Geralt. Czego brakowało Wiedźminowi Netflixa?
Spis treści
Geralt
Zdaję sobie sprawę z tego, że możecie być trochę zdziwieni tym podpunktem. Przecież Geralt to główny bohater całego serialu, więc jak miało go niby w nim nie być? Ale przed chwilą wspomniałem o trzech perspektywach, z których śledzimy akcję. I tej perspektywy Geralta trochę mi zabrakło, mimo że było jej proporcjonalnie najwięcej. Wątkom Ciri i Yennefer co prawda daleko do tragedii, jednak nie wybijały się one ponad przeciętność. A już na pewno sprawiały, że chciałem na ekranie więcej tytułowego wiedźmina. Henry Cavill do perfekcji opanował wszelkie gesty, pomruki i ruchy – wręcz stając się graną postacią. Na dodatek czuć było, że to on jest w tym wszystkim najważniejszy, więc jego nieobecność potrafiła mocno doskwierać.
I może irytowałbym się trochę mniej, gdyby nie fakt, że fabuła serialu obfitowała w tanie wypełniacze i nudne dialogi z udziałem nijakiego drugiego planu (do dziś będą straszyć mnie po nocach młodzieńcze dramaty Ciri i czarnoskórego elfa Dary). Drogi Netflixie, jeśli chcesz, żebym ziewał albo denerwował się przez głupotki, to spraw przynajmniej, abym robił to w obecności Geralta.
Zostało jeszcze 42% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie