Tajemnica obrazka ze strony Blizzarda – ciąg dalszy
Wczoraj Blizzard umieścił na swojej stronie www powitalny obrazek, który wywołał prawdziwą burzę na wielu forach, w tym naszym (pozdrowienia dla GOLowiczów).
Wczoraj Blizzard umieścił na swojej stronie www powitalny obrazek, który wywołał prawdziwą burzę na wielu forach, w tym naszym (pozdrowienia dla GOLowiczów).
Spekulacjom nie ma końca. Podobno zagadka została rozwiązana – obrazek na wskazywać na nadchodzący dodatek do World of Warcaft – Wrath of the Lich King. Dlaczego właśnie tak? Dowodem ma być symbol runiczny ukryty w lodzie, który wygląda niemal tak samo, jak ten na mieczu Arthasa.
Pojawia się też druga opcja – że chodzi o Starcrafta i podniesienie emocji przed premierą (tegoroczną?) częścią drugiej. Jeden z zagranicznych forumowiczów znalazł taki obrazek, który również daje nieco do myślenia.
Nie brakuje oczywiście tych, którzy marzą o trzeciej części Diablo i doszukują się (często absurdalnych) przesłanek, że obrazek wskazuje właśnie na kolejne nadejście Pana Terroru. Bo niby co wspólnego ma piekło i lód? Otóż ma. Przy okazji premiery jednego z ostatnich patchy do Diablo II na stronie Blizzarda pojawiły się tapety o tytule „Hell Froze Over”. Przypadek?
Tymczasem jest czwarta bramka – nowy projekt. Śladem prowadzącym w tym kierunku jest (a w zasadzie była) strona www.peterconcept.com, na której pojawiają się artworki związane z grami Blizzarda. I jeszcze wczoraj w jednej z galerii, prócz obrazków dedykowanych WoW czy SII było miejsce na tajemniczy obrazek do czegoś o nazwie „Hydra Project” z datą ujawnienia 28.06.2008 – czyli w pierwszy dzień Blizzard Worldwide Invitational. Ale niestety – strona wkrótce okazała się być „under construction” i dowód zniknął.
Na tym nie koniec. Dziś Blizzard wita odwiedzających nowym obrazkiem – szczelina się otwiera i pojawia się więcej run. Z której gry pochodzą? Kto sprawdzi? Rzeczywiście Diablo?
Jedno jest pewne – szum, jakiego zapewne Blizzard chciał, jest wielki i przez kilka najbliższych dni nie osłabnie. A my czekamy do soboty – wtedy na pewno będzie wiadomo, co Blizzard trzyma w zanadrzu.