„Zadbamy o to, abyś otrzymał znakomity produkt”. Twórca No Rest for the Wicked wyjaśnia „mieszany” odbiór aRPG-a na Steam
No Rest for the Wicked powoli odzyskuje zaufanie graczy. Do gry trafił kolejny hotfix, a zespół Moon Studios chce, by ostatecznie do nabywców trafił „znakomity produkt”.
Zespół Moon Studios chyba szybko chce spełnić obietnicę dotyczącą odbioru swojej najnowszej gry. No Rest For The Wicked ma już prawie 70% pozytywnych opinii na Steamie (czy nawet ponad 70% według SteamDB), a przekroczenie tego progu oznaczałoby, że recenzje gry nie byłyby już skategoryzowane jako „mieszane”.
Co więcej, ledwie 5 dni po premierze gra otrzymała trzeci pokaźny hotfix. Aktualizacja poprawia m.in. przemieszczanie się między lokacjami, by było bardziej „płynne”, i wprowadza mnóstwo usprawnień związanych z grafiką i optymalizacją. Na warsztat ponownie wzięto balans rozgrywki, osłabiając parowanie bronią poprzez wprowadzenie zużywania kondycji (nie dotyczy tarcz), oraz poprawiając zachowanie wrogów.
Oczywiście Hotfix 3 to także mnóstwo wyeliminowanych błędów. Pełną listę zmian znajdziecie na karcie No Rest for the Wicked na Steamie.
Gra ważniejsza od dopracowania
Fanów studia Moon z pewnością cieszy, że zespół szybko zabrał się za poprawianie gry. Jednak nie zmienia to faktu, że początkowy odbiór jednego z najbardziej oczekiwanych tytułów kwietnia (jeśli nie roku) okazał się sporym rozczarowaniem. Jak do tego doszło, tłumaczy szef Moon Studios Thomas Mahler.
Od premiery NRftW twórca pozostaje bardzo aktywny w serwisie X (na podobieństwo innego studia, które mocno daje o sobie znać w mediach społecznościowych). W niedawnym wpisie Mahler wyznał, że mieszany odbiór wczesnego dostępu gry to efekt założeń Moon Studios, które – tak jak przy poprzednich produkcjach – skupiło się najpierw na „elementach” gry, kosztem optymalizacji i „szlifów”.
Według Austriaka deweloperzy mieli nadzieję, iż gracze zrozumieją takie podejście zespołu. W końcu optymalizacja to jeden z elementów, który zwykle przechodzi największe zmiany we wczesnym dostępie.
Dodał, że studio pracowało nad „premierową” wersją NRftW praktycznie do ostatniej chwili. Wiele poprawek komfortu rozgrywki (Quality of Life, w skrócie QoL), których domagali się gracze po „debiucie”, było opracowywanych przez twórców już wcześniej – po prostu nie udało się ich ukończyć na czas. Tłumaczyłoby to tempo, w jakim Moon Studios udało się wypuścić trzy dość spore hotfixy.
Mahler napomknął również o osobnym problemie: błędzie związanym z lokalizacją No Rest for the Wicked, przez który gra nie wyświetlała napisów w niektórych językach (większość „negatywów” wystawili chińscy gracze; via serwis X). Sam ten bug miał być powodem wystawienia wielu negatywnych opinii (skądinąd słusznie, jak przyznał twórca). Na szczęście został on już naprawiony, a kolejne poprawki lokalizacji są w drodze.
Koniec końców deweloper ma być zadowolony z „premierowego” odbioru No Rest for the Wicked. Mahler zapewnił też, że zespół Moon Studios dokłada starań, by po wydaniu wersji 1.0 gracze otrzymali „znakomity produkt”.