Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 25 listopada 2018, 11:46

autor: Adam Bełda

Diabeł to przestroga. Dlaczego Szatan w grach nie straszy? A Cthulhu tak

Spis treści

Diabeł to przestroga

Diabeł to coś zupełnie innego, musi być realny. A przynajmniej tak wynika z jego tradycyjnej roli. Ma on bowiem być przestrogą dla ludzi przed popełnianiem grzechów, powinien więc być jak najbardziej jaskrawo narysowany.

Na początku Mistrza i Małgorzaty mamy do czynienia z rozmową dwóch jegomościów o tym, jak najlepiej napisać propagandowy wiersz, mający obrzydzić ludziom religię chrześcijańską. Poeta przedstawia swoje dzieło, bezpardonowy paszkwil na Jezusa Chrystusa, chwaląc się tym, jak plastycznie i realistycznie wykreował postać łajdaka podającego się za zbawiciela. Redaktor jednak nie podziela jego optymizmu i beszta go, mówiąc, że celem nie jest zohydzenie postaci nazarejczyka, a raczej przekonanie ludzi, iż taka persona w ogóle nie istniała. Tylko wtedy straci ona moc oddziaływania.

Przedstawiony sposób myślenia dotyczy także drugiej strony barykady, dlatego też przeróżne chrześcijańskie wspólnoty wyznaniowe kierują się zasadą, że jeśli diabeł faktycznie ma być przestrogą, należy stworzyć jego jak najbardziej plastyczną i przekonującą wizję. Jeśli wierni będą mieć go ciągle przed oczami, staną się dużo bardziej zmotywowani do przestrzegania zasad, niż jeśli uznają, że Szatan nie istnieje albo znajduje się gdzieś poza światem. Jak pokazały późniejsze badania, podejście takie nie jest zbyt szczęśliwe, bo warunkowanie awersyjne okazuje się niezbyt skuteczne w przypadku ludzi, ale to zupełnie inna historia.

Diabeł nie zawsze wygląda paskudnie – tutaj na pierwszy rzut oka trudno nawet dostrzec jego rogi. - 2018-11-25
Diabeł nie zawsze wygląda paskudnie – tutaj na pierwszy rzut oka trudno nawet dostrzec jego rogi.

Istotne jest, że przez setki lat tradycji karmieni byliśmy coraz nowszymi wizerunkami złego ducha. Z początku przedstawiany był jako wąż. Prawdopodobnie dlatego, że ludzie z całkiem zrozumiałych powodów bali się węży. Nie mniej ważne były z pewnością kwestie symboliczne. Jak wspomina sama Biblia – wąż był najbardziej cwanym ze stworzeń, bo owijał się wokół drzewa poznania dobra i zła, a z racji swojej nikczemności, musi pełzać w prochu ziemi.

Później pojawiły się wizerunki czerpiące z koźlej fizjonomii – być może poprzez skojarzenie z greckimi satyrami, bo te przedstawiane były jako banda rozwiązłych pijaków. Apokalipsa św. Jana natomiast sugeruje, że rogi – a być może i cała postać – demonów są nawiązaniem do rogów baranka ofiarnego. W tradycji chrześcijańskiej bowiem Jezus często porównywany jest do baranka (ofiary za grzechy), natomiast diabeł ma być jego wynaturzoną parodią – stąd być może na zasadzie kontrastu przeciwstawia się białego, czystego baranka i czarnego, umorusanego kozła.

Humanoidalny kozioł zaprezentowany w netflixowych przygodach Sabriny jest zarazem groteskowy i przerażający. - 2018-11-25
Humanoidalny kozioł zaprezentowany w netflixowych przygodach Sabriny jest zarazem groteskowy i przerażający.

Patentów na przedstawienie Szatana było wiele. Szczególnie w fantasy przyjęły się pomysły nawiązujące do genezy samego władcy piekieł, prezentujące go po prostu jako anioła, często z czarnymi skrzydłami czy ciemną skórą. Sporym wyczuciem groteskowego smaku, opisując Lucyfera, wykazał się Dante Alighieri:

Na samym dnie piekła w trzech paszczach Lucyfera pokutują trzej najwięksi zdrajcy ludzkości: zdrajca Chrystusa – Judasz oraz zdrajcy Juliusza Cezara – Brutus i Kasjusz.

Boska komedia – Dante Alighieri, przeł. Edward Porębowicz

TWOIM ZDANIEM

Pytanie na poważnie, kto by wygrał w pojedynku?

Cthulhu
79,8%
Szatan
20,2%
Zobacz inne ankiety
Cthulhu w .exe - 10 najlepszych gier inspirowanych mitologią Lovecrafta
Cthulhu w .exe - 10 najlepszych gier inspirowanych mitologią Lovecrafta

Lovecraft za życia był twórcą niszowym. Ot, pisarz, któremu zdarzało się publikować w magazynach z opowiadaniami grozy, a pod koniec życia stać się literackim guru dla garstki zapaleńców. Czy z grami o Cthulhu i spółce jest podobnie?

Cyfrowy cień Cthulhu, czyli spuścizna Lovecrafta w grach
Cyfrowy cień Cthulhu, czyli spuścizna Lovecrafta w grach

Dzieła pióra H. P. Lovecrafta zdobywają dzisiaj popularność taką, jakiej nie miały za życia pisarza. Czy mity o przedwiecznych sprawdzają się jako tło fabularne gier wideo? Różnie z tym bywa.