podstawa dobrego MMO. Zmieniam rękawiczki jak rękawiczki, przepaski biodrowe stają się coraz skromniejsze, a miecze coraz bardziej błyszczące. Niestety Tortage już za moment się kończy... a jak się już za chwilę okaże, skończy się również moja przygoda z Conanem. A wszystko przez jeden list, który przeczytałem dziewiątego dnia conanizowania się.
Dzień 9 – List
Dyrektor gry szalenie i wylewnie dziękuje mi za mój wkład i zaangażowanie w społeczność Age of Conan. Jednocześnie przeprasza wysokolevelowych graczy za kompletny brak contentu, szczególnie po trzydziestym i po pięćdziesiątym poziomie. Obiecuje również, że system PvP zostanie przeprogramowany tak, żeby gankerzy ponosili jakieś konsekwencje swoich gankerskich paskudnych czynów. Wiele urwanych w połowie questów zostanie dokończonych. Wiele questów zostanie włączonych do gry, bo twórcy nie zdążyli z nimi na rozpoczęcie gry, szczególnie dotyczy to wczesnych poziomów po trzydziestce – kolega na GG już mi jęczał, że od trzech godzin grinduje misie i liczy, że jak dingnie, to jakiś quest mu się wreszcie odblokuje. Dyrektor obiecuje gear do PvP. Nową średniolevelową strefę z questami. Osłabienie totalnie przepakowanego łucznika (grrr, ileż razy naszpikowali mnie strzałami jak świniaka jakiegoś, czy też raczej w moim przypadku świnkę). Wzmocnienie totalnie niedorobionego szamana (Backside płacze na GG, że zabicie przeciwnika o 2 levele niższego od niego to prawdziwa katorga). Poprawienie gaziliona bugów, zgłoszonych od momentu premiery.
I właśnie wtedy zdaję sobie sprawę, że Age of Conan na obecnym etapie jest znacznie bardziej betą, niż World of Warcraft był w fazie beta. Że ogromny ogrom absolutnie fundamentalnych błędów to wina faktu, że zapłaciłem, ba, i wyraziłem potem jeszcze chęć płacenia co miesiąc za grę, która w życiu nie powinna trafić do sklepów. Anuluję subskrypcję, moja lasia będzie musiała trochę poczekać, aż twórcy dorobią do końca tę grę, w którą gra się fajnie tylko pierwszych kilka dni, a potem przychodzi koszmarna rutyna, brak instance’ów, brak questów grupowych, a wreszcie brak questów w ogóle i zostaje tylko czysty, a przez to paskudny, grind. Wciąż lepiej grać w wyszlifowanego na diament WoW-a niż ten węgielek jakim jest (jeszcze) AoC.
Ale muszę przyznać: laski z WoW-a przy tych z AoC wyglądają jak kocmołuchy przy miss universum.
Na koniec jeszcze anegdotka: największy whine na forum AoC wzbudziła zmiana mechaniki gry, a konkretnie fizyki, która zaowocowała wyraźnym zmniejszeniem piersi wszystkich bohaterek. Zmiana od razu okrzyknięta jako bug i usunięta prędziutko. Gief bigger boobz!
Jakub „Cubituss” Kowalski
Bonus
Zabieraj nosorożca! – http://www.kong-kim.dk/ftp/fun/aoc_owned01.jpg
Dobry konik – http://www.youtube.com/watch?v=s-rl3RPC_Mw
n00bzone
anfas – (z fr. en face) portret/zdjęcie/widok na wprost oglądanej twarzy;
bloom – efekt poświaty wokół krawędzi podświetlonych obiektów;
dingnąć – dzwonknąć, dzwonknięcie wiąże się z wspięciem się postaci na wyższy poziom rozwoju;
early access – wczesny dostęp do gry;
gankowanie – nieszczególnie uzasadnione rozgrywką zabijanie przeważnie słabszych graczy;
gazilion – pińcet hofnaście trybulionów;
gear – sprzęt, uzbrojenie;
Gief bigger boobz! – okrzyk mający dużo wspólnego z sensem życia brzydszej części ludzkiej populacji;
grindowanie – tłuczenie dostarczonych przez grę stworów wyłącznie dla zdobycia jak największej liczby punktów doświadczenia, nie mające związku z wykonywaniem misji;
inst, instans, instancja – obszar gry MMO stworzony specjalnie dla danego gracza lub grupy na potrzeby wykonywanego zadania, niedostępny dla przypadkowych graczy;
kolekcjonerka – kolekcjonerskie wydanie gry, obfitujące (lub nie) w przydatne (lub nie) gadżety rzeczywiste (lub wirtualne);
lasia – cimmeriańskie określenie ładnej, ponętnej i zgrabnie animowanej dziewczyny;
loot – jak leży, to brać!
miss universum – tak, poproszę;
noob – każdy, kto zerka do tego słowniczka;
noobzone – strefa w świecie gry przeznaczona dla początkujących graczy;
OOC – (z ang. out of combat) czas spędzony poza walką;
otagowani – oznaczeni;
/slap self – polecenie palnięcia w łeb siebie samego, przeważnie w wyniku frustracji;
tier – etap/poziom/warstwa np. rozwoju postaci;
whine – przeciągły jęk wydawany w wyniku nie dającej się poskromić potrzeby wyrażenia niezadowolenia z zaistniałej sytuacji.