autor: eJay & fsm
Lost River – dziwny reżyserski debiut Ryana Goslinga. Co warto zobaczyć w lipcu, oprócz Terminatora?
Spis treści
Lost River – dziwny reżyserski debiut Ryana Goslinga
- Premiera: 10 lipca 2015
- Reżyseria: Ryan Gosling
- Występują: Christina Hendricks, Iain De Caestecker, Saoirse Ronan
- Czas trwania: 105 minut
Znany, zdolny i przystojny aktor z Hollywoodu pewnego razu spotkał się z trochę niszowym reżyserem z Europy. Panowie się zakolegowali, aktor zagrał w dwóch filmach reżysera, aż w końcu sam zapragnął tworzyć. Ryan Gosling zabłysnął w Drive i Tylko Bóg wybacza Nicholasa Windinga Refna, po czym, realizując własny obraz, postanowił zaczerpnąć nieco z klimatu i charakteru tychże dzieł. Dziwnego, onirycznego, nasyconego intensywnymi barwami, nie do końca logicznego stylu. Opis fabuły Lost River daje nikłe pojęcie o tym, co zobaczymy w filmie: pewien młodzieniec odnajduje drogę do ukrytego podwodnego miasta, co z kolei w jakiś sposób powiązane jest z faktem, że jego matka ma konszachty ze światkiem przestępczym. Wszystko to dzieje się w Detroit, a przed kamerą debiutanta stają naprawdę znane twarze – m.in. Eva Mendes, Christina Hendricks czy oglądany w Agentach T.A.R.C.Z.Y. Iain De Caestecker. Ładne to, ale podobno niespecjalnie satysfakcjonujące. Jesteście ciekawi?