Testujemy Team Fortress 2 na ASUS K53E
Valve Software to jedno z najbardziej szanowanych studiów deweloperskich w branży, a Team Fortress 2 jest jedną z jego najlepszych produkcji. Sprawdziliśmy jak gra radzi sobie na notebooku ASUS K53E.
Valve ma talent do wypuszczania sieciowych FPS-ów, które trzymają graczy przed monitorami przez długie lata. Wystarczy wymienić serie takie jak Counter-Strike, Day of Defeat, Left 4 Dead czy Team Fortress. Dzisiaj zajmiemy się drugą częścią ostatniego z wymienionych cykli i sprawdzimy jak sprawuje się ona na słabszym z naszych notebooków.
Dokładniejszy opis samej gry możecie znaleźć w jej teście na notebooku ASUS G53SW.
Minimalne wymagania sprzętowe:
- Procesor: 1.7 GHz
- Karta grafiki: kompatybilna z DirectX 8.1
- Pamięć operacyjna: 512 MB RAM
- System Operacyjny: Windows XP/Vista/7
Rekomendowane wymagania sprzętowe:
- Procesor Pentium 4 3.0 GHz lub lepsza
- Karta grafiki: kompatybilna z DirectX 9
- Pamięć operacyjna: 1GB
- System Operacyjny: Windows XP/Vista/7
Team Fortess 2 ma już cztery lata na karku, a dodatkowo działa na silniku, który zadebiutował w roku 2004. To znajduje przełożenie na skromne wymagania sprzętowe, dlatego do testowania gry na notebooku ASUS K53E podchodziłem ze sporą dozą optymizmu.
Ustawienia średnie, rozdzielczość 1280 x 720
Zacząłem od ustawień średnich. Rezultaty były w miarę przyzwoite. Zwolnienia zdarzały się co prawda regularnie, ale prędkość działania programu rzadko spadała poniżej 20 klatek na sekundę. Przez większość czasu dało się grać, a okazjonalne „haczenie" nie rujnowało przyjemności z zabawy
Ustawienia niskie, rozdzielczość 1280 x 720
Po przełączeniu się na ustawienia niskie było już znacznie lepiej. Średnia prędkość krążyła wokół poziomu 50 klatek na sekundę. Co pewien czas liczba ta spadała poniżej 30 FPS-ów, ale zdarzało się to rzadko i trwało przez sekundę, może dwie, więc nie przeszkadzało w skutecznym wykańczaniu sieciowych rywali.
Podsumowanie
ASUS K53E poradził sobie z Team Fortress 2 całkiem dobrze. W miarę komfortowa zabawa była możliwa nawet na średnich detalach, a na niskich gra nie sprawiała już większych problemów. Ponadto, dzięki nietypowemu stylowi graficznemu Valve udało się uzyskać coś wyjątkowego - nawet na najniższych ustawieniach gra wciąż prezentuje się ładnie. W połączeniu z faktem, że obecnie jest to produkcja darmowa tworzy to pozycję, którą wypróbować powinien każdy notebookowy gracz. Oczywiście na notebooku ASUS G53SW gra działała znacznie lepiej, ale słabsza z naszych maszyn też dała sobie przyzwoicie radę.
Na koniec ma mam dla was obrazek ilustrujący różnice pomiędzy ustawieniami niskimi a średnimi.