Co z Ogniem i mieczem?. Nasze pytania kontra Mount & Blade 2: Bannerlord
Spis treści
Co z Ogniem i mieczem?
Czy są szanse na drugą część dodatku/moda Ogniem i mieczem? W Polsce cieszył się naprawdę dużą popularnością.
Na razie nie ma w tej kwestii żadnej konkretnej decyzji, ale oczywiście wszystko jest możliwe.
KONIEC SICZY
Samodzielny, komercyjny mod Ogniem i mieczem stworzyło ukraińskie Sich Studio. Niestety, w tej chwili ich strona na Facebooku jest nieaktywna, tak samo jak oficjalna witryna internetowa. Wygląda na to, że firma przestała istnieć. Ten fakt znacznie zmniejsza szanse na Ogniem i mieczem 2.
Czerpiecie inspiracje z rekonstrukcji historycznych?
Zdecydowanie. Mamy stamtąd wiele pomysłów, rozwiązań, znamy sporo ludzi siedzących w tym temacie, a także historyków, oferujących dodatkowe informacje.
Czy ekipa tworząca Bannerlorda gra w oryginalną grę z modami czy bez?
Oczywiście, że czasem gramy z modami. Wielu członków naszego zespołu to byli moderzy – na przykład nasz główny scenarzysta oraz kilka innych osób. To coś, co bardzo cenimy i próbujemy wykorzystać.
Dlaczego taka gra jak Mount & Blade powstała akurat w Turcji?
Cóż, wcale nie musiała tam powstać. Ale czujemy się komfortowo, tworząc w Turcji. Gra wzbudza spore zainteresowanie, bo jednak nie jest to pierwszy kraj, który przychodzi do głowy, gdy myślisz o świecie gier. Niemniej ma młode i ambitne kadry. Wielu programistów w Turcji było zainteresowanych pracą u nas, bo chcieli rozpocząć karierę w tej branży, więc mogliśmy znaleźć sporo utalentowanych pracowników. Obecnie mamy świetny międzynarodowy zespół, w którym jednak nadal jest bardzo dużo Turków. Fakt, że jesteśmy akurat z Turcji, na pewno wpłynął na niektóre elementy – chociażby to, z jaką szczegółowością podchodzimy do kwestii wierzchowców. W naszym kraju nadal uprawia się gdzieniegdzie tradycyjne sporty na koniu i bynajmniej nie mówimy wyłącznie o wyścigach. Oglądamy je i zaczynamy wyobrażać sobie, jak mogłaby wyglądać średniowieczna bitwa.
KOŃ CZYSTEJ KRWI
W Bannerlordzie każda z sześciu frakcji będzie hodować własną rasę koni. Twórcy wzorowali się na naszej rzeczywistości, a każdy z dostępnych wierzchowców będzie mieć wady i zalety.
Epic Games Store. Tak, nie, może?
Chcemy móc łączyć się z graczami w jak największej możliwej liczbie miejsc. Nasza poprzednia gra była wydawana za pośrednictwem Steama i GOG-a, a także na konsolach – tą też chcemy wypuścić na wielu platformach. Epic Games Store? Pewnie, czemu nie.
Mieliście oferty od wielkich wydawców, którzy chcieliby wydać kolejne Mount & Blade?
Oczywiście, teraz mamy jednak spore doświadczenie z niezależną dystrybucją, stąd też chcemy sami wydać naszą nową grę. Jest jednak sporo kosztów, których sami nie pokryjemy. Dla przykładu samodzielne wydanie gry w Chinach jest praktycznie niewykonalne...
Nawiązujesz tutaj do podjętej niedawno współpracy z NetEase, prawda? Czy to oznacza, że w grze pojawią się dodatkowe elementy z myślą o graczach w Chinach?
Niekoniecznie... To znaczy, jest to zdecydowanie opcja na przyszłość, ale nie ze względu na współpracę z NetEase. To po prostu gra historyczna, a historia Chin odgrywa ważną rolę w dziejach świata, więc możemy dodać takie elementy. Co do samej współpracy z NetEase – idzie dobrze, mamy nadzieję, że uda nam się wydać grę także w Państwie Środka, i jesteśmy tym podekscytowani. To duży rynek, a ta firma uczyni naszą grę znacznie bardziej przystępną dla milionów chińskich graczy. Do tego dojdzie jeszcze dystrybucja pudełkowa, którą także będziemy musieli się jakoś zająć.
ZASTRZEŻENIA
Koszty pobytu na targach gamescom redakcja pokryła we własnym zakresie.