17 lat później Valve wreszcie naprawiło błąd Team Fortress 2. Fani będą musieli się przyzwyczaić do „nowego” Skauta
Nowy patch do Team Fortress 2 usunał błąd wizualny obecny w grze od premiery w 2007 roku.
Umówmy się – rozwój Team Fortress 2 w ostatnich latach (jeśli można go tak w ogóle nazwać) wypada blado na tle typowych gier-usług. O tym, jak żądni nowości są fani strzelanki Valve, dobitnie świadczy zabawnie przesadzona reakcja na naprawienie błędu obecnego w TF 2 od premiery.
Dla kontekstu: drugie Team Fortress oferuje siedem klas, bez żadnych ograniczeń co do drużyn (oraz ich liczby… stąd masowe inwazje szpiegów czy nawet spycrabów na publicznych serwerach oraz tzw. wojny klas). Rzecz jasna, gra wyróżnia członków obu drużyn kolorystyką, głównie dwoma kolorami (niebieskim i czerwonym), ale też pomniejszymi różnicami odcieni.
Jednakże błąd sprawił, że jedna klasa po niebieskiej stronie była nieprawidłowo ubrana. Dopiero teraz, 17 lat po premierze TF 2, Valve w końcu naprawiło… kolor spodni Skauta. Dotychczas wygadany / irytujący (niepotrzebne skreślić) Bostończyk po „niebieskiej” stronie nosił takie same, jak jego „czerwony” odpowiednik. Fani wiedzieli o tym od lat, ale dopiero teraz naprawiono to w pecetowym wydaniu (wersja na PS3 rzekomo nie zawierała tej usterki).
Oczywiście to raczej drobiazg, zwłaszcza w kontekście licznych przedmiotów kosmetycznych i tak podmieniających tekstury (choć, gwoli uczciwości, akurat spodnie nie są aż tak popularne jak, powiedzmy, czapki lub zwierzaki). Niemniej fani pół-żartem, pół-serio ekscytują się „zmianą projektu postaci” po 17 latach (via serwisy X / Reddit). Część graczy jest nieco zdezorientowana „nową” kolorystyką i zapewne wiele osób nieprędko przyzwyczai się do tej zmiany.
Jednakże paru internautów zwraca uwagę, że Valve zapomniało o innym „niebieskim” skaucie – tym mechanicznym z trybu Mann vs Machine (oraz przedmiotu kosmetycznego pozwalającego przybrać graczom jego wygląd), który nadal ma „czerwone” portki. Nie brakuje też innych błędów wizualnych. Być może zostaną one naprawione w przyszłości. Ba, może nawet niekoniecznie za kolejne 17 lat?