autor: Bartosz Świątek
10 długich gier dla jednego gracza, które w końcu możesz nadrobić
Przymusowy urlop ma swoje zalety, ale ma i wady – jedną z najpoważniejszych jest potencjalna nuda. Doskonałą metodą na poradzenie sobie z obecną sytuacją jest zwrócenie się w stronę gier, w które zawsze chcieliśmy zagrać – ale jakoś nie było kiedy.
Spis treści
Na co dzień często brakuje nam wolnego czasu, ale sytuacja, kiedy nagle jest go bardzo, bardzo dużo, w pewnym sensie może być jeszcze gorsza. Co robić? Jak żyć? Jak wykorzystać tygodnie, w trakcie których nie powinniśmy wychodzić z domu (a nawet gdyby przyszło nam do głowy to zrobić, w gruncie rzeczy nie ma po co, bo wszystko jest pozamykane)? Świetny sposób stanowi sięgnięcie ku zawsze leżącej w kącie i patrzącej na Was z wyrzutem tzw. kupce wstydu i przejście – w końcu! – gier single player, które wiecznie odkładaliśmy na później.
Poniżej znajdziecie kilka naszych propozycji najlepszych produkcji tego typu. Są tam przedstawiciele różnych gatunków – od rozbudowanych RPG, przez przygodowe gry akcji i strategie, po symulator sportowy. W każdym przypadku informujemy, czemu warto dać danemu tytułowi szansę, a także podajemy przybliżony czas, który będzie potrzebny, by dotrzeć do przysłowiowej „linii mety” (dane pochodzą z serwisu HowLongToBeat, przy czym skupiamy się na wartościach „completionist” – w końcu jak już się bawić, to na całego!).
Jeśli wolicie bawić się ze znajomymi, przygotowaliśmy także listę gier pozwalających na podtrzymanie relacji towarzyskich.
Disco Elysium
- Powód, dla którego warto zagrać: to jedno z najlepszych RPG ostatnich lat
- Czas potrzebny do kompletnego przejścia: 40,5 godziny
Listę otwiera jeden z największych (a dla wielu też najbardziej zaskakujących) hitów zeszłego roku – izometryczna gra RPG Disco Elysium niewielkiego estońskiego studia ZA/UM. Ta nietuzinkowa, diabelnie ambitna produkcja wyróżnia się niesamowitym scenariuszem, świetnie napisanymi dialogami, fantastyczną atmosferą oraz oryginalnym światem. Ten ostatni łączy klimat pierwszej połowy XX wieku z różnymi osiągnięciami naszej cywilizacji, tworząc unikatową konstrukcję, która świetnie nadaje się do poruszania wielu aktualnych problemów. W zanurzeniu się w tym uniwersum pomaga fakt, że wędrujemy po nim nie jako wszechmocny heros, a zniszczony przez życie detektyw.
Ciekawym aspektem Disco Elysium jest też nietypowa mechanika, na której bazuje ta gra. Jeśli szukacie produkcji oferującej rozbudowany system walki, z pewnością nie jest to propozycja dla Was (za to może Was zainteresować następny tytuł). Ba, już samo doprowadzenie do starcia będzie stanowić tu pewien problem, bowiem w dziele studia ZA/UM próżno szukać czyhających za każdym rogiem wrogów, których jedynym zadaniem jest zapewnienie graczom odrobiny rozrywki.
Walka pozostaje tu ostatecznością. Kiedy już do niej dojdzie, okazuje się, że nie ma tutaj w ogóle klasycznego systemu – ani turowego, ani z aktywną pauzą, ani tym bardziej działającego w czasie rzeczywistym i opartego na zręczności oraz celności gracza. Zamiast tego mamy statystyki, umiejętności i rzuty, które – podobnie jak w „papierowym” RPG – są wykorzystywane we wszystkich sytuacjach. Także w potyczkach.