Licentia poetica. Czemu Mafii 1 nie da się kupić?
Spis treści
Licentia poetica
Czyli Mafia jest dla nas bezpowrotnie stracona? Niekoniecznie. Paradoksalnie szansę na powrót Tommy’ego Angelo otwiera przed nami porażka Mafii III. Wiemy już, że wyniki sprzedaży najnowszej odsłony serii okazały się dla wydawcy niezadowalające – a przynajmniej tak się sprawy miały na koniec 2016 roku. To powoduje, że Take-Two Interactive jest zainteresowane szybkimi i tanimi sposobami na wyciśnięcie z kosztownej inwestycji tyle pieniędzy, ile tylko się da. W ciągu ostatnich tygodni mogliśmy obserwować różne przejawy tych starań. Mafia III regularnie podlega coraz większym przecenom (podczas promocji koszt wersji PC zniża się już do ok. 50–60 zł), co jakiś czas aktualizacje wprowadzają darmową zawartość, ponadto pod koniec marca pojawiła się wersja demonstracyjna gry.
Czy wysiłki T2 na coś się zdały? Sądząc po danych serwisu Steam Spy, który monitoruje sprzedaż na platformie dystrybucji cyfrowej firmy Valve Software (czyli de facto prawie na całym rynku PC) – nie bardzo. Liczba właścicieli komputerowej wersji gry nie wzrosła znacząco od początku roku i utrzymuje się na poziomie ok. pół miliona. Tym samym wydawca najpewniej jeszcze pokombinuje, żeby debiutancki projekt studia Hangar 13 nie zakończył się finansową klapą. Z samą Mafią III już niewiele można zrobić. Choćby nawet deweloper jutro naprawił wszystkie techniczne bolączki, za grą dalej będzie ciągnąć się zła opinia... i tysiące negatywnych recenzji.
A gdyby tak zwrócić się ku starszym graczom i uderzyć w sentymentalną nutę, skłaniając ich do nabycia „trójki” poprzez ponowne wprowadzenie na rynek „jedynki”? Może gdy weterani uronią łzę nostalgii, przypominając sobie atmosferę miasta Lost Heaven, chętniej wybiorą się do New Bordeaux? Przyznaję, to trochę naciągana teoria. Ale myślę, że mistrzostwem świata z biznesowego punktu widzenia byłoby wprowadzenie na rynek jeszcze jednej edycji gry, oferującej oryginalną pierwszą Mafię jako ekskluzywny gratis do trzeciej części. To mogłaby być marketingowa bomba! Tylko że my wcale nie chcemy, by upowszechniały się takie praktyki jak w przypadku Call of Duty: Modern Warfare Remastered (niedostępny nigdzie indziej prezent dla nabywców droższych wydań Call of Duty: Infinite Warfare), prawda?
To może remaster „jedynki”? Albo – jeszcze lepiej – całościowy remake? Wówczas o produkcie dołączonym do Mafii III już nie byłoby mowy, bo na podobne przedsięwzięcie potrzeba znacznie więcej czasu. Pieniędzy też. Ale przy dobrze poprowadzonej kampanii promocyjnej można byłoby z takim odświeżonym towarem upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu. Po pierwsze, po grę z odpowiednio upiększoną grafiką sięgnęłyby nie tylko „dinozaury” – młodszy gracz również zainteresowałby się tym, co też takiego prezentuje sobą ten prehistoryczny rywal GTA, którego wszyscy tak chwalą. Wówczas wpływy ze sprzedaży starej-nowej Mafii mogłyby być nie do pogardzenia. Po drugie, po dłuższym czasie dobry remaster/remake skłoniłby więcej graczy, by dać szansę „trójce” – uzupełniony dodatkami, połatany (potencjalnie) i mocno już przeceniony produkt mógłby nagle przyciągnąć miliony ludzi, którym przypomniało się o nim przy okazji debiutu odświeżonej „jedynki”. Byle tylko ta ostatnia nie wyszła za późno.
Nadzieja umiera ostatnia
Przedstawione wyżej perspektywy mogą wydawać się racjonalne, ale tak naprawdę nie sposób przewidzieć, czy plany Take-Two Interactive rzeczywiście pokryją się z którąś z tych wizji. W ostatnim czasie wydawca próbował swoich sił zarówno z prostszymi reedycjami (klasyczne gry Rockstar Games ukazują się w oryginalnej, prawie niezmienionej postaci na PlayStation 4), jak i z remasterami (we wrześniu 2K Games wypuściło BioShocka: The Collection). Trudno powiedzieć, na ile rentowny jest to interes. T2 raczej nie zbija na nim kokosów – choć kto wie, odświeżona trylogia BioShocków zebrała bardzo dobre oceny, więc może skusiła tysiące posiadaczy PS4 i XOne? Z drugiej strony – rdzennie pecetowej Mafii z 2002 roku nie byłoby tak łatwo dostosować do współczesnych standardów (czyt. konsol) jak serii strzelanek, które „pamiętają” jeszcze tak nowoczesny sprzęt jak Xbox 360 i PlayStation 3.
Dlatego obawiam się, że szanse na przygotowanie odświeżonej wersji Mafii nie są duże. Nadzieję robić sobie możemy raczej na przywrócenie gry do dystrybucji cyfrowej na PC – ale i tu nie sposób mieć pewności. Jeśli T2 nie zabierze się za to jeszcze w tym roku, trudno będzie o lepszą okazję w przyszłości... chyba że ktoś zechce czekać na nadejście Mafii IV za kolejne pół dekady (o ile wydawca w ogóle zaryzykuje wdrożenie „czwórki” do produkcji). Z drugiej strony, skoro niedawno na GOG.com pojawiła się seria Hidden & Dangerous – również dzieło Illusion Softworks – to może powrót gangsterskiej klasyki też jest w planach?
Tak czy inaczej, osobom wypatrującym Mafii w dystrybucji cyfrowej zalecam na razie uzbroić się w cierpliwość. A jeśli nadzieja zawiedzie, to na Allegro ciągle bez większego trudu można dostać pudełkowy egzemplarz z drugiej ręki, i to w cenie nieprzekraczającej 50 zł. Byle tylko mieć szczęście i nie musieć kombinować, by nowoczesny Windows zechciał współpracować z tą 15-letnią grą. Z kopią kupioną na GOG.com nie mielibyśmy takiego problemu...