GTFO. 15 pięknych indyków. Hity AAA mogą im zazdrościć
Spis treści
GTFO
- Gatunek: FPS
- Silnik: Unity
- Muzyka: Simon Viklund
W przypadku gdy akcja gry koncentruje się na ciemnych, podziemnych kompleksach, niezwykle łatwo o przesadzenie z poziomem ciemności bądź o niewłaściwe zbalansowanie ilości jasno oświetlonych miejsc. Twórcom GTFO wyszło to wyśmienicie. Nie dość bowiem, że mroczny klimat nie daje graczom ani przez chwilę poczuć się bezpiecznie, to jeszcze poruszanie się po kolejnych lokacjach zwyczajnie nie jest uciążliwe, tak jak dzieje się to w niektórych zbyt ciemnych skradankach czy strzelankach.
Choć istnieje możliwość samotnej walki z monstrami, które znalazły się w podziemiu, tak naprawdę jest się wówczas niemal na pewno skazanym na porażkę. GTFO zostało skonstruowane przede wszystkim jako pełen napięcia multiplayer. Nie ma tu zbyt wiele fabuły, ale kiedy mamy do czynienia z tak miodną rozgrywką, której możemy na dodatek doświadczyć z przyjaciółmi, okazuje się to szczegółem bez większego znaczenia.
Na uwagę zasługuje również doskonałe udźwiękowienie. Składa się na nie soundtrack skomponowany przez Simona Viklunda (Tom Clancy’s Ghost Recon, Brothers: A Tale of Two Sons), ale również niezwykle plastyczne odgłosy. Wrogowie, których musimy zabić, rzadko brzmią tak niegenerycznie, a akustyka konkretnych pomieszczeń naprawdę istnieje. W to trzeba zagrać. I obejrzeć. I posłuchać. Byle nie w pojedynkę!