Enotria: The Last Song. Gry września 2024 - hity od Sony lądują na PC
Spis treści
Enotria: The Last Song
Data premiery: 19 września 2024
INFORMACJE
- Gatunek: RPG
- Platformy: PC, PS5, XSX
- Przybliżona cena: ok. 194 zł (PS5, XSX)
Kolejne umieranko, ale tym razem po włosku
Sierpniem rządziła pewna małpa z kijem, a czy wrzesień należeć będzie do gry Enotria: The Last Song? Nie wiadomo, ale jedno jest pewne, w tym roku fani soulslike’ów są rozpieszczani. Omawiana produkcja zabierze nas do świata inspirowanego włoskim folklorem. Krainę dotknęła klątwa Canovaccio, która zamienia mieszkańców w puste skorupy. My, jako Siła Zmiany, jesteśmy na nią odporni, dlatego ruszymy w podróż mającą uratować wszystkich.
Ładnie, ale czy grywalnie
Enotria: The Last Song to przede wszystkim wymagające walki z przeciwnikami, którzy nie wybaczą popełnionych błędów. Mechaniką wyróżniającą ten tytuł jest system masek odpowiadających za klasy postaci. Można zmieniać maksymalnie trzy w locie, dzięki czemu zyskamy dostęp do innego ekwipunku oraz zdolności. Opanowanie tej umiejętności będzie niezbędne do sprawnego radzenia sobie w Enotrii: The Last Song.
Komentuje Michał „Pajdos” Pajda
Po pierwszych zapowiedziach Enotrii dawałem temu projektowi spory kredyt zaufania. Ale potem zagrałem w demko i pozostawiło mnie ono ze sporym niesmakiem. Raczej więc nie nastawiam się tu na sukces zbliżony do tego, który udało się osiągnąć Black Mythowi: Wukongowi czy Lies of P. Kiepskie wytłumaczenie podstawowych mechanik (choć może być to wina przycięcia materiału do demka) i słaby system walki, skutecznie odstraszający od ukończenia wersji demonstracyjnej, to największe minusy gry. Fani soulslike’ów pewnie ją sprawdzą – bo finalny produkt ma szansę być bardziej doszlifowany. Jeśli tak się stanie, może w Enotrię: The Last Song zagram i ja, ale produkcja ta nie będzie priorytetem na mojej kupce nieogranych do tej pory przedstawicieli tego gatunku.
Komentuje Hubert „hexx0” Śledziewski
Wprawdzie Enotria: The Last Song będzie pierwszą pieśnią mediolańskiego studia Jyamma Games, ale już teraz mam graniczące z pewnością przekonanie, że deweloper ten zaśpiewa nam jeszcze nie raz i nie dwa. Długaśne demo owego soulslike’a, z którym spędziłem kilkanaście godzin, przekonało mnie, iż twórcy ci czują w duszy bluesa granego przez zespół FromSoftware, nie wahając się przy tym wpleść do znanej melodii własnych nut, nawet jeśli zrazu mogą się one wydać fałszywe. Mam tu na myśli maski, które zmieniamy w Enotrii.
Początkowo uznałem je za przerost formy nad treścią, gdyż wymienność buildów postaci, którą skrywa ta mechanika, można by osiągnąć w inny sposób, bez zbędnego komplikowania. Z czasem jednak uznałem owe maski za immanentne, idealnie pasujące do gry – i świetnie się bawiłem, żonglując między nimi. O ile warstwa techniczna tej produkcji zostanie „dopieszczona” – w demie zdarzały się bowiem wyraźne przycinki – fanów (nie)umierania czeka nie lada koncert, bo system walki oraz projekty ujawnionych dotąd lokacji i przeciwników robią bardzo dobre wrażenie.