Wysyp materiałów z WoW: The War Within. Ujawniono nową edycję kolekcjonerską i jej wysoką cenę
World of Warcraft: The War Within zapowiada się tak dobrze, jak można by oczekiwać od dodatku na 20. rocznicę marki. Wkrótce część graczy będzie sama mogła przetestować nadchodzące zmiany.
AKTUALIZACJA
Poznaliśmy cenę edycji kolekcjonerskiej opisanej w oryginalnej wiadomości. W oficjalnym sklepie Blizzarda możecie już składać zamówienia przedpremierowe, opiewające na kwotę 200 euro, czyli ok. 865 złotych.
Oryginalna wiadomość (18 kwietnia)
Do premiery rocznicowego dodatku do World of Warcraft pozostało jeszcze kilka miesięcy. Nie żeby Blizzard nie przypominał nam o zbliżającym się debiucie rozszerzenia coraz to nowymi informacjami. Do sieci trafiły właśnie liczne materiały poświęcone zamkniętym testom alfa WoW: The War Within. Są wśród nich zarówno oficjalne wideo opublikowane przez firmę Blizzard Entertainment, jak i zawartość przygotowana przez influencerów. Uwzględnia to także filmik, który znajdziecie na kanale tvgry w serwisie YouTube.
Alfa, beta i kolekcjonerka
Co więcej, Blizzard poinformował, że „w tym tygodniu” wybrani gracze będą mogli sami sprawdzić wersję alfa dodatku. Uczestnicy testów uzyskają dostęp do „dużej ilości zawartości w pierwszej strefie” rozszerzenia: wyspie Dorn (Isle of Dorn). Atrakcje uwzględnią nie tylko zadania fabularne, ale też trzy Głębiny (Delves), dwa lochy (The Rookery oraz Cinderbrew Meadery), wybrane drzewka talentów dla niektórych klas oraz aktualizację profesji (Zielarstwa / Herbalism).
Blizzard potwierdził także zorganizowanie beta-testów przed premierą The War Within. Zapisy już ruszyły na oficjalnej stronie WoW-a, przy czym beta odbędzie się na przełomie wiosny i lata. Nie podano dokładnej daty. Dodatek zadebiutuje latem, a wraz z nim rozpocznie się historia Sagi Serca Świata (Wordsoul Saga), którą gracze będą poznawać w ramach trzech rozszerzeń.
Ponadto Blizzard zaprezentował edycję kolekcjonerską WoW: The War Within. Ta będzie zawierać:
- World of Warcraft w wydaniu Epic Edition do pobrania ze wszystkimi dodatkami;
- książkę Art of The War Within w twardej oprawie;
- kolekcjonerską przypinkę z Allerią, Anduinem i Thrallem;
- posąg Gryfiego Jeźdźca przygotowany z okazji dwudziestolecia World of Warcraft.
Tak prezentuje się World of Warcraft: The War Within 20th Anniversary Collector’s Edition.Źródło: Blizzard Entertainment / Microsoft.
Unikalna nostalgia
Artyści dołożyli starań, by nowe lokacje – choć „unikalne” – wywoływały uczucie nostalgii i w trakcie prac inspirowali się klasycznym wariantem WoW-a (m.in. przy doborze palety barw). Nie będzie to też tak „dołujący” dodatek jak Shadowlands, mimo że w The War Within zostaną poruszone poważne kwestie (via PC Gamer / PC GamesN).
Jedną z rzeczy, na których naprawdę nam zależy, jest wywołanie uczucia nostalgii poprzez klasyczny styl World of Warcraft, czy nawet ten sprzed przed WoW-a – moim pierwszym wprowadzeniem do Azeroth był Warcraft 3. Więc kiedy naprawdę zastanawiamy się, co jest sercem stylu, który gracze identyfikują jako najbardziej „warcraftowego” Warcrafta, jaki można sobie wyobrazić, to właśnie to staramy osiągnąć.
Poza tym ważną zmianą ma być odejście od opowiadania historii głównie przez rajdy. W The War Within fabułę poznamy także przez wspomniane Głębiny oraz lochy.
Jak dotąd społeczność jest co najmniej zaintrygowana, jeśli nie wręcz zachwycona zapowiedzianymi zmianami. Zwłaszcza drzewka talentów, Warbands i Głębiny wywołują żywe zainteresowanie, a te drugie są jednym z przykładów na to, jak WoW otwiera się na osoby grające solo. Więcej obaw fani mają co do afiksów, a część graczy – mimo ogólnie dobrego przyjęcia premiery i rozwoju Dragonflight – ma wątpliwości, czy mimo wszystko Blizzard nie zawiedzie dziesiątym, rocznicowym dodatkiem gry.
Wpływ Microsoftu na Blizzarda jest znikomy
Niejako przy okazji deweloperzy odnieśli się do kwestii, którą poruszano już wielokrotnie. Według Holly Longdale, wiceprezes marki World of Warcraft, Microsoft nie wywiera nacisków na Blizzarda, pozwalając firmie robić swoje. Nikt „nie mówi studiu, by coś zrobiło”, czy to w kontekście WoW-a, czy innych marek „Zamieci”. Za to konsultacje z innymi zespołami Microsoftu (m.in. Mojangiem oraz twórcami The Elder Scrolls Online) były bardzo pomocne dla Blizzarda (via Video Game Chronicles).
Na marginesie: twórcom nadal marzy się MMO (World of Warcraft) na Xboxach, aczkolwiek – jak przyznała Holly Longdale – na razie „nie ma miejsca na rozmowę” na ten temat (via GamesRadar+). Za to deweloperzy przygotowali specjalny tryb dla arachnofobów, który zastąpi wszystkie pająki… krabami.