Fikcyjna rogacizna. AC Valhalla vs historia - ile prawdy jest w grze?
Spis treści
Fikcyjna rogacizna
Innym błędnym stereotypem, który powszechnie się powiela, jest ikoniczny rogaty hełm wikingów. W rzeczywistości nordyccy wojownicy używali zwyczajnych, stożkowych hełmów, które były bardzo popularne w całej Europie około X wieku. Różniły się od siebie głównie zdobieniami, elementami dekoracyjnymi.
Jak dotąd ze skandynawskich grobów znany jest tylko jeden kompletny hełm. Jest to zabytek z kopca w Gjermundb w Norwegii. To hełm innego typu, okularowy, formalnie nawiązujący do hełmów z poprzedniej epoki, tzw. okresu Vendel.
Dr Leszek Gardeła
Skąd więc dość popularny wizerunek złowrogiego hełmu z rogami? Z dużo późniejszych, bardziej cywilizowanych czasów, choć najprawdopodobniej nie wzięły się „znikąd” i nie są tylko wytworem wyobraźni.
Hełmy rogate to obraz stworzony w XIX wieku na potrzeby oper Pierścień Nibelunga i Walkiria. Poziom wiedzy i możliwości datowania historycznego i archeologicznego nie był za wysoki. W znaleziskach związanych wówczas z ludami skandynawskimi były pozostałości rogatych hełmów – więc użyto ich, bo były bardzo „inne”, groźne, niesamowite. Dziś wiemy, że to pozostałości okresu dużo wcześniejszego. Są przesłanki (na bazie ikonografii), że podobne hełmy mogły być używane w ramach obrzędów religijnych.
Ewa Strukowska
Assassin’s Creed: Valhalla dość realistycznie podchodzi do tego faktu, bo wśród członków drużyny Eivor(a) trudno znaleźć „rogatych” wojowników znanych choćby z wikińskiej odsłony przygód Asterixa. Równie ciekawie przedstawia się także kwestia uzbrojenia wykorzystywanego przez wikingów. W grze od początku używamy topora i w różnych wariantach oręż ten przewija się przez całą grę, choć mamy również m.in. miecze i łuki.
W rzeczywistości rodzaj używanej broni mocno zależał od statusu ekonomicznego wojownika. Miecze były niezwykle drogie, dlatego mogli sobie na nie pozwolić tylko ci najbogatsi. Topory okazywały się już znacznie bardziej przystępne cenowo, przez co dużo bardziej powszechne, tak samo jako tanie i dostępne dla wszystkich włócznie. Co ciekawe, jak donoszą skandynawscy historycy, na broń z tamtych czasów dość łatwo trafiano podczas różnych wykopalisk archeologicznych, hełmy i kolczugi natomiast to dziś niezwykle rzadkie znaleziska.
Ona – wiking
Płynne przejście z tematu brutalnej walki toporem do płci pięknej może wydawać się dziwne, ale pasuje do Assassin’s Creed: Valhalla. Wszak Eivor może być równie dobrze kobietą i z wrodzonym (a raczej „wklikanym”) sobie wdziękiem dzielnie zmaga się z używaniem oręża i żeglugą drakkarem. Czy to tylko przejaw powszechnej obecnie feminizacji bohaterów gier, czy w rzeczywistości też coś było na rzeczy?
Okazuje się, że tak. Wikińskie kobiety w porównaniu do innych ludów europejskich cieszyły się dość istotną rolą w swoich małych społecznościach oraz sporą swobodą, głównie jeśli chodzi o przysługujące im prawa. Zwykłe życie w wioskach oznaczało wyraźny podział na prace w granicach domu, związane głównie z przygotowywaniem jedzenia i zapasów – i tym zajmowały się kobiety. Mężczyznom przypadało wszystko to, co odbywało się poza domostwem, a więc prace na roli.
Co jedli wikingowie?
Wikingowie nie mieli jakiejś szczególnie charakterystycznej potrawy. Żyjąc na Północy, potrzebowali mnóstwo energii, a więc pożywienia bogatego w tłuszcz, co było bardzo istotne zimą. Ich dieta była nieco bogatsza na bardziej żyznych terenach Anglii niż w Skandynawii. Według Anglosasów, wikingowie jedli tam ponad miarę.
Spożywali sporo ryb, mięsa, produktów mlecznych i zbożowych, a cukry głównie w owocach leśnych i miodzie. Ci, którzy nie zajmowali się produkcją pożywienia, musieli je kupować od innych. Ponoć swoje korzenie w tamtych dawnych czasach ma słynny szwedzki chlebek Vasa.
Sytuacja jednak zmieniała się diametralnie, gdy większość mężczyzn wyruszała na zamorskie wyprawy, trwające często wiele miesięcy. Wtedy to kobiety przejmowały główne role w osadach, zajmowały się większą liczbą obowiązków – polowały, czasem nawet chwytały za broń. Miały też więcej swobody w prawach społecznych i decydowaniu o swoim życiu.
Kobiety skandynawskie miały zdecydowanie lepiej niż ich współczesne odpowiedniczki w Europie. Specyfika życia wymusiła przez pokolenia zrozumienie, że aby przetrwać, trzeba współpracować. Jeśli mężczyzna był poza domem, to kobieta była zarządcą i organizatorem funkcjonowania społeczności. Mimo że prawnie często reprezentowane przez braci lub mężów, jako dziewczyny czy młode kobiety miały duży zakres swobody. Mogły same decydować o swoich losach, zamążpójściu, miały prawo do rozwodu, dziedziczyły po swoim rodzie, mężu czy bezdzietnych członkach rodziny. Mogły zajmować się handlem, rzemiosłem, brały udział w wyprawach.
Ewa Strukowska
Na podstawie zachowanych źródeł – tak pisanych, jak i archeologicznych – możemy wnioskować, że kobiety cieszyły się dużą estymą w świecie wikingów. Mogły się rozwodzić i w określonych okolicznościach mogły też uczestniczyć w zgromadzeniach/wiecach.
Dr Leszek Gardeła
Jak zauważa jednak dalej doktor Leszek Gardeła, nie była to pozycja społeczna równa mężczyznom. Wciąż stały nieco niżej od nich, choć lepiej byłoby tu określić ich pozycję jako „odmienną”. Ale czy była wśród nich jakaś wyjątkowo waleczna niewiasta, jak Eivor? Ponoć tak:
Źródła pisane przekazują imiona i opisują czyny wielu takich kobiet. Jedną z nich jest legendarna Hervor, która rzekomo sama przewodziła drużynie wikingów i która od najmłodszych lat pasjonowała się wojaczką. Wydaje mi się, że w pewnych specyficznych okolicznościach kobiety mogły sięgać po broń i walczyć u boku mężczyzn – nie było to jednak normą. Niewykluczone, że spora część takich kobiet wywodziła się ze środowisk elitarnych, które nie tylko były bardziej liberalne, wśród nich także bardziej usankcjonowane było przekraczanie różnych społecznych granic (w tym granic płci).
Dr Leszek Gardeła
Mówiąc o walecznych kobietach, nie sposób nie wspomnieć o walkiriach, czyli wojowniczkach dziewicach z nordyckiej mitologii. Ponoć opowieści o nich wzięły się właśnie z dziejów prawdziwych kobiet walczących w bitwach. Z czasem coraz bardziej zniekształcane historie o nich przerodziły się w legendy. U wikingów najsłynniejszą wojowniczką dziewicą była właśnie Hervor.