„To kradzież nie tylko mojej pracy, ale również tożsamości”. Aktorzy z Baldur’s Gate 3 mówią stanowcze „nie” głosom AI
Kolejni aktorzy zabrali głos w sprawie AI. Tym razem korzystanie z tej technologii skomentowała obsada Baldur’s Gate 3 od Larian Studios.
Aktorzy znani z hitowego Baldur’s Gate 3 powiedzieli, co sądzą o przetwarzaniu ich głosów przez AI. Dziennikarze serwisu Eurogamer zapytali obsadę o tę kwestę podczas niedawnej ceremonii rozdania nagród BAFTA, na której Larian Studios zgarnęło kolejne statuetki.
Nie od dziś wiadomo, że aktorzy głosowi nie przepadają za sztuczną inteligencją. Wszystko przez wykorzystywanie jej do przeróbek, w których internauci umieszczają charakterystyczny głos artystów bez ich zgody. O takich praktykach negatywnie wypowiedział się już m.in. Roger Clark, czyli Arthur Morgan z Red Dead Redemption 2, a teraz dołączyli do niego aktorzy znani z trzecich Wrót Baldura.
Amelia Tyler – narratorka Baldur’s Gate 3 – wprost przyznała, że jeśli nie wyrazi zgody na przetwarzanie swojego głosu za pomocą AI, będzie ono oznaczało kradzież nie tylko jej pracy, ale również tożsamości. Jednocześnie aktorka nie ma nic przeciwko temu, aby fani nagrywali swoje wersje linii dialogowych.
Ludzie przetwarzali mój głos z gry przez AI bez otrzymania zgody. Niech wszyscy mają świadomość, że nikt z nas nie wyraził na to pozwolenia. Jeśli nie podpiszę zgody na korzystanie z mojego głosu, jest to kradzież nie tylko mojej pracy, ale również mojej tożsamości – powiedziała Amelia Tyler.
Głos w sprawie zabrał również growy Raphael, czyli Andrew Wincott, który zwyciężył w kategorii najlepsza rola drugoplanowa na gali BAFTA. Według niego AI daje sporo korzyści – np. nagrywając 10 godzin materiału, można uzyskać 40-godzinny produkt. Jak mówi Wincott: „jest to świetne, ale musisz zapłacić mi za pełne 40 godzin pracy”.
Odgrywająca rolę Karlach Samantha Béart jest zaś nieco rozczarowana ostatnią umową, jaką podpisało stowarzyszenie SAG-AFTRA, które walczy m.in. o prawa aktorów przy szybko rozwijającej się AI. Béart uważa, że nie zapewniono w niej wystarczającej ochrony artystom.
Sztuczną inteligencję z aktorstwa w całości wyrzuciłby natomiast Neil Newbon, wcielający się w Astariona. Uważa on, że AI nie oddaje należycie emocji postaci. Według niego sporo osób z branży gier woli współpracować z aktorami ze względu na ich talent.
Eurogamer rozmawiał również z aktorami z innych gier. Wśród nich byli choćby David Harewood (Alan Wake 2) oraz Ben Starr i Ralph Ineson (Final Fantasy XVI). Oni także są zaniepokojeni obecnością AI w aktorstwie, która raczej z niego nie zniknie, ale zacznie rozwijać się jeszcze szybciej.