Doom. Gry pięknieją na wiosnę – cz. 1
Spis treści
Doom
ZDoom / ZDoomGL
- autor: kokak
- zmiany: OpenGL-owy port pierwszego Dooma (na bazie ZDoom)
- status: gotowe
- pobierz modyfikację
Miła ciekawostka dla osób posiadających pierwszego Dooma. By zobaczyć klasyczne impy w trójwymiarze, musicie posiadać choćby shareware’ową wersję gry, gdyż ZDoom wymaga pliku IWAD, w którym zapisane są wszystkie podstawowe zasoby gry. Jeśli spełniacie pierwszy warunek, trzeba Wam teraz pobrać ZDooma z tej strony i po rozpakowaniu umieścić w tym samym folderze, co ów plik. Już ta wersja najbardziej klasycznego FPS-a w historii sprawia, że gra się całkiem przyjemnie (obsługa wysokich rozdzielczości, możliwość rozglądania się za pomocą myszki, skakanie), ale jeśli pragniecie prawdziwego 3D i dramatycznie rozmytych tekstur, to koniecznie musicie do kolekcji dołączyć ZDoomGL (ten dodatek też trzeba rozpakować do miejsca z plikiem IWAD oraz powyższą modyfikacją), który zamieni dziadka Dooma w zupełnie niezłą strzelankę.
Doomsday
- autor: DaniJ
- zmiany: silnik-nakładka zamieniająca m.in. Dooma w niezłego trójwymiarowego FPS-a
- status: w trakcie przygotowań (beta)
- pobierz modyfikację
Doomsday to nazwa całego silnika stworzonego, by klasyczne tytuły takie jak Doom, Hexen czy Heretic nabrały koloru, efektowności i nieco „ciała”. Podobnie jak w przypadku ZDooma, tutaj również wymagane jest posiadanie oryginalnych plików z gry, którą chcecie upiększyć (i tak, jak wyżej, wystarczy wersja shareware). Jeśli zatem poprzedni mod nie spełnił Waszych oczekiwań albo przedkładacie gotycki klimat nad udekorowane śladami laserów kosmiczne korytarze, to Doomsday jest produktem dla Was. Pobrana z podanego wyżej adresu paczka zawiera potrzebne ulepszenia dla wszystkich trzech gier, więc podczas instalacji pozostaje tylko wybrać, który tytuł chcecie ujrzeć w nowych szatach. I jak tu nie podziwiać modderów?
Wolfenstein
Newwolf
- autor: DarkOne
- zmiany: nieoficjalna konwersja oryginalnego Wolfensteina
- status: w trakcie przygotowań (beta)
- pobierz modyfikację
Przy odrobinie samozaparcia uaktualnić można również oprawę takich staroci jak pierwszy Wolfenstein. Łotewski modder DarkOne wziął na warsztat pierwszy naprawdę głośny tytuł studia id Software i sprawił, że puste korytarze hitlerowskich fortec możemy oglądać w wysokiej rozdzielczości i z odpowiednio rozmytymi teksturami. NewWolf (podobnie jak powyższe dwa mody) wymaga posiadania plików z oryginalnej gry i tak naprawdę jest wciąż produktem dosyć niedopracowanym. Ostatnia wersja modyfikacji pochodzi sprzed trzech lat, ale jeśli pragniecie zaznać trochę klasyki, zanim spojrzycie na oblicze nowiutkiego Wolfensteina tworzonego w studiu Raven, to chyba nie znajdziecie lepszej po temu okazji.