Crysis 3. 2013 rokiem gier science-fiction - na jakie tytuły warto czekać?
Spis treści
Crysis 3
Zaledwie tydzień będą mieli fani strzelania do kosmitów na zaliczenie gry Aliens, bowiem już 7 dni później na rynku zadebiutuje trzecia duża odsłona serii Crysis, FPS-a znanego ze ślicznej oprawy graficznej i wysokich wymagań sprzętowych (to ostatnie dotyczy tylko graczy pecetowych, ma się rozumieć). Ekipa Cryteka kontynuuje opowieść zawieszoną dwa lata temu przy okazji premiery „dwójki”, ale tym razem historia przeskakuje do przodu o 24 lata. Prorok znowu będzie grasować po futurystycznym Nowym Jorku (tym razem skrytym pod gigantyczną kopułą z różnymi strefami klimatycznymi), likwidować obcych znanych jako Cepidzi (także za pomocą łuku – jednej z nowych broni) i bawić się opcjami niezwykłego nanokombinezonu. Tradycyjnie towarzyszem emocjonującej kampanii dla jednego gracza stanie się multiplayer.
Crysis 3 napędzany jest najnowszą wersją CryEngine’u, z czym wiąże się pewna kontrowersja. Mimo że gra pojawi się na przestarzałych technologicznie Xboksie 360 i PlayStation 3, na pecetach zostanie uruchomiona tylko w przypadku obecności karty z obsługą bibliotek DirectX 11 (co w konsekwencji wyklucza wsparcie dla systemu Windows XP). No, ale przynajmniej wszystko będzie śliczne.
eJay prorokuje: Powiadam wam – trzecia część pozamiata. Crysis 3 będzie wzorcowym FPS-em łączącym swobodę działania z niesamowitym uczuciem kierowania bohaterem, który ubrany jest w wypasiony nanokombinezon. Te właśnie dodatkowe cechy oraz możliwości gadżetów powodują, że Crysis to nie tylko graficzny cymes, ale również porządny gameplay. Nie mogę doczekać się widoku zarośniętego Wielkiego Jabłka oraz walk z Cepidami. Będzie się działo!
Kino SF w 2013 roku: 1000 lat po Ziemi
W czerwcu słabujący ostatnimi czasy twórca Szóstego zmysłu postara się udowodnić, że nadal umie opowiadać ciekawe historie i zabierze nas na dziką i opustoszałą Ziemię. After Earth to historia młodego Kitaia, który wraz z ojcem rozbija się na nieprzyjaznej planecie, w domyśle naszej własnej kochanej Ziemi, tyle że o 1000 lat starszej. Jest dżungla, straszne potwory i jakaś tajemnica. W rolach głównych tata Will Smith i syn Jaden Smith, a na plakacie i w zwiastunie brakuje nazwiska reżysera. Czyżby wytwórnia nie chciała ryzykować, że Shyamalan odstraszy potencjalnych widzów?